Etapy rozwoju miłości

Wieczernik 183/2012 Wieczernik 183/2012

Jeżeli Basia myśli, że kocha Marka dlatego, że przeżywa silną fascynację emocjonalną i całymi dniami i nocami myśli o nim, to nie jest jej wola, tylko reakcja jej zmysłowego ciała i psychiki

 

Miłość jest sprawą ducha, woli człowieka i jego wolności. Opiera się na wolności i prawdzie. Człowieka nie można zmusić do miłości. Pan Bóg stworzył nas wolnymi tak, że i On sam nie może nas zmusić do miłości. Dlatego miłość potrzebuje zaangażowania woli człowieka. Nie wystarczą wrażenia, wzruszenia, emocje, zmysłowość, pożądanie. Musi być zaangażowana wola. Jeżeli Marek uważa, że kocha Basię dlatego, iż czuje do niej silne pożądanie seksualne, to nie jest to jego wola, ale reakcja jego ciała. Jeżeli Basia myśli, że kocha Marka dlatego, że przeżywa silną fascynację emocjonalną i całymi dniami i nocami myśli o nim, to nie jest jej wola, tylko reakcja jej zmysłowego ciała i psychiki. Determinacja i przymus wewnętrzny.

Miłość musi być integralna z całym człowiekiem: emocjami, ciałem i wolą. Miłość może się rozwijać w wolności za sprawą woli człowieka. Dopiero wtedy będzie w pełni osobowa.

Jest to przełomowy moment w rozwoju miłości między Markiem i Basią. Dochodzą do głosu władze umysłu: poznanie i wola. Emocje i ciało zrobiły swoje: zbliżyły do siebie kobietę i mężczyznę, zafascynowały ich sobą wzajemnie, dały czas na poznanie siebie. Często na tym etapie zakochani mówią do siebie: „ty się zmieniłeś/łaś, nie jesteś taki/a, jak na początku znajomości”, ktoś tu czuje się oszukany. Mówi się wtedy, że „klapki z oczu opadły”.

Dlaczego tak się dzieje? Po pierwsze dlatego, że rzeczywiście zaczyna się dostrzegać ukochana osobę w większej pełni jej realnych zalet i wad. Po drugie dlatego, że entuzjazm zabiegania o względy ukochanej/ukochanego powoli słabnie. Po trzecie dlatego, że w dłuższych znajomościach, albo nawet dopiero w małżeństwie, trudności życia codziennego (problemy finansowe, z pracą, zdrowiem, brakiem mieszkania) testują charakter obojga. Sprawdzają ich sposób rozwiązywania problemów, radzenia sobie ze stresem, pokazują na ile są samodzielni, odpowiedzialni.

Akt woli

Kwiat naszej symbolicznej róży przekwita. Zaglądamy , czy został zapylony, czy znajdziemy zalążek owocu? Jeżeli nie, to znaczy, że między Basią i Markiem była tylko fascynacja i nie powstał odpowiedni grunt do rozwoju miłości. Jeżeli tak, to trzeba nadal krzew pielęgnować i czekać aż dojrzeją owoce.

To jest moment decyzji: „czy chcę (chodzi o chcenie woli) żyć z tobą, żyć dla ciebie, czy jesteś dla mnie dobrem, czy przyjmuję cię takim jakim jesteś?” Te pytania muszą sobie zadać oboje. Odpowiedź twierdząca jest aktem woli w wyniku poznania. Ważne jest to, aby oboje mieli świadomość, że mają przyjąć siebie takich jakimi są, a nie wyobrażenia o drugiej osobie.

Wtedy następuje przekształcenie miłości emocjonalnej i pożądliwości w miłość integrującą całego człowieka. Wolność uzdalnia człowieka do wyboru dobra. Tutaj realizuje się miłość poprzez oddanie osoby miłującej osobie miłowanej, oraz przyjęciu tego oddania – tajemnica wzajemności.. Basia przyjmuje Marka. Marek przyjmuje Basię. I są za siebie wzajemnie odpowiedzialni, są odpowiedzialni za swoją miłość. Dopiero to wzajemne, wolne i osobowe oddanie budujące zjednoczenie w miłości może zostać wyrażone, po zawarciu sakramentalnego związku małżeńskiego, przez współżycie seksualne obojga, które nazywamy aktem miłości, aktem małżeńskim.

