Czytam wywody streszczacza publikacji Piotra P. w Polityce i oczom się dziwię: czy autor sadzi, że gdyby wymienione w publikacji osoby dopuściły sie jakichkolwiek przestepstw to już wyszłyby z więzienia ? Czy Piotr P., autor w końcu zdawałoby sie poważny nie dostrzega, w jakim kierunku możliwa jest też interpretacja jego niby to ostrożnych prezentacji ?