Irak to też Ziemia Święta

Niedziela 49/2010 Niedziela 49/2010

O skutkach wojny w Iraku oraz o nadziejach i obawach irackich katolików z abp. Louisem Sako rozmawia ks. Marek Łuczak

 

– Trudno więc nie zapytać o relacje muzułmańsko-chrześcijańskie...

– Teraz sytuacja nieco się zmieniła. Podczas reżimu byliśmy całkowicie kontrolowani przez muzułmanów. Husajn sprzeciwiał się zarówno szyitom, jak i chrześcijanom. Ale dzisiaj też mamy do czynienia z przejawem fundamentalizmu, który nie chce dostrzec obecności chrześcijan w ramach państwa irackiego. Przykładem jest niedawny atak na katedrę w Bagdadzie, gdzie na skutek działań służb zginęły dziesiątki katolików, w tym bardzo młodzi księża, których znam jeszcze z seminarium, z czasów, kiedy byłem rektorem. Skutkiem tego ataku są też dziesiątki rannych. Podobne przypadki były w Mosulu i w innych miejscach. W ostatnim czasie, od 2003 r. do dzisiaj, statystyki są zatrważające, bo mówią aż o 900 zabitych. Liczba chrześcijan w Iraku kurczy się w niesamowitym tempie. Nasi współwyznawcy emigrują do krajów ościennych, by później wyjechać do Europy czy Ameryki. Trudno się temu dziwić, skoro niemal każdego dnia zdarzają się porwania dla okupu czy inne akty przemocy.

– Jak zatem wygląda dzień powszedni chrześcijan w Iraku?

– Wiele zależy od tego, czy mówimy o miastach czy o prowincji. Na północy kraju np., gdzie wojsko dba o bezpieczeństwo, życie można określić jako normalne. Nawet kwestie ekonomiczne są w miarę normalne. Inaczej to wygląda na prowincji czy w takich miastach, jak Bagdad. Tam jest większy niepokój związany z aktami terroryzmu, przemocą czy porwaniami. Z tej właśnie racji wielu katolików emigruje z tych regionów za granicę. Chodzi im głównie o zabezpieczenie przyszłości dla swoich dzieci. To, co jest bardzo znamienne, a zarazem niepokojące, to fakt, że jako chrześcijanie nie uczestniczymy w życiu politycznym kraju. Nie mamy więc żadnego wpływu na kształt prawa, żyjemy w mniejszości.

– To trochę paradoksalne, bo jak podają różne źródła, katolicka edukacja należy do najlepszych...

– Dzisiaj to nie jest do końca prawda. Tak było kiedyś i niewątpliwie katolicy ciągle stanowią jeszcze elitę w irackim społeczeństwie, ale z różnych przyczyn sytuacja szkolnictwa nie jest już najlepsza. Mamy wprawdzie uniwersytet katolicki, ale w latach 60. ubiegłego wieku znacjonalizowano bardzo wiele szkół, choć na szczęście dzisiaj pojawiają się dobre prognozy na przyszłość, gdyż wolność zapaliła zielone światło dla szkół prywatnych.

– Docierają do Was informacje o europejskich tendencjach zmierzających do usuwania krzyża ze ścian instytucji publicznych. Jak to się ocenia z irackiego punktu widzenia?

– Kiedy słyszymy te informacje, jesteśmy zgorszeni. W Iraku musimy się konfrontować z fundamentalizmem islamskim, mimo to jesteśmy bardzo przywiązani do Kościoła i bardzo byśmy chcieli móc manifestować na zewnątrz to nasze przywiązanie do wiary. Tym bardziej dziwi nas postawa chrześcijan, którzy w Europie zachowują się w sposób dla nas zupełnie niezrozumiały. Chrześcijanie w Europie stają się bojaźliwi, to nie służy dobrze ewangelizacji.

– Jak Ekscelencja ocenia pomysł włączenia Turcji do Unii Europejskiej?

– Być może zdałoby to egzamin. Jednak takiemu procesowi musiałby towarzyszyć ze strony tego kraju szacunek dla praw człowieka, pluralizmu czy wolności religijnej.

– Rozumiem, że przyjęcie takich krajów, jak np. Turcja byłoby okazją do wprowadzenia tam odpowiednich standardów...

– Tak, ale boję się, że te kraje ciągle dalekie są od tych standardów. Tak więc – reasumując – w tego typu pomysłach widzę wiele pozytywnych elementów, ale też zastrzeżenia. Trzeba więc zachować ostrożność.

– Jakie Ksiądz Arcybiskup widzi znaki nadziei dla Iraku?

– Na pewno demokracja w Iraku jest znakiem nadziei na przyszłość. Chciałbym jednak życzyć mojemu krajowi, by państwo stawało się coraz silniejsze, a konstytucja była formułowana dla wszystkich. Są szanse, jest wiele nadziei, ale trzeba czasu, by poprawić sytuację. Pojawia się tu także miejsce dla wspólnoty międzynarodowej, która powinna w większym stopniu pilnować przestrzegania praw człowieka w naszym kraju. Pluralizm powinien być traktowany jako bogactwo. Wierzę, że przyszłość Iraku będzie wolna od wojny i przemocy. Te ostatnie są pożywką dla wszelkiego rodzaju fundamentalizmów.

– Czy czujecie się zostawieni przez świat?

– Teraz sytuacja trochę się poprawiła. Kiedy świat usłyszał o tragedii w Bagdadzie, niektóre państwa europejskie zaprotestowały. Ale był czas, że w Iraku ginęli ludzie, a świat milczał. Potrzebujemy solidarności i współczucia. Potrzebujemy umocnienia, by zatrzymać falę emigracji.

– Obecność chrześcijan w Iraku jest tym potrzebniejsza, że oprócz Izraela czy np. Egiptu to też Ziemia Święta...

– Abraham rozpoczął swoją wędrówkę z Ur – to Mezopotamia, to dzisiejszy Irak. Mamy tu także groby Ezechiela czy Daniela i innych proroków. Podczas niewoli przebywali na terenie Iraku także Żydzi. Duża część historii opisywanych w Biblii działa się na terenie Iraku. Być może kiedyś nadejdzie pokój i do nas także zawitają pielgrzymki. Tego sobie życzymy.

 

«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...