Zdeterminowane czy upragnione. Prawa przyrody i celowość w kosmosie

Pojęcie celowości nieuchronnie niesie ze sobą konotacje religijne. Odkrycia naukowe przybliżyły nam wiele praw natury. Nurty intelektualne i duchowe religii i nauki przenikają naszą cywilizację od samych początków. Bardzo często występowały razem. Przegląd Powszechny, 2/2008



Kolejną wielką tradycję myśli chrześcijańskiej zainicjował Duns Szkot. Już Arystoteles umiejscowił ostateczne szczęście człowieka w intelektualnym poznaniu Boga. Duns Szkot był tego świadom, ale utrzymywał, że taki rodzaj poznania nie jest tożsamy z Dobrą Nowiną o wybawieniu od grzechu. Zdał sobie sprawę, że chodzi tu o prawdy ściśle teologiczne, które nie mogły zostać uzasadnione filozoficznie. Człowiek wierzący rzeczywiście poznaje coś, czego nie poznaje filozof. Staje się to jasne, gdy rozważy się naukę o stworzeniu. Filozof może opisać stworzenie jedynie w kategoriach przyczyny i skutku, a w konsekwencji utrzymuje, że pochodzenie świata od Boga jest konieczne. Teolog natomiast wie, że wszechświat powstał dzięki wolnemu działaniu Boga, podobnie jak człowiek zostaje zbawiony przez dar łaski. Oznacza to, że prawa przyrody są takie, jakie są, dzięki wolnej decyzji Boga. Jeśli Bóg chciałby, mogłyby wyglądać inaczej. Uznanie w taki sposób przypadkowości praw przyrody nie było po prostu jakąś teologiczną subtelnością: wpłynęło bezpośrednio na naukowe podejście do przyrody.



Powstanie nauki nowożytnej


W XIV w., wraz ze stosowaniem wywodów matematycznych, wzrastała świadomość, że eksperymenty myślowe bazujące na zdrowym rozsądku oraz na doświadczeniu potocznym mogły pomóc krytycznym badaniom przyrodniczym. Przed Janem Keplerem nikt z naukowców nie zdołał tak udoskonalić tego typu postawy badawczej. To właśnie Kepler został zwiastunem nowej ery, w której fizyka matematyczna będzie się cieszyła coraz to większymi osiągnięciami. Z pojawieniem się tego wybitnego fizyka i człowieka głęboko wierzącego, zwrot „Księga Przyrody” osiąga swoje apogeum jako metafora wyrażająca, jak fizyk rozumiał własne przedsięwzięcie. Ale za Galileusza Księga Przyrody musiała się zmierzyć w dramatycznym spotkaniu z Księgą Pisma. Spotkanie to było jednym z najbardziej decydujących w historii wzajemnych oddziaływań nauki i wiary. Wielu polemistów widziało w tym konflikcie ostateczny dowód na domniemaną „niekompatybilność” dwóch światów oraz historyczne potwierdzenie istotnej wrogości między Kościołem katolickim a mentalnością naukową. Po wielu latach spokojnej pracy w Pizie i w Padwie, Galileusz nieoczekiwanie zdobywa sławę w skali europejskiej po publikacji w 1610 r. pierwszych wyników wiekopomnych obserwacji astronomicznych, dokonanych teleskopem własnej konstrukcji. Wszyscy pozostawali pod głębokim wrażeniem, dowiadując się, że istnieją góry na powierzchni Księżyca, niezliczone gwiazdy stałe, że Droga Mleczna jest złożone z gwiazd oraz że Jowisz ma cztery księżyce [10]. Struktura kosmologii tradycyjnej, która bazowała głównie na zasadach arystotelesowskich i ptolomeuszowych, runęła pod naporem tych odkryć.



[10]Zob. G. Galilei, Sidereus Nuncius, Venezia 1610, w: tenże, Opere, t. III, Florencja 1890, s. 55-96.


«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...