O świeckim życiu konsekrowanym opowiada pani Jola ze świeckiego instytutu Przemienienia Pańskiego
Przemysław Radzyński: Czym są instytuty świeckie?
Jola: Instytuty świeckie to jedna z najmłodszych, bardzo oryginalnych form życia konsekrowanego. Są to wspólnoty ludzi świeckich, kobiet lub mężczyzn, którzy całkowicie oddają się Chrystusowi poprzez konsekrację, a podejmując pracę zawodową, pełnią apostolstwo w swoich środowiskach. Charakteryzują ich trzy zasadnicze cechy: świeckość, apostolstwo i konsekracja.
PR: Kiedy i w jakich okolicznościach zrodziła się w Kościele taka idea?
Jola: Choć korzeni tej formy życia należy dopatrywać się już w pierwszych wiekach chrześcijaństwa, gdy ludzie, którzy pragnęli naśladować Chrystusa, nie opuszczając własnych środowisk, oddawali się modlitwie i pogłębiali swoje życie duchowe, to instytuty świeckie narodziły się dopiero na przełomie XIX i XX w. Wówczas w różnych krajach Europy zaczęły tworzyć się grupy osób, które pragnęły realizować pełne oddanie się Bogu w warunkach życia świeckiego i podejmować dzieła miłosierdzia, których nie mogły realizować zgromadzenia zakonne. Aprobatę ze strony Kościoła uzyskały w 1947 r. dokumentem papieża Piusa XII: Provida Mater Ecclesia.
PR: Co różni tę formę życia od życia zakonnego?
Jola: Zakonnice i zakonnicy żyją w zorganizowanych wspólnotach i różnią się od osób świeckich konsekrowanych strojem - habitem. My nie tworzymy takich wspólnot. Na ogół nie opuszczamy swojego środowiska, mieszkamy osobno lub z innymi członkami swej rodziny, rodzicami bądź rodzeństwem. Same też pracujemy na swoje utrzymanie. Można nas zatem spotkać w szpitalach, w sklepach, w szkołach czy na uczelniach, a także w administracji publicznej. W pełni oddane Bogu żyjemy całkowicie w świecie. W tym przejawia się nasza oryginalność, a zarazem nowość.
PR: Co to znaczy, że członek instytutu świeckiego jest osobą konsekrowaną?
Jola: Słowo "konsekracja" (poświęcenie) może sugerować, że to człowiek z własnej inicjatywy poświęca się Bogu. Tymczasem konsekracja jest przede wszystkim inicjatywą Bożą; to Bóg mnie poświęca, On wyciąga nade mną swe dłonie, a ja odpowiadam gotowością pełnienia Jego woli. Konsekracja świeckich łączy się z praktykowaniem trzech rad ewangelicznych: czystości, ubóstwa i posłuszeństwa. Nie zakładamy własnych rodzin, przez co jesteśmy czytelnym znakiem oddania siebie Chrystusowi; w ten sposób wyrażamy też gotowość świadczenia miłości wszystkim ludziom ze względu na Niego. Nie rezygnujemy z dóbr materialnych, ale mamy świadomość, że jesteśmy tylko ich włodarzami. Wciąż przypominamy sobie, że nasze życie jest owocne nie ze względu na zewnętrzne dzieła, lecz ze względu na miłość do Chrystusa.
PR: Nie ujawnia Pani swojego nazwiska. Skąd ta dyskrecja?
Jola: Nasz charyzmat przypomina atmosferę nazaretańskiego domu. Naśladujemy ukryte życie Jezusa. On był zwykłym stolarzem i na co dzień chodził pewnie w roboczym ubraniu. My nie tylko nie nosimy wyróżniającego nas stroju, ale nie ujawniamy też swojej konsekracji. Chodzi o świadectwo, które ma mieć charakter życia chrześcijańskiego, "zwykłego", bez etykiety. Nie wiedzą o tym nasi krewni ani przyjaciele. Dzięki takiemu "ukryciu" możemy docierać do ludzi, którym daleki i obcy wydaje się Kościół hierarchiczny; do środowisk, w których nieprzyjaźnie spogląda się na sutannę czy habit. Poprzez świadectwo własnego życia pomagamy im czasem spotkać Boga. Na tym polega nasze powołanie i misja. Jesteśmy w świecie jak drożdże w cieście.
