Mali samotni! Nie z wyboru. Daliby wszystko, żeby być dla kogoś kimś ważnym, na co dzień potrzebnym... Pragną, ale nie mają... Czułości matki i mądrości ojca nic nie zastąpi. Słyszą nieustannie: „Przestań, nie mam czasu!”. Kiedy chcą zwierzać swe dziecięce, poważne i ważne problemy, dorośli traktują je niepoważnie. Wychowawca, 4/2008
Na świecie jest więcej krzywdy dziecka, niż możemy się domyślać. Co łączy wszystkie wymiary dziecięcych krzywd? Tym, czego doświadcza każde krzywdzone dziecko, jest samotność.
Jacy są „mali samotni”?
Nieraz błąkają się po mieście jeszcze kilka godzin po zakończeniu zajęć. Jedne umorusane, głodne, z kluczem zawieszonym na tasiemce. Inne pięknie ubrane, z plecakami pełnymi najrozmaitszych zabawek, gier, maskotek i... smutkiem w oczach. Czasem w szkole opowiadają niezwykłe historie o rodzicach, którzy chodzą z nimi na spacery, bawią się, opowiadają bajki przed snem... Kiedy indziej milczą, a na rysunkach przedstawiających rodzinę malują swoje marzenia a nie rzeczywistość.
Mali samotni! Nie z wyboru. Daliby wszystko, żeby mieć dom, być dla kogoś kimś ważnym, wytęsknionym, na co dzień potrzebnym... Pragną, ale nie mają... Czułości matki i mądrości ojca nic nie zastąpi. Słyszą nieustannie: „Przestań, nie mam czasu!”. Kiedy chcą zwierzać swe dziecięce, poważne i ważne problemy, dorośli traktują je niepoważnie, jak rzecz do pominięcia, czy przedmiot kpin.
Wpatrują się godzinami w ekran telewizora lub komputera, gdzie życie wydaje się być ciekawe i niezwykłe, ale ostatecznie serca nie dotyka. Tułają się po mieście, bez celu, byle tylko nie wracać do pustego mieszkania, w którym każdy kąt zdaje się straszyć pustką. Stali się dla rodziców mniej ważni od ich pracy, zarabiania pieniędzy, pogoni za sukcesem.
O czym myśli mały samotny? O domu, o cieple, o zrozumieniu... O tym, że jest nikomu niepotrzebny, dla nikogo nieważny, zbędny... Że mama lub tata są nieszczęśliwi przez niego... Że nie warto się starać, bo i tak nikt nie zauważy... Że nie warto wracać do domu, bo nikt tam nie czeka... Że świat jest wrogi i obcy. Inni są w tym świecie bardziej kochani i potrzebni.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.