Tylko Kościół, a w nim najwyższy urząd – Ojciec Święty, który stoi na straży wierności nauce Chrystusa, może rozstrzygać, jak powinna być wykonywana władza odpuszczania grzechów. Kościół ustala też, jak należy godziwie celebrować sakrament pokuty Przewodnik Katolicki, 8 marca 2009
Pierwszy przypadek jest oczywisty – w sytuacji zagrożenia życia i braku czasu na wyspowiadanie wszystkich penitentów – to okoliczności typowe dla czasu wojny, klęsk żywiołowych czy katastrof. Mamy świadectwa, że już w średniowieczu przed niektórymi bitwami w ten sposób rozgrzeszano rycerzy. W czasie pierwszej i drugiej wojny światowej papieże jak i Penitecjaria Apostolska (urząd w Stolicy Apostolskiej zajmujący się problematyką sakramentu pokuty) wydawali dokumenty pozwalające na rozgrzeszenie ogólne żołnierzy, a także ludności cywilnej, których życie było zagrożone w skutek działań wojennych.
W Polsce, jak słyszałem, przypadki rozgrzeszenia udzielanego w ten sposób miały miejsce w pierwszych dniach stanu wojennego, kiedy internowani czy strajkujący nie wiedzieli, jaki czeka ich los.
Druga sytuacja dotyczy terenów misyjnych. Jeśli na przykład kapłan dociera do jakiejś wioski w buszu raz na pół roku i w trakcie pobytu nie ma możliwości wyspowiadania wszystkich wiernych, może udzielić absolucji wielu wiernym równocześnie.
Szczegółowo warunki użycia nadzwyczajnej formy sakramentu pokuty określa biskup, a zwykle precyzyjne zasady ustala konferencja episkopatu danego kraju lub regionu.Wspomniany kanon zaznacza jednak, że taką koniecznością nie jest specjalny napływ wiernych np. z okazji świąt czy pielgrzymki oraz mała liczba kapłanów. Wobec tego ani perspektywa wielogodzinnej posługi w konfesjonale, ani długi czas oczekiwania w kolejce przed konfesjonałami nie pozwalają na stosowanie tej nadzwyczajnej formy sakramentu pokuty.
Wspólnotowo, ale indywidualnie
Gdy chodzi o formy sakramentu pokuty, to można żałować nie tyle – jak moja rozmówczyni – że nie używa się formy nadzwyczajnej, lecz że nie wykorzystana pozostaje forma druga – nabożeństwo pokutne ze spowiedzią indywidualną. Ma ono wiele zalet. Przede wszystkim dobrze ukazuje wspólnotowy charakter tegoż sakramentu. Wiele osób traktuje spowiedź jako spotkanie z Bogiem i księdzem, zapominając, że spowiednik reprezentuje wspólnotę Kościoła, w której i z którą także dokonuje się pojednanie.
Wspólnotowa celebracja zawiera słuchanie Słowa Bożego, rachunek sumienia, litanię przebłagalną oraz – już po spowiedzi indywidualnej – uwielbienie Boga za Jego Miłosierdzie. W trakcie nabożeństwa może być również chwila na pojednanie się z konkretnymi osobami, wobec których zawiniliśmy. Sprawowany w taki sposób sakrament pokuty staje się prawdziwym świętem wspólnoty, a przy tym nie narusza indywidualnego wyznania grzechów i rozgrzeszenia.
Co więcej, stwarza warunki do owocniejszego z niego korzystania. W Polsce taka forma celebrowania sakramentu pokuty jest stosowana przede wszystkim w różnych ruchach kościelnych: w ruchu neokatechumenalnym, we wspólnotach Ruchu Światło-Życie czy Odnowy w Duchu Świętym. Coraz częściej nabożeństwa pokutne z indywidualnym rozgrzeszeniem pojawiają się w programie rekolekcji parafialnych czy w trakcie misji świętych.
Z pewnością wprowadzenie ich na stałe w życie parafii ułatwi owocne korzystanie z sakramentu pojednania i pokuty oraz będzie umacniać wspólnotę parafialną. Być może i tutaj ktoś zamacha etykietką konserwatyzmu, ale „cóż ty tu zrobisz – jak mawiał pewien generał, jedynie można zaprosić na łyk takiego „konserwatyzmu” parafialnie celebrowanego”.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.