Rozumienie narodu

Cywilizacja 47/2013 Cywilizacja 47/2013

Naród, z punktu widzenia filozofii, nie jest bytem samoistnym, nie jest substancją. Zawsze istnieje w ludziach i przez nich. Jest to więc tzw. byt relacyjny – jest zawsze czyimś narodem. Naród nie ma także celu w samym sobie, lecz istnieje dla ludzi, w stosunku do których spełnia pewne zadania. Jest zatem bytem przypadłościowym, a tworzy go sieć stosunków o charakterze duchowym.

 

Zabory, utrata w XVIII w. własnej państwowości i opuszczenie kraju przez wielu Polaków przyniosły pytania o rangę ziemi w pojęciu ojczyzny. W warunkach emigracji nastąpiło uniezależnienie pojęcia ojczyzny od fizycznego związku Polaków z ziemią, „bycia na niej”, posiadania jej. Nastąpiła romantyczna, osobista interioryzacja ojczyzny: „Ja i ojczyzna to jedno” (A. Mickiewicz, Dziady, cz. III); „Cały się stałem Ojczyzną” (J. Słowacki, Król-Duch); „Z was każdy swoją z sobą unosi ojczyznę [...] nie mając swej ziemi na jedną już stopę” (C. Godebski, Wiersz do legionów polskich); „Gdy nam wydarto po ojcach spuściznę, / Kraj, wolność, imię, tułacze z swych błoni, Myśmy do Francji nieśli ojczyznę / W głębi serc naszych, w ostrzu naszej broni” (K. Gaszyński, Do Francuzów).

K. Tymowski, w wierszu Ojczyzna (1821) pisał: „Bracia! Nie ziemia ojczyzną się zowie, / Nie brzeg, gdzieśmy dzień ujrzeli, / Nie święte miejsca, gdzie byli przodkowie, / Co chwale służyć umieli: / Jest nią narodu rozdzielna całość, / Równa mową, obyczajem; / Na praw puklerzu spoczywa jej trwałość, / Nie ogranicza się krajem”. Zaś H. Piatkiewicz w Dekadzie Polskiej (1821) –„Miłość ojczyzny – to nie urojone przywiązanie do ziemi [...], lecz ta święta, stała miłość do praw, co osobę i własność naszą zabezpieczają, i do rządu, co ich święcie przestrzega i wykonywa, na koniec do społeczności, co się do naszego wspólnego szczęścia przykłada”.

C. K. Norwid nawet obniża rangę ziemi, ale nie neguje jej roli w pojęciu ojczyzny: „Kto mi powiada, że moja ojczyzna: / Pola, zieloność, okopy, / Chaty i kwiaty i sioła – niech wyzna że to jej stopy” (C. K. Norwid, Moja ojczyzna, 1861). „Stopom” poeta przeciwstawia „piersi” i „ramiona”, do których dorasta syn, „czoło” – „nie stąd”, „twarz” pełną blasku. Metafora ciała pozwala wprowadzić wartościowanie: położone wyżej jest bardziej duchowe, otwiera perspektywę na świat: „Czynsz płacę światu. Naród mię żaden nie zbawił ni stworzył; [...] Klucz Dawidowy usta mi otworzył, Rzym nazwał człekiem”. Otwarcie na wspólnotę uniwersalną ludzkości nie odbiera czci należnej „stopom”: „Ojczyzny mojej stopy okrwawione / Włosami otrzeć na piasku / Padam”. Ojczyzna przestrzennie jest włączona w wielką ojczyznę jako część większej całości.

Z drugiej strony podkreślano fundamentalne znaczenie ojczystej ziemi w życiu narodów. K. Libelt pisał: „Niedowiarku, co nie wierzysz w miłość ziemi rodzimej, w miłość matki-ojczyzny, patrz na współrodaka z okiem obłąkanym wytężonym ku stronom rodzinnym, [...] z duszą spragnioną i łaknącą by też jednego tchnienia ojczystego powietrza; a to wszystko wśród rozkosznego południowego nieba, wśród bogactw przemysłu i kultury, wśród światła nauk i oświaty – a przekonasz się, jak sama ziemia domaga się od tych, co z niej ulepieni zostali, praw swoich”[20].

M. Mochnacki „przestrzeni Mazowsza, Wiśle i gmachom stolicy” przeciwstawił „wielką myśl politycznej niepodległości” (Dzieła II, s. 25) i nadzieję na zjednoczenie narodu.

Przy opisie narodu jako bytu społecznego podkreślano natomiast, że jako podmiot życia zbiorowego jest on główną siłą państwowotwórczą. Jedność polityczna nie jest koniecznym warunkiem istnienia narodu, ani pojęta jako posiadanie przez naród własnego państwa, ani jako należenie narodu do jednego państwa. Historia zna wiele narodów istniejących pomimo braku własnego państwa, a także narody istniejące wbrew temu, że zostały podzielone pomiędzy kilka państw[21].

