Ja w tym artykule widzę raczej nagonkę na ateistów (a opisywane w nim przykłady dotyczą prawdopodobnie bandy chuliganów a nie ateistów). Niestety prawda jest taka, że wiara opiera się jedynie na kilku słowach: "Błogosławieni Ci, co nie widzieli a uwierzyli". Uwierzcie mi, że średnio rozgarniętemu człowiekowi też można wmówić, że istnieje taki bóg jak gadająca ryba, jeżeli wszyscy dookoła będą w ta rybę wierzyli to i on uwierzy.
Od moderatora -cenzora
Wierzący w Boga nie wierzą na podstawie tego, że coś sobie ubzdurali. Istnienie Boga mocno potwierdza wnikliwa refleksja nad istnieniem świata. No i wydarzenie Jezusa Chrystusa, który pokonał śmierć. Jeśli zastanawiam się np. skąd bierze się deszcz a nie wystarczy i odpowiedź że jest i już, to wcale nie jestem naiwny. Podobnie z wierzącymi w Boga. To nie wiara w krasnoludki. Ona jest mocno uzasadniona. Tylko trzeba otwartości na prawdę, a nie zarozumiałego porównania wiary w Boga do wiary w krasnoludki...
Do moderatora(?): Zły przykład z deszczem, bo pytasz o coś widocznego. Pytając o boga, pytasz o przyczynę (świat = deszcz, bóg = przyczyna deszczu), dlatego jeżeli ktoś powiedziałby Ci, że to aniołki wylewają wodę z wielkich wiader, a ty uwierzyłbyś na słowo, to tak, uznałbym Cię za naiwnego.
Zarówno zakaz noszenia krzyżyków i symboli innych religii jak i szamponów wynika z fobii. Jedni wszędzie widzą terrorystów, drudzy zapomnieli, że tolerancja i wolność dotyczy również wyznań i przekonań. Szczerze mówiąc, nie wiem, czego się boją.
Nie ma ludzi niewierzących. Są niewierzący w Boga. Kazik wierzy, że naukowcy posiadają wiedzę wyjaśniającą cały świat. Tymczasem współczesne teorie mogą się naszym potomnym wydać śmieszne jak teoria geocentryczna. Trzeba niesamowitej wiedzy a może raczej jakiegoś wyczucia, żeby uświadomić sobie, że wciąż poruszamy się w czterech wymiarach, że Bóg istnieje w obszarze dużo szerszym, niż wszystko, co zdołamy objąć naszym rozumem.
Podobał mi się ostatni akapit artykułu, natomiast wiele ateistów, takich jak Marek, mogło w ogóle do tego akapitu nie dojść. Mogło odebrać go jako nagonkę. Tymczasem znam wiele fajnych osób, które poszukują. Trzeba też pamiętać, że wiara jest łaską. Może przyjdzie taki moment, że człowiek niewierzący poczuje głód Boga. Wtedy bądźmy w pobliżu.
Od moderatora -cenzora
Wierzący w Boga nie wierzą na podstawie tego, że coś sobie ubzdurali. Istnienie Boga mocno potwierdza wnikliwa refleksja nad istnieniem świata. No i wydarzenie Jezusa Chrystusa, który pokonał śmierć. Jeśli zastanawiam się np. skąd bierze się deszcz a nie wystarczy i odpowiedź że jest i już, to wcale nie jestem naiwny. Podobnie z wierzącymi w Boga. To nie wiara w krasnoludki. Ona jest mocno uzasadniona. Tylko trzeba otwartości na prawdę, a nie zarozumiałego porównania wiary w Boga do wiary w krasnoludki...
Zły przykład z deszczem, bo pytasz o coś widocznego. Pytając o boga, pytasz o przyczynę (świat = deszcz, bóg = przyczyna deszczu), dlatego jeżeli ktoś powiedziałby Ci, że to aniołki wylewają wodę z wielkich wiader, a ty uwierzyłbyś na słowo, to tak, uznałbym Cię za naiwnego.
Nie mylmy "teatrzyku bezpieczeństwa" z atakiem na coś więcej niż zdrowy rozsądek.
Jedni wszędzie widzą terrorystów, drudzy zapomnieli, że tolerancja i wolność dotyczy również wyznań i przekonań. Szczerze mówiąc, nie wiem, czego się boją.
Podobał mi się ostatni akapit artykułu, natomiast wiele ateistów, takich jak Marek, mogło w ogóle do tego akapitu nie dojść. Mogło odebrać go jako nagonkę. Tymczasem znam wiele fajnych osób, które poszukują. Trzeba też pamiętać, że wiara jest łaską. Może przyjdzie taki moment, że człowiek niewierzący poczuje głód Boga. Wtedy bądźmy w pobliżu.