Z tekstu dowiadujemy się najpierw, że żyjemy w ponowoczesnej Polsce? A skąd to niby wiemy? Ot, zechciało się jednemu filozofowi rzucić hasłem postmodernizmu, drugi to podchwycił, trzeci przepisał i już wszyscy powtarzają jak mantrę, że żyjemy w ponowoczesnych czasach. A cóż to właściwie znaczy? Jak dobrze je wycisnąć, pozostanie nam w ręku pusta skorupka, nic nieznaczące hasło. Czym w ogóle jest upychanie ludzkiego życia w jakieś schematy? I cóż znaczy opinia jakieś krakowskiej szkółki psychologicznej, o której się wie tylko, jeśli się jest psychologiem i w dodatku psychologiem z Krakowa? Najgorzej w tym przypadku okopać się na pozycjach obronnych i przepraszającym tonem powtarzać: - że Bóg być może jeszcze nie umarł, -że przykazania jeszcze obowiązują, a w każdym razie byłoby miło, gdyby obowiązywały, - że nie każdy ksiądz jest zboczeńcem, a niektórzy nawet ofiarnie pracują. Naprawdę dość tego wiecznego tłumaczenia się!
Jeśli Kościół chce naprawdę żeby znikły problemy z pedofilią, homoseksualizmem i ze spadkiem powołań niech zniesie celibat.Celibat nie jest ani istotą kapłaństwa, ani nie wypływa z Biblii ani z nakazu Jezusa Chrystusa.Apostołowie mogli mieć rodziny i żony i nikomu to nie przeszkadzało.Uważam że piękne może być życie jeśli dana osoba spełniałaby podwójną posługę kapłaństwa w kościele i kapłaństwa w swojej rodzinie tak jak to jest w kościele greckokatolickim.Tam jakoś papież nie nakaże życia w celibacie kapłanom.Celibat naprawdę nie jest istotą kapłaństwa.Istotą kapłaństwa jest tylko i wyłącznie Jezus Chrystus.
"życie radykalizmem ewangelicznym jest życiem po ludzku niemożliwym"; "Każdy, kto chce Go [Jezusa] naśladować konsekwentnie usłyszy podobne epitety"; "Dlatego im na przekór, a sobie na wskroś, zawołam: Kapłaństwo?… Gorąco polecam!" Brawo! Piękna fraza i myśl niemal czysta. Niemal, bo dzisiaj "to co nas podnieca, to się nazywa kasa", a jeśli o wspomnianą w artykule profesję chodzi, to - niestety - wciąż "nie dotyczy". Nie dotyczy mianowicie myślenie ekonomiczne. Można się czuć półbogiem, gdy za byle wypociny otrzymuje się wierszówkę:) To nieprawda prawie, co Ksiądz raczył był napisać. Jak dla mnie, powinno mi się dopłacić, że przeczytałem, ale rynek działa tak, że będzie odwrotnie. Przeczytałem - kasa dla dobrodzieja, skomentowałem, jeszcze większa kasa:) Brawo! Prawdziwy uczeń Chrystusa się wyłania spod lawy, co z wierzchu "zimna i twarda, sucha i plugawa". Tak to się robi. To w sumie proste. Tekst - 1 sztuka:) Co do wartości tekstu dzisiaj nikt już nie dyskutuje, bo tekstów jest tyle, ze nikt nie ma czasu. Cienka bawełna! Słowem, bardzo niefajny tekst o kapłaństwie, pojmowanym w sposób "ja jestem Bogiem słowa". Według mnie raczył Ksiądz napisać - bez metodologii - "Łabędzi śpiew" postawy kapłańskiej, która mija. Będziemy jeszcze cierpieć chwilę, ale prawda się objawi. Głupota, nawet w mitrze, a cóż dopiero w zwykłym birecie (czarnym), jest głupotą i już! pozdrawiam
PS. Mam świadomość, że ten portal tego nie puści, jako komentarz. Ale mam nadzieję, że chociaż Księdzu prześlą.
Pani Marianna pisze: dosyć tego tłumaczenia się. Zgadzam się. Dosyć tłumaczenia! Proszę mi wierzyć, znam kilku Księży i żaden nie jest ani pedofilem ani mordercą ani złodziejem. Wszyscy natomiast chcą służyć Bogu i ludziom. Nie będzie na ziemi bezgrzesznego kapłana, tak jak i nie ma i nie będzie na ziemi bezgrzesznego człowieka. W mediach usłyszymy i przeczytamy, że któryś wykorzystał, któryś okradł, któryś skrzywdził, więc niektórzy uważają, że co najmniej 1/3 księży to zbrodniarze. Nie usłyszymy, że pomógł, wspierał, zbudował, wyremontował, że dobry, szczodry...że ocalił życie... A to takich kapłanów jest znaczna większość. Natomiast wg mnie bycie księdzem to jednak powołanie, a nie zawód. Pozdrawiam wszystkich Księży! także Autora
Powolanie jest sluzba Bogu i ludziom!
I cóż znaczy opinia jakieś krakowskiej szkółki psychologicznej, o której się wie tylko, jeśli się jest psychologiem i w dodatku psychologiem z Krakowa?
Najgorzej w tym przypadku okopać się na pozycjach obronnych i przepraszającym tonem powtarzać:
- że Bóg być może jeszcze nie umarł,
-że przykazania jeszcze obowiązują, a w każdym razie byłoby miło, gdyby obowiązywały,
- że nie każdy ksiądz jest zboczeńcem, a niektórzy nawet ofiarnie pracują.
Naprawdę dość tego wiecznego tłumaczenia się!
Brawo! Piękna fraza i myśl niemal czysta. Niemal, bo dzisiaj "to co nas podnieca, to się nazywa kasa", a jeśli o wspomnianą w artykule profesję chodzi, to - niestety - wciąż "nie dotyczy". Nie dotyczy mianowicie myślenie ekonomiczne. Można się czuć półbogiem, gdy za byle wypociny otrzymuje się wierszówkę:)
To nieprawda prawie, co Ksiądz raczył był napisać.
Jak dla mnie, powinno mi się dopłacić, że przeczytałem, ale rynek działa tak, że będzie odwrotnie. Przeczytałem - kasa dla dobrodzieja, skomentowałem, jeszcze większa kasa:)
Brawo!
Prawdziwy uczeń Chrystusa się wyłania spod lawy, co z wierzchu "zimna i twarda, sucha i plugawa". Tak to się robi. To w sumie proste. Tekst - 1 sztuka:)
Co do wartości tekstu dzisiaj nikt już nie dyskutuje, bo tekstów jest tyle, ze nikt nie ma czasu.
Cienka bawełna! Słowem, bardzo niefajny tekst o kapłaństwie, pojmowanym w sposób "ja jestem Bogiem słowa".
Według mnie raczył Ksiądz napisać - bez metodologii - "Łabędzi śpiew" postawy kapłańskiej, która mija. Będziemy jeszcze cierpieć chwilę, ale prawda się objawi. Głupota, nawet w mitrze, a cóż dopiero w zwykłym birecie (czarnym), jest głupotą i już!
pozdrawiam
PS.
Mam świadomość, że ten portal tego nie puści, jako komentarz. Ale mam nadzieję, że chociaż Księdzu prześlą.
A to takich kapłanów jest znaczna większość.
Natomiast wg mnie bycie księdzem to jednak powołanie, a nie zawód.
Pozdrawiam wszystkich Księży! także Autora