W drugiej połowie XVIII w. pojawiły się koncepcje państwa narodowego, gdy francuska myśl społeczna oświecenia zwróciła uwagę na polityczny charakter zbiorowo wyrażonej woli. J. J. Rousseau (zm. 1778) twierdził, że państwo należy identyfikować nie tylko z elitą sprawującą władzę (odwołującą się do Boga lub dynastii), ale z ludem jako właściwym podmiotem życia politycznego. Rewolucja francuska w deklaracji z 1795 r. stwierdzała, że każdy lud jest niepodległy i suwerenny bez względu na liczbę jednostek, które go tworzą i wielkość terytorium, które zajmuje.

Tendencje te, realizowane w polityce, doprowadziły do sformułowania na początku XX w., przez F. Meinecke’go (zm. 1954) typologii, która odróżnia pojęcie narodu państwowego (Staadsnation) od narodu kulturowego (Kulturnation). Uznane na forum międzynarodowym państwo było równoznaczne z narodem, chociaż mogły w nim występować mniejsze grupy, które jednak kolektywnie konstytuowały naród państwowy. Naród kulturowy jednoczył się wokół wspólnej kultury[22].

Koncepcja utożsamienia państwa z narodem jawi się jako rodzaj redukcjonizmu, który jest odmianą aprioryzmu legislacyjnego. Między państwem a narodem zachodzą bowiem różnice ilościowe (np. w strukturach państwa mieszkają przedstawiciele różnych narodów), jakościowe (w sposobie powstawania: naród powstaje ewolucyjnie, a państwo może być skutkiem cywilizacyjnej rewolucji), jak i trwania – państwo może być nawet antynarodowe, zapewniając władzę grupie[23].

W polskiej myśli społecznej refleksja o narodzie przybrała formę myśli etatystycznej (o państwie) po odzyskaniu niepodległości w 1918 r. Powstały wtedy liczne prace o historii polskiej świadomości narodowej i sensie dziejów narodu. Ujęciem chrześcijańskim problemu wyróżnili się: A. Chołoniewski (zm. 1924), S. Garfein (zm. 1928), J. S. Adamski (zm. 1926), B. Limanowski (zm. 1935), Z. Łoziński (zm. 1937), J. Ujejski (zm. 1937), M. Zdziechowski (zm. 1938), I. Chrzanowski (zm. 1940), L. Posadzy (zm. 1939), F. Koneczny (zm. 1949), J. Woroniecki (zm. 1949), W. Lutosławski (zm. 1954), A. Górski (zm. 1959), W. Korfanty (zm. 1939) i inni. Refleksje na temat narodu w okresie okupacji (1939–1945) były dramatyczną próbą obrony pamięci całego społeczeństwa o swej tradycji[24].

Język i literatura

Język jest najbardziej zauważalną cechą narodu, w praktyce wyodrębnia narody i odgranicza je od siebie. Ten ścisły związek języka z narodem wynika z jego funkcji: wyrażania myśli na zewnątrz i spełniania roli narzędzia w pracy duchowej, wewnętrznej[25]. W historii narody często powstawały przez język. Np. naród norweski powstał przez odłączenie się grupy ludności od narodu duńskiego i wykształcenie się odrębnego języka. Język nie jest jednak najistotniejszym składnikiem narodu, skoro możliwy jest jego zanik, przy jednoczesnym zachowaniu narodowości. Tak było np. z narodem irlandzkim, który odszedł od swego prastarego celtyckiego języka, a przyjął język swych najeźdźców Anglików. Podobnie Chorwaci i Serbowie, chociaż mówią tym samym językiem (przy zachowaniu różnych alfabetów), pozostają odrębnymi narodami. Istnieje także szereg języków wielonarodowych. Po hiszpańsku mówi dzisiaj oprócz Hiszpanów 18 narodów latynoamerykańskich, w których odrębną świadomość narodową nie można wątpić. Po angielsku, oprócz Brytyjczyków, mówią co najmniej trzy wielkie i świadome swej odrębności narody: amerykański, anglokanadyjski i australijski, a ponadto co najmniej 85% Irlandczyków (w tym np. antybrytyjscy terroryści). Podobnie rzecz się ma z językiem niemieckim, francuskim czy portugalskim. Wielojęzycznym narodem są też współcześni Żydzi. Mówią po hebrajsku tylko w Izraelu, gdzie mieszka około 20% narodu żydowskiego. Jego pozostałe części, mimo wyraźnego na ogół patriotyzmu, posługują się językiem narodów, wśród których mieszkają[26].

 

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | » | »»

TAGI| NARÓD

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...