Nie bądźmy zaściankowi, może rzeczywiście Wszechświat jest tylko epizodem w istnieniu?
W pierwszej serii opublikowanych we wspomnianej książce rekolekcji, opracowanych 30 lat temu, Ksiądz Profesor mówił o metodycznej ascezie nauki: bada ona tylko ten fragment rzeczywistości, który poddaje się badaniu eksperymentalnemu, a oprócz tego istnieje rzeczywistość, w której można jedynie uczestniczyć (świat wartości, sensu, dobra). Dzisiaj neuronauki badają także to, co ludzkie: proces myślenia, motywy naszego postępowania, genezę człowieczeństwa. Czy można ów dualizm świata obronić?
Nie broniłbym dualizmu. Rzeczywistość jest jedna. Cień drzewa jest jego rzutem na płaszczyznę ziemi. Czy cień miałby mówić o dualizmie siebie i drzewa – czy raczej nie jest tak, że rzeczywistością jest drzewo, a cień tylko rzutem? To, co nazywamy „światem materialnym”, może być tylko rzutem czegoś bardziej rzeczywistego. Jak kłębowisko u stóp wodospadu jest tylko „realizacją” rzeczywistości praw. To są jedynie analogie, ale analogie wymowne. Mówienie o dualizmie to wyłącznie uproszczenie językowe: mówimy o dwu biegunach, bo tracimy z oczu całą kulę.
Jak Ksiądz radzi sobie z argumentem materialistów, że wykraczająca poza świat materialny wolna świadomość nie może oddziaływać na ów świat materialny, bo łamana by wówczas była zasada zachowania materii-energii?
Najpierw uściślenie: nie ma zasady zachowania materii-energii. Ściśle rzecz biorąc, termin „materia” nie znajduje się w słowniku fizyki (choć fizycy często go używają, jak wielu innych terminów z języka potocznego). Bo materii nie da się mierzyć; nie ma jednostek materii, jak np. są jednostki czasu i objętości. Istnieje w fizyce zasada zachowania masy-energii (bo masę i energię można mierzyć; jak kto chce, to nawet w tych samych jednostkach, gdyż E = mc2). Ale istnieje też wiele innych zasad zachowania: zasada zachowania pędu, momentu pędu, liczby barionowej, parzystości itd., itp. Zasada zachowania masy-energii niczym specjalnym nie wyróżnia się od innych zasad. Wszystkie prawa fizyki, łącznie z zasadami zachowania, obowiązują we Wszechświecie. Jeżeli Bóg stworzył Wszechświat, to razem z wszystkimi prawami fizyki. Czy mamy przypuszczać, że Bóg podlega prawom fizyki?
Ale każda zmiana w świecie fizycznym związana jest z przekształceniem masy-energii. Jak nasza niematerialna wola może wpływać na świat materialny i zmieniać go, nie podlegając temu prawu? Czy taka zmiana z fizycznego punktu widzenia jest „spontaniczna” (jak np. zjawiska kwantowe)?
Wie pan, dlaczego nie lubię udzielać wywiadów? Bo bardzo często dziennikarze prowadzący wywiady domagają się ode mnie odpowiedzi na pytania, na które nikt nie zna odpowiedzi. A jeżeli w dodatku przyznaję się do wiary w Boga, to powinienem mieć wiedzę boską. Ale dobrze, rozpatrzmy przykład. Komputer pracuje, bo wykonuje jakiś program. Program jest czymś niematerialnym, kawałkiem matematyki, a jednak to program nakazuje prądom elektrycznym, czy i jak mają płynąć w całym urządzeniu. I żadne prawo fizyki nie jest przy tym złamane. Powiedziałbym, że cała przyczynowość w tzw. materialnym świecie sprowadza się do czegoś podobnego. Jeżeli dwie cząstki elementarne zderzają się ze sobą, powodując kaskadę nowych cząstek, to nie dzieje się tak dlatego, że dwie grudki materii mają takie właściwości (cząstki elementarne nie są grudkami materii!) i tak się zdarzyło, iż jakaś teoria matematyczna dobrze to opisuje, lecz dlatego, że – mówiąc obrazowo – cząstki elementarne wykonują program zawarty w pewnej strukturze matematycznej, którą udało nam się odcyfrować. Bez matematycznych struktur materia nie tylko nie mogłaby działać, ale w ogóle by nie istniała. Jak to możliwe? Nie wiem, nie mam wiedzy boskiej.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.