Nadprzyrodzone wizje w Kościele

Głos ojca Pio 76/4/2012 Głos ojca Pio 76/4/2012

O fenomenie objawień prywatnych z ks. prof. Wojciechem Życińskim SDB, kierownikiem Katedry Mariologii na Uniwersytecie Papieskim Jana Pawła II w Krakowie rozmawia Andrzej Iwański.

 

Czy można stworzyć katalog objawień?

Objawień na przestrzeni ponad dwudziestu wieków Kościoła było tysiące. Jako pierwsze odnotowano objawienie przypisywane Grzegorzowi Cudotwórcy z 271 lub wcześniejszego roku. Pojawił się wówczas problem ze sformułowaniem symbolu wiary – credo, który rozwiała Matka Boża z Janem Ewangelistą, dyktując Grzegorzowi właściwą formułę.

Księgi apokryficzne podają jeszcze wcześniejsze objawienia. Apostołom rozproszonym po różnych kościołach, gdzie ewangelizowali, miała się objawić Matka Boża i poinformować o swojej śmierci, dzięki czemu zjawili się na jej pogrzebie.

W samym tylko XX wieku odnotowano ponad czterysta objawień, a za wiarygodne uznano tylko cztery, czyli jeden procent: Fatima (Portugalia), Betania-Cua (Wenezuela), Beauraing i Banneux (Belgia). Było jeszcze jedno objawienie w Kibeho w Rwandzie, ale ono zostało zatwierdzone w XXI wieku.

W XXI wieku – 4 maja 2008 roku – potwierdzono także objawienie w Laus we Francji, które wydarzyło się kilka wieków wcześniej (1664), ale je zaniedbano i przypomniano sobie o nim dopiero w 2003 roku przy okazji procesu beatyfikacyjnego widzącej Benoîte Rencurel.

Jak możemy odczytywać sens takich objawień, Boży zamysł? Po co one się zdarzają?

Nikt nie ma obowiązku wierzyć w prywatne objawienia i stosować się do poleceń czy próśb na przykład Maryi.

Nie zaniedbuję swojej wiary, jeśli się do tego nie stosuję?

Absolutnie nie. Nie ma takiego obowiązku, nawet gdy objawienia zostały uznane za autentyczne. Nikt nie musi się do nich stosować, z jednym wyjątkiem – osób widzących, czyli doświadczających tychże objawień. Jeśli widzenia uznane zostały za autentyczne, te osoby zobowiązane są stosować się do poleceń wynikających z przesłania objawieniowego.

Chodzi o to, że prywatne objawienia nie mają za zadanie poprawiania czy uzupełniania Ewangelii. One są czymś w rodzaju, jak mawiał prof. S. C. Napiórkowski,  dzwonka alarmowego, który się włącza, kiedy jakaś prawda ewangeliczna jest zaniedbywana, zapominana. Maryja w przywołanych objawieniach nie prosi o rzeczy nadzwyczajne, tylko o modlitwę, pokutę, post, pokój. Na tym polega istota: to wołanie o bycie lepszym, o pracę nad sobą, o powrót do Ewangelii. To jest repetytorium z Dobrej Nowiny.

Mamy objawienie w Chrystusie i do niego jesteśmy zobligowani w wierze i życiu, a z innych objawień można korzystać, jeśli służą rozwojowi duchowemu, poprawie życia, czynią lepszym chrześcijaninem i są zgodne z duchem Chrystusa. Nie ma jednak takiego obowiązku.

Zabawna była podobno sytuacja z objawieniami fatimskimi. Maryja domagała się, by Łucja wzywała do poświęcenia Rosji Niepokalanemu Sercu Maryi. Odbywało się ono już kilka razy. Choćby Paweł VI dokonał tego aktu w sposób ogólny, a potem powtórzył go Jan Paweł II. Łucja nie uznała ich za właściwe, bo miało być to poświęcenie kolegialne – dokonane przez wszystkich biskupów świata w jedności z papieżem.

Jan Paweł II zgodził się na taki akt. Wyznaczono dzień, jednak poczta nie dotarła na czas do wszystkich biskupów świata. Łucja znowu tego nie uznała. Kolejnym razem poczta już zadziałała. W czasie uroczystości w Bazylice św. Piotra rozpętała się gwałtowna burza, uderzył piorun i w Watykanie zabrakło prądu. Pomimo trudności poświęcenie zostało uznane.

Objawienia w Fatimie miały miejsce w 1917 roku. Zakończyły się w październiku. Chwilę po nich wybuchła rewolucja bolszewicka. Ostatnie poświęcenie Rosji Niepokalanemu Sercu Maryi odbyło się w 1984 roku. Rok później w Związku Radzieckim rozpoczęła się pierestrojka. Czy tę koincydencję można nazwać zbiegiem okoliczności?

Teologia korzysta w jakiś sposób z objawień prywatnych? Zajmuje się tym tematem?

Zajmuje się, dowodem na to jest choćby nasza rozmowa. To kwestia, nad którą nie można przejść obojętnie. Kościół posługuje się kryteriami teologicznymi przy badaniu objawień, ich treści, posłannictwa.

Czy objawienia maryjne, takie jak La Salette, Lourdes, Fatima, można odczytać jako jedno wciąż kontynuowane posłannictwo, czy raczej każde z nich stanowi specyficzny fenomen?

Zawsze ważny jest kontekst. Fatima – rewolucja październikowa. Objawienia z Belgii Beauraing i Banneux – dojście Hitlera do władzy. Kibeho w Rwandzie – plemienne rzezie Tutsi i Hutu.

Widać zbieżność: w czasie, kiedy miał nadejść jakiś kataklizm czy wydarzenie, pojawiało się objawienie. Niestety sama modlitwa nie zapobiegnie działaniom polityków. Polityka i ideologia są czymś innym niż post i asceza.

 

 

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...