Papież, mikrofon i kamera

Przewodnik Katolicki 13/2013 Przewodnik Katolicki 13/2013

„Jesteście dla mnie ważni”. W piśmie katolickim dziś chyba nawet nie trzeba dodawać, kto wypowiedział te słowa. „Myślę o waszej pracy”. Przecież są uniwersalne, każdy może poczuć, że dotyczą właśnie jego. „Życzę, abyście pracowali ze spokojem i owocnie”. I ja, i ty, ona i on. „Abyście znali coraz lepiej Ewangelię Jezusa Chrystusa i rzeczywistość Kościoła”. Tylko tyle? I aż tyle?

 

Nie dać się wciągnąć

Akurat w przypadku opisu i analiz dotyczących Kościoła ogromne znaczenie ma światopogląd. Ateista lekceważący fundamentalne dla katolika zasady opisuje świat przez pryzmat wyznawanych przez siebie wartości, siłą rzeczy zwraca uwagę na zupełnie inne elementy niż te, które są ważne dla katolików, pomijając w relacji to, co jest mu obojętne czy wręcz wrogie. Nawet jeśli unika określeń negatywnych, nawet jeśli nie krytykuje wprost, to jego przekaz niewiele może mieć wspólnego z tym, co dzieje się naprawdę, szczególnie, że informacje o kościele czy duchowieństwie zawsze wiążą się z tak drażniącymi liberalne media kwestiami, jak katolickie zasady moralne czy Dekalog. Największym problemem takich dziennikarzy jest to, że nie znają Kościoła, że go nie rozumieją i nie chcą poznać. Warto, byśmy o tym pamiętali, gdy będziemy szukać informacji o papieżu Franciszku i jego sposobach kierowania Kościołem. Nie pozwólmy, by medialny bełkot zepsuł nam obraz kogoś, kto zasługuje na szacunek i uznanie nie ze względu na swoją popularność.      

 

Anna Hałas-Michalska - reporterka Wiadomości TVP

– W chwili gdy nad kominem Kaplicy Sykstyńskiej pojawił się biały dym, stałam na zwyżce dla dziennikarzy, szykowałam się do wejścia na żywo. Oczywiście emocje wszystkim się udzielały, obok mnie stała dziennikarka telewizji ukraińskiej, miała mieć wejście na żywo tuż po mnie. Gdy zobaczyłyśmy biały dym, obie spontanicznie ściskałyśmy się z radości, byłam wzruszona i bardzo się cieszyłam, choć przecież naprawdę nikt nie znał jeszcze nazwiska nowego papieża. Dla mnie najbardziej poruszające było to, gdy Ojciec Święty powiedział, że kardynałowie wybrali papieża z końca świata i chyba wszystkim nam się nasunęło skojarzenie z naszym Ojcem Świętym, który „przybył z dalekiego kraju”… No i ten moment, kiedy pochylił głowę, gdy poprosił wszystkich o modlitwę w swojej intencji, zanim udzieli błogosławieństwa. Ten pokorny gest tak wiele o nim mówi.

Martin Lohman - redaktor naczelny katolickiej telewizji K-TV w Niemczech

– Franciszek bardzo przypomina Jana Pawła II i jest dla mnie, dla nas, jak wielki dar Ducha Świętego. Od początku powtarza, że centrum świata dla każdego katolika jest Jezus Chrystus, nie papież, nie Watykan tylko Pan Jezus, a on sam jest po to, by ludzie wierzyli silniej i mocniej, niż robili to do tej pory. Ten pontyfikat zapowiada się bardzo interesująco.

Ulla Terkelsen - TV2, Dania

– Dla mnie Franciszek jest taki sam jak papież z Polski, otwarty, szczery. Widać, że obaj dobrze czują się na scenie, w centrum wydarzeń. Gdy zobaczyłam po raz pierwszy papieża Franciszka, pomyślałam właśnie o Janie Pawle II, jego miłości do każdego człowieka. Franciszek będzie chyba taki sam, to bardzo dobra wiadomość.

Christina Link Blumrath - EWTN Global Katholic Network, Koeln

– Jestem pod wielkim wrażeniem nowego Ojca Świętego, tego, co mówi i robi. On zachowuje się tak, jakby nie był papieżem tylko zwykłym księdzem, nie boi się podejść do ludzi i to jest wspaniałe. On mówi o ubogich, o tym, że Kościół musi się o nich troszczyć i robi to tak, jakby nic ważniejszego na świecie nie było. Trudno być obojętnym wobec jego gestów.

