Nadprzyrodzone wizje w Kościele

Głos ojca Pio 76/4/2012 Głos ojca Pio 76/4/2012

O fenomenie objawień prywatnych z ks. prof. Wojciechem Życińskim SDB, kierownikiem Katedry Mariologii na Uniwersytecie Papieskim Jana Pawła II w Krakowie rozmawia Andrzej Iwański.

 

Gorąca modlitwa nie może zmienić biegu zdarzeń?

U Boga nie ma rzeczy niemożliwych, ale to nie znaczy, że coś dzieje się dzięki naszej modlitwie. To oznacza, że Pan Bóg przewidział tę modlitwę. Nie o zmianę Jego planu chodzi, ale o Bożą zdolność przewidzenia możliwości i doniosłości modlitwy i pokuty wielu osób w danej sprawie. Opatrzność działa zgodnie z naturą stworzeń, a w naturze człowieka leży wolność. Kiedy pojawiło się w Bogu dane wydarzenie, a było w Nim odwiecznie, już wtedy przewidział On konkretne prośby, pokuty i umartwienia ludzi w tej sprawie.

Objawienia są osadzone w danym kontekście, odnoszą się do określonego czasu. Z jednej strony mają zatem przejściowy charakter, z drugiej – są żywe, aktualne w wierze.

Jak to rozumieć?

Tak działa Bóg, a Jego logika jest inna niż nasza. Interesujące jest, że w XX wieku objawienia nasiliły się w zachodniej Europie – w Belgii, Holandii, Francji. Występowały też na terytorium Związku Radzieckiego – na Ukrainie i Białorusi, a także na Węgrzech, w Czechosłowacji, Rumunii i w Polsce (w Raciborzu, choć nie zostało uznane).

Pierwsze objawienie w Polsce uznane za autentyczne było w Gietrzwałdzie w XVIII wieku. Pierwsze w Kościele to Guadalupe z XVI wieku.

Istnieje różnica między objawieniami danymi mistykom, a tymi, które były źródłem orędzia dla świata. Na czym ona polega?

To bardzo delikatna i subtelna kwestia. Obawiam się, że nie możemy poczynić tu jednoznacznie rozstrzygających rozróżnień, choćby z tego względu, o czym już mówiłem wcześniej, że objawienia są darem, łaską Wszechobecnego i Wszechudzielającego się Boga. Ci, którzy ich doznają, powinni przyjmować je w pokorze i z pochyloną głową, a w życiu stosować się do zaleceń z nich wynikających. Prywatne objawienia za pośrednictwem widzących kierowane są na ogół do społeczności Ludu Bożego, jakim jest Kościół. Mistyczne natomiast – do konkretnych osób.

Nasuwa się zatem pytanie: Kto to jest mistyk? Dziecko, które nie zna alfabetu, zasadniczych podstaw wiary, człowiek obojętny religijne, ateista? Chyba nie (z całym szacunkiem dla ateistów).

Tymczasem dostępującymi objawień, które zawierały orędzie dla świata były i niewykształcone dzieci, i głęboko wierzący, i obojętni w sprawach wiary i religii dorośli, i nawet ateiści. Zdarzały się przypadki, że ateiści zostawali świętymi, a wierzących łaska nie dotknęła.

Mistyk jest bardziej zaangażowany w przeżywanie swojej wiary: to, czego doświadcza wewnętrznie, co przeżywa w objawieniu mistycznym, odnosi się bardziej do jego wnętrza, do jego osobowości. Odbiera to jako skierowane do siebie. W objawieniach nazywanych prywatnymi przesłanie kierowane jest do innych, a widzący otrzymują polecenie: idźcie, powiedzcie, domagajcie się, żądajcie, módlcie się. Na poziomie mistycznym występuje inny rodzaj postrzegania, ocierający się nawet o granice psychologii.

Czy wolno wierzyć w objawienia, których Kościół nie uznał za wiarygodne, ale też nie powiedział, że są fałszywe – na przykład w objawienia błogosławionej Katarzyny Emmerich?

Zakazu nie ma, wszystko zależy od tego, jakie skutki wywołują one w człowieku czy w grupie. Jeśli służą lepszemu poznaniu Pana Jezusa, zerwaniu z grzechem, poprawie życia, można w nie wierzyć. Ale jeśli z ich powodu człowiek odrzuca czy zniekształca Dekalog, jest niewrażliwy na słowa Chrystusa, zniekształca Ewangelię, wtedy dzieje się zło. Chodzi o owoce aktu tej wiary.

Objawienia prywatne mogą być środkiem prowadzącym do celu, ale nigdy samym celem. Będą środkiem prowadzącym do celu wtedy, gdy zrealizują się nie w sposób prywatny, ale w Kościele i z Kościołem. Najwłaściwsza wydaje się tutaj być postawa biblijnego Gamaliela, który w kwestii dzieła i objawienia Chrystusowego oraz wierności okazywanej Mu przez apostołów powiedział następujące słowa: „Odstąpcie od tych ludzi i puśćcie ich! Jeżeli bowiem od ludzi pochodzi ta myśl czy sprawa, rozpadnie się, a jeżeli rzeczywiście od Boga pochodzi, nie potraficie ich zniszczyć i może się czasem okazać, że walczycie z Bogiem” (Dz 5,38–39).

Ksiądz Wojciech Życiński SDB jest profesorem nadzwyczajnym Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie i kierownikiem Katedry Mariologii, a także autorem książek z tej dziedziny, m.in.: „Jedność w wielości. Perspektywy mariologii ekumenicznej”, „Matka Boża katolików”, „Matka Boża chrześcijan”, „Uczyńcie, co wam mówi Syn”, „Prawdy wiary w przepowiadaniu”.

www.glosojcapio.pl

 

 

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...