Wymienił cztery: dar wiary, otrzymany w więziennej celi śmierci; dar wizji Żywego Kościoła, który zaowocował szczególnie w postaci Ruchu Światło-Życie; dar żeńskiej wspólnoty życia konsekrowanego – Instytut Niepokalanej Matki Kościoła oraz możliwość „uczynienia siebie darem całkowitym wobec Boga”. Niedziela, 25 lutego 2007
Kim chciał być w życiu Franciszek Blachnicki?
Pod koniec nauki w gimnazjum, przed maturą, marzył o tym, by zostać politykiem, dlatego chciał studiować ekonomię polityczną. Jednak po zdaniu matury najpierw odbył zasadniczą służbę wojskową, którą rozpoczął w połowie 1938 r. W 1939 r. jako plutonowy wziął udział w kampanii wrześniowej. Udało mu się uciec z niemieckiej niewoli, w której znalazł się pod koniec września 1939 r. Wrócił do rodzinnych Tarnowskich Gór, gdzie wkrótce rozpoczął działalność konspiracyjną. W kwietniu 1940 r. został aresztowany. Przebywał 13 miesięcy w obozie koncentracyjnym w Oświęcimiu. Wyrokiem sądu niemieckiego został skazany w 1942 r. na karę śmierci za działalność konspiracyjną przeciw Niemcom. Gdy w katowickim więzieniu ponad 100 dni oczekiwał na wykonanie wyroku przez ścięcie, 17 czerwca 1942 r. przeżył głębokie nawrócenie. W jego sercu zapłonęło światło wiary zapalone „niewidzialną ręką” Opatrzności Bożej, które od tego momentu nieustannie, przez dalsze 45 lat życia, świeciło coraz mocniejszym blaskiem.
Franciszek Blachnicki postanowił, że jeżeli ocaleje, poświęci swoje życie Bogu i ludziom. W niezwykłych okolicznościach, po 138 dniach oczekiwania na egzekucję, wyrok śmierci został zamieniony na wieloletnie więzienie. W ten sposób, jako więzień niemiecki, Franciszek Blachnicki doczekał końca II wojny światowej w Lengenfeld. Po powrocie na Górny Śląsk wstąpił do Śląskiego Seminarium Duchownego w Krakowie.
Co charakteryzowało Franciszka Blachnickiego w Seminarium Duchownym?
Był jednym z najlepszych studentów – przez wszystkie lata studiów teologicznych na Uniwersytecie Jagiellońskim miał niemal same oceny celujące. Pisał w tym czasie swoje pierwsze teksty religijne do czasopism katolickich, które zapowiadały jego wielki talent pisarski. Wtedy też dojrzewało jego zamiłowanie do liturgii, zdobywał podstawy do swojej przyszłej działalności na polu abstynenckim. Widoczne było już wówczas jego głębokie nabożeństwo do Matki Bożej, oparte na duchowości św. Ludwika M. Grignion de Montfort oraz Maksymiliana M. Kolbego, późniejszego świętego. Dlatego dzień po święceniach kapłańskich, które miały miejsce 25 czerwca 1950 r. w Katowicach, wyruszył wraz ze swoimi siostrami z Tarnowskich Gór na Jasną Górę, by tam, przed Cudownym Obrazem Matki Bożej Jasnogórskiej, odprawić swoją pierwszą Mszę św. W tym właśnie dniu Maryi powierzył swoją drogę kapłańską.