ks. Leszek Gęsiak SJ - Radio Watykańskie

– To, co nam wszystkim nieustannie towarzyszyło, to taki duch ufności w działanie Ducha Świętego. I myślę, że te ostatnie decyzje Kolegium Kardynalskiego, gdy okazało się, że papieżem został ktoś,  kto nie był brany pod uwagę jako główny kandydat, kto jednak – wydaje się – już po pierwszych dniach posługi Piotrowej będzie osobą bardzo odpowiednią do tego, czego potrzebuje dzisiaj Kościół. Klimat zaufania Panu Bogu, klimat modlitwy, który też towarzyszył tym tysiącom osób, którzy w tych dniach przez Rzym się przewinęli i przewijają nadal, to jest na pewno wyjątkowe i niepowtarzalne doświadczenie. Duże poczucie jedności, bo tu przyjeżdżają i przychodzą ludzie z całego świata, poczucie uniwersalności Kościoła niezależnie od kultury i miejsca, skąd pochodzą, języków i tradycji duchowych, które reprezentują. Przyjechali tutaj dziennikarze bardzo różni, ci, których umownie nazywamy dziennikarzami katolickimi, ci, którzy wiedzieli, po co tu przyjeżdżają, co się tu będzie dziać, i ci, którzy, przyjechali po prostu do pracy, bo są operatorami kamer, obsługują portale internetowe czy nadają relacje dla radia lub telewizji. Myślę, że wielu z nich ta atmosfera się udzieliła. Prawie codziennie odbywały się konferencje prasowe rzecznika Watykanu o. Federico Lombardiego i czasem mogliśmy się uśmiechać, słysząc pytania tak banalne, tak proste, tak oczywiste z naszego punktu widzenia, a okazywało się, że dla nich będące pewnym odkryciem nowej rzeczywistości, którą jest Kościół. Sądzę także, że dla wielu z nich, nawet jeśli nie byli ludźmi wierzącymi, obecność tu w tym szczególnym momencie była okazją do przemyśleń, dlaczego takie tłumy ludzi tu przychodzą, dlaczego to jest dla nich tak ważne. Myślę, że te pytania oprócz normalnej pracy na pewno im też towarzyszyły.

Drodzy Przyjaciele!

Cieszę się, że na początku mojej posługi na Stolicy Piotrowej mogę się spotkać z wami, którzy pracowaliście tu w Rzymie w gorącym okresie, jaki rozpoczął się wraz z zaskakującym oświadczeniem mojego czcigodnego Poprzednika Benedykta XVI z 11 lutego. Pozdrawiam serdecznie każdego z was. W ostatnich czasach wciąż rośnie rola środków społecznego przekazu, do tego stopnia, że stały się niezbędne do opowiedzenia światu o wydarzeniach współczesnej historii. Kieruję zatem do was szczególne podziękowanie za cenną służbę w tych dniach – pracowaliście, nieprawdaż?! (…)

Chrystus jest Pasterzem Kościoła, ale jego obecność w historii realizuje się poprzez wolność ludzi: spośród nich wybiera się jednego, aby służył jako Jego wikariusz, następca Piotra Apostoła, ale Chrystus jest centrum, nie następca Piotra: Chrystus jest centrum. Chrystus jest fundamentalnym punktem odniesienia, sercem Kościoła. Bez Niego Piotr i Kościół nie istniałby i nie miałby racji istnienia. Jak wielokrotnie powtarzał Benedykt XVI, Chrystus jest obecny i przewodzi Kościołowi. We wszystkim, co się wydarzyło, ostatecznie głównym działającym jest Duch Święty. To On inspirował decyzję Benedykta XVI dla dobra Kościoła, On kierował kardynałami w modlitwie i w wyborze. To ważne, drodzy przyjaciele, aby mieć na uwadze ten horyzont interpretacyjny, tę hermeneutykę, aby uwydatnić samo serce wydarzeń tych dni. (…) Wasza praca wymaga studium, wrażliwości, doświadczenia, jak w wielu innych profesjach, ale domaga się szczególnej troski o prawdę, dobro i piękno. I to nas szczególnie zbliża, gdyż Kościół istnieje, aby przekazywać właśnie to: „osobową” Prawdę, Dobro i Piękno. Powinno być jasno widoczne, że wszyscy jesteśmy powołani, aby przekazywać nie siebie samych, ale tę egzystencjalną triadę, jaką wspólnie kształtują prawda, dobro i piękno (...)

Jesteście dla mnie ważni. Myślę o waszej pracy. Życzę, abyście pracowali ze spokojem i owocnie; abyście znali coraz lepiej Ewangelię Jezusa Chrystusa i rzeczywistość Kościoła. Zawierzam was wstawiennictwu Najświętszej Maryi Panny, Gwiazdy ewangelizacji, składając najlepsze życzenia wam i waszym rodzinom, każdej z waszych rodzin. Z serca błogosławię wam wszystkim. Dziękuję (...)

Papież Franciszek do dziennikarzy

16.03.2013 r., Watykan

«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...