Spełnienie w Eucharystii, liturgii i posłudze kapłańskiej

Niedziela 2/2012 Niedziela 2/2012

Z przedstawicielkami Zgromadzenia Sióstr Uczennic Boskiego Mistrza: przełożoną prowincjalną s. M. Cecylią Wilk i s. M. Paulą Warpechowską rozmawia ks. inf. Ireneusz Skubiś

Nasza służba Kościołowi to również posługiwanie kapłanom w domach kapłanów emerytów, m.in. tym starszym, potrzebującym opieki; nieraz siostry asystują podczas Mszy św. odprawianej przez ciężko chorych kapłanów, już leżących w łóżku, posługują w najzwyklejszych czynnościach – tak jak Maryja służyła Jezusowi od początku do końca. Kapłani są nam bardzo drodzy, modlimy się o świętość ich życia, owoce ich posługiwania, a także po ich śmierci. Ojciec Założyciel mawiał, że każda uczennica ma być jak Maryja, a każdy kapłan dla niej jak drugi Jezus.

– Nawiązując do pierwszego zadania Sióstr Uczennic Boskiego Mistrza – do adoracji, trzeba zauważyć, że człowiekiem wielkiej adoracji był bł. Jan Paweł II. W Polsce narodził się niedawno ruch „Adoremus”, mający na celu naśladowanie Jana Pawła II w modlitwie adoracyjnej. Jak Siostry widziałyby uczestnictwo w takim ruchu, które też jest przecież połączone z charyzmatem Waszego zgromadzenia?

– Żywo włączamy się w życie Kościoła lokalnego, który jest dla nas domem. Nie chcemy żyć z boku czy prowadzić apostolstwa poza życiem Kościoła lokalnego. W przyszłym roku będziemy obchodzić 40. rocznicę naszej pracy na Jasnej Górze, gdzie siostry są oddane posłudze Kościołowi i duchowieństwu, ale także uczestniczą w adoracji, która ma miejsce w kaplicy adoracyjnej w godz. 6-21 i gdzie siostry mają swoje tzw. turnusy adoracyjne. W Polsce w naszych domach mamy zorganizowaną adorację wieczystą. Podczas różnych spotkań z wiernymi czy z młodzieżą staramy się tłumaczyć istotę adoracji, uczyć ludzi, w jaki sposób przeżywać bezpośredni kontakt z Jezusem Chrystusem ukrytym w Najświętszym Sakramencie. To dla nas zadanie i przywilej. Nasz Założyciel mówił, że adoracja nie jest modlitwą prywatną, lecz apostolstwem, misją powierzoną zgromadzeniu; modląc się na adoracji, mamy mieć przed oczami cały świat, całą ludzkość, potrzeby całego Kościoła.

– Jak w charyzmacie Waszego zgromadzenia odnajdują się młode kandydatki? Czy możliwość nowoczesnej ewangelizacji jest w stanie wypełnić pragnienia młodej dziewczyny, która wstępuje do Waszej wspólnoty?

– Dzisiaj młodzież na pewno jest inna i wciąż niesamowicie się zmienia. Przychodzi młodzież napełniona szerokim przekazem środków komunikowania. Pracowałam kilkanaście lat w formacji początkowej i widzę, że tamta młodzież i dzisiejsza znacznie się różnią, ale niezmiennie każda młodzież ma swoje wielkie ideały i pragnienia. Dziewczęta, które się z nami kontaktują, pragną całkowicie przynależeć do Pana Boga. Nasz charyzmat jest atrakcyjny, bo jest nowoczesny, pociągający, choć jeszcze mało znany i rozumiany. Młodzież czy osoby, które do nas przychodzą, bardzo cenią sobie chwile adoracji, cichego, intymnego dialogu z Chrystusem ukrytym w Eucharystii.

– O. Jacek Woroniecki, dominikanin, napisał kiedyś o kard. Auguście Hlondzie, prymasie Polski, że był to „vir desideriorum” – mąż wielkich pragnień. Na gruncie nowej ewangelizacji nie tylko można, ale trzeba ożywiać te pragnienia, żeby na sposób dzisiejszy, nowoczesny głosić Chrystusa. Tak czynił też m.in. św. Franciszek Ksawery, misjonarz. Potrzebujemy dziś takich ludzi...

– To tkwi w wielkiej misji Rodziny Świętego Pawła, którą całą możemy porównać do działalności św. Franciszka Ksawerego. Przywołam tu znów słowa naszego Założyciela, że Rodzina Świętego Pawła jest i ma być żywym św. Pawłem dzisiaj. Nasza modlitwa, ofiara naszego życia i świadomość, że jesteśmy u korzeni tej Rodziny, z pewnością wspierają dzieło ewangelizacji. Do współczesnych ludzi najlepiej dotrą współczesne środki przekazu, np. tygodnik „Niedziela” czy inne pisma katolickie, także radio, internet czy telewizja. Naszym wielkim celem jest troska i staranie się o to, aby Ewangelia Chrystusa dotarła do każdego ludzkiego serca. Stąd nasze bezpośrednie zadanie: dla apostołów Słowa Bożego wypraszać siłę i światło Ducha Świętego.

– Jak można przekonać młodą osobę, by zainteresowała się Waszym zgromadzeniem?

– Misja i powołanie uczennicy Boskiego Mistrza to wielkie zadanie i piękne apostolstwo. Codziennie modlimy się o dar powołań dla całego Kościoła, a także dla Rodziny Świętego Pawła. Zachęcam dziewczęta, które pragną służyć Jezusowi, by nie bały się odpowiedzieć „tak” Chrystusowi i pójść za Nim, bo służyć Jezusowi to jest największe szczęście, dar i radość. Widzimy, co dzieje się w środkach komunikowania. Za dobro, jakie się przez nie dokonuje, należy Bogu dziękować, za zło wynagradzać i wypraszać moc Bożą dla apostołów nowej ewangelizacji. Myślę, że nie tyle zachęta słowna, ile świadectwo naszego życia – pokornej posługi sióstr w różnych miejscach – może być najwspanialszym magnesem przyciągającym powołania.

Jesteśmy córkami Kościoła i jemu chcemy z wielką pokorą oddać całe nasze życie, wszystko, co posiadamy, aby mógł on dotrzeć do każdej duszy ludzkiej i przyczynić się do tego, by była zbawiona przez Chrystusa.

Z przedstawicielkami Zgromadzenia Sióstr Pobożnych Uczennic Boskiego Mistrza: przełożoną prowincjalną s. M. Cecylią Wilk i s. M. Paulą Warpechowską
rozmawiał ks. inf. Ireneusz Skubiś

Kontakt ze Zgromadzeniem:
Dom Prowincjalny Sióstr Uczennic Boskiego Mistrza
ul. Żytnia 11, 01-014 Warszawa
tel. (22) 636-43-58, s. M. Urszula Szymańska
sekretariatUBM@pddm.pl, www.pddm.pl
 

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...