PR: Dla kogo jest taka forma życia?
Jola: Do instytutu świeckiego może wstąpić każda osoba ochrzczona i stanu wolnego (w odpowiednim oczywiście wieku), jeśli pragnie poświęcić się całkowicie Bogu w warunkach zwykłego życia świeckiego. Nie jest to jednak droga dla tych, którzy widzą siebie w małżeństwie, a nie wyszło im w tej miłości. Na tej drodze odnajdą się osoby dojrzałe o zintegrowanej osobowości, zdecydowane, odpowiedzialne, umiejące samodzielnie podejmować ważne decyzje. Nieobojętne jest też wykształcenie, bo za tym idą kompetencje, a pracę zawodową traktujemy przecież jako podstawowy obszar naszego apostolskiego zaangażowania.
PR: Jak wygląda zwyczajny dzień świeckiego-konsekrowanego? Czym różni się od życia innych ludzi?
Jola: Pozornie nie ma różnicy... Modlę się, robię zakupy, jadę do pracy, gotuję, wykonuję czynności związane z utrzymaniem domu. Ta różnica ukryta jest w moim sercu, a wyraża się w codziennych wyborach, w motywacjach, w sposobie podejścia do zwykłych czynności, do spotkań z ludźmi. Wszystko, co dzień przynosi, uważam za szansę, którą Bóg mi daje. Życie opieram na więzi z Chrystusem, którą ożywia codzienne spotkanie z Jego Słowem, modlitwa czy Eucharystia - w tym jest wyjątkowy każdy mój dzień.
PR: Jakich trudności doświadcza Pani, podejmując taką formę życia?
Jola: Trudności jest wiele: pierwsza to nieustanny brak czasu na wszystkie moje plany, które chcę zrealizować, brak zrozumienia ze strony bliskich w rozmaitych sprawach. W trudnościach nie mam oparcia kogoś bliskiego tuż obok, zaraz; muszę dopiero zadzwonić, pojechać... Mam świadomość, że jestem zobowiązana do dawania świadectwa, a to w dzisiejszym świecie staje się też jakby coraz trudniejsze.
PR: Jakie zadania stawia Kościół przed instytutami świeckimi?
Jola: Misją instytutów świeckich jest przede wszystkim przemienianie świata od wewnątrz, bycie żywym fermentem, ewangelicznym kwasem, który ma zakwasić całe ciasto. Paweł VI w liście z okazji 25-lecia konstytucji Provida Mater Ecclesia pisał: "Kościołowi potrzebne są jednostki i wspólnoty świadome własnej odpowiedzialności za wcielenie i przekazywanie światu ducha, jak to zamierzył Sobór. Wam przypadła w udziale ta wzniosła misja: dawać przykład niestrudzonego zapału w nowych stosunkach, jakie Kościół pragnie nawiązać ze światem i w służbie światu... Kościół potrzebuje waszego świadectwa". Zaś bł. Jan Paweł II w Vita consecrata zauważył: "Duch Święty, przedziwny twórca różnorakich charyzmatów, wzbudził w naszych czasach nowe formy życia konsekrowanego, pragnąc jak gdyby odpowiedzieć zgodnie z opatrznościowym zamysłem na nowe potrzeby, jakie Kościół napotyka dziś w pełnieniu swojej misji w świecie". W dzisiejszym świecie zglobalizowanym, dotkniętym ogromnym kryzysem wartości, gdzie relatywizm i sekularyzm zbiera ją tak ogromne żniwo, jest niemal konieczne, by świeccy konsekrowani dawali żywe świadectwo wiary i promowali wartości ewangeliczne.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.