Przyjaźń.

Może komuś wydać się dziwne, że pisząc o miłości, wtrącam rozdział o przyjaźni. Często oddzielamy od siebie pojęcia miłości i przyjaźni, jako dotyczące różnych osób, a nie tych samych. A jednak przyjaźń w relacji miłości Marka i Basi jest nieodzowną składową. To jak twarda tkanka w łodydze róży, która jest szkieletem utrzymującym cały ciężar rośliny, dzięki której róża wznosi się ku górze.

Przyjaźń buduje się dzięki poznaniu i woli. Paradoksalnie, małżonkowie często nie mają świadomości, że są dla siebie przyjaciółmi, bo nie potrafią dostrzec cech przyjaźni w swojej miłości. Może występować konflikt w rozumieniu pojęcia przyjaźni między Basią i Markiem. I dlatego nie dostrzegą jej w swojej relacji. Jest to kwestia ustalenia wspólnej definicji. Przyjaźń to akt woli wyrażający się w słowach: „Ja chcę dobra dla ciebie, tak jak chcę go dla siebie samego.” W ten sposób „twoje „ja” staje się niejako moim, żyje w moim „ja”, tak jak ono samo w sobie”. Tak moglibyśmy tłumaczyć słowo przyjaźń: jaźń przy jaźni. Na to potrzeba czasu. Dlatego przyjaźń jest również dynamiczna i rozwija się wraz z miłością. Przyjaźń jest przekształcaniem zakochania i pożądliwości w miłość.

Kryzys

Psycholodzy mówią, że kryzys jest szansą na rozwój, a nawet że jest konieczny do rozwoju. Kryzys miłości zdarza się w okresie narzeczeńskim i na pewno w czasie małżeństwa. Jest to pewna zmiana. Trudna zmiana, może nawet ryzykowna. I rzeczywiście wiele związków się rozpada w kryzysie.

Kryzysem może być wszystko: pojawienie się dziecka, utrata lub zmiana pracy przez jednego z małżonków, choroba, wypadek, romans z osoba trzecią, słabość wiary, itd. Nie miejsce w tym artykule na rozpisywanie się o kryzysach. Chcę tu zasygnalizować, że on też jest potrzebny do rozwoju. Nie jest to moment na rozstanie – co najczęściej małżonkowie czynią. Jest to zadanie, przez które mają przejść razem. Wyjdą wtedy z niego umocnieni.

Co może być kryzysem dla naszego krzewu różanego? Np. ucięcie czubka łodygi. Co się wtedy dzieje? Roślina wypuszcza obok jeden albo nawet trzy pędy. Rozkrzewia się! Rozrasta, bujniej kwitnie! Często jednak trzeba korzystać ze specjalistycznej pomocy ogrodnika, który uratuje różę. I dlatego nie należy się wstydzić pójścia do poradni rodzinnej. Trzeba ratować małżeństwo – to też jest akt woli.

P.S. Gdzie jest ta moja druga połówka pomarańczy?

Młodzi lubią przytaczać bajkę o dwóch połówkach pomarańczy, które, jak się znajdą, to będą szczęśliwe i będą się kochać na wieki. To jest takie romantyczne marzenie o idealnej kobiecie , idealnym mężczyźnie.

– Gdzie go/jej szukać?

– NIGDZIE!

–- Gdzie ona jest?

– NIE MA JEJ.

Dla niektórych może to być brutalna prawda, ale to prawda. Naukowcy mówią, że nie ma dwóch takich samych płatków śniegu. (jak oni to sprawdzili, nie wiem). Więc nie da się dopasować do siebie płatków śniegu. Ale gdyby połączyć ze sobą dwa, to powstanie zupełnie nowa konfiguracja, niepowtarzalna, piękna. Dodawanie w miłości, to nie jest 0,5+0,5=1, to jest 1+1=1.

I takiej miłości z połączenia dwóch całości życzę Szanownemu Czytelnikowi i sobie.

Na podstawie : Karol Wojtyła „Miłość i odpowiedzialność”, rozdział „Osoba a miłość”.

 

«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...