W jaki zatem sposób studium myśli Tomasza może być inspirujące dla współczesnych młodych badaczy? Pomimo wstępnej i uzasadnionej krytyki, Akwinata wciąż pozostaje mistrzem dla Kościoła, choć już nie wyłącznym i jedynym, acz uprzywilejowanym.
Pomimo zauważalnego kryzysu tomizmu Magisterium Kościoła nigdy jednak nie przestało ukazywać Doktora Anielskiego jako punktu odniesienia. Choć wielu teologów i filozofów interpretuje sobór jako odrzucenie świętego Tomasza, kolejni papieże wciąż przedstawiają go jako mistrza. Rodzi się przeto uzasadnione pytanie o cechy, które miałyby go do tego predestynować także i w dobie współczesnej.
Jasnej i do dziś niezwykle inspirującej odpowiedzi na to pytanie udzielił Paweł VI – przy okazji dwóch kongresów tomistycznych (1965 i 1974 r.). Papież wyraźnie dostrzega ograniczenia doktryny św. Tomasza, wskazując zarówno na jej związki ze średniowiecznymi koncepcjami kosmologicznymi i biologicznymi, dziś już zdezaktualizowanymi, jak również na używany język, pełen anachronicznych określeń i trudny do zrozumienia dla współczesnego czytelnika. Wszak teologia i filozofia muszą uwzględniać rozwój nowożytnych nauk oraz postęp w dziedzinie komunikowania.
W jaki zatem sposób studium myśli Tomasza może być inspirujące dla współczesnych młodych badaczy? Pomimo wstępnej i uzasadnionej krytyki, Akwinata wciąż pozostaje mistrzem dla Kościoła, choć już nie wyłącznym i jedynym, acz uprzywilejowanym.
W liście „Lumen Ecclesiae” z okazji siedemsetnej rocznicy śmierci św. Tomasza z Akwinu Paweł VI wskazuje na zasadniczą kwestię metody. W obliczu pytań o znaczenie trwania w tradycji i podążania za autorytetem podkreśla, że nie wystarczy po prostu odtwarzać formuły dawnych mistrzów, aby być ich prawdziwym uczniem. Tego typu postawa byłaby niewłaściwa i ze szkodą dla samych badań. Aby stać się autentycznym uczniem, w pierwszej kolejności należy gruntownie zrozumieć doktrynę mistrza: nie poprzestawać na kwestiach terminologicznych, lecz dążyć do uchwycenia istoty (ducha). Zresztą tradycja katolicka nie ogranicza się do myśli Akwinaty. Aby ją poznać dogłębnie, należy na nowo odkrywać Biblię, naukę Ojców Kościoła, historię dogmatów itd.
Drugi, bardzo istotny krok to poznanie współczesnej mentalności. Wiara odpowiada na pytania człowieka każdego czasu.
I wreszcie krok trzeci, który dokonuje się w dialogu pomiędzy pytaniami współczesności a bogactwem tradycji. To uprzywilejowana (jeśli nie jedyna) droga, by wejść w „żywą komunię” z samym Tomaszem. Tradycja bowiem jest żywa o tyle, o ile pozwala człowiekowi osobiście odpowiedzieć na pytania, w obliczu których stawia go współczesna cywilizacja.
Ta „metoda” Pawła VI skrywa w sobie także niezwykle głębokie, bo humanistyczne przesłanie: nie wystarczy być uczniem czy wręcz niewolnikiem św. Tomasza, ale nade wszystko trzeba stać się jego synem i przyjacielem. Tym bowiem, co odróżnia syna i przyjaciela od sługi i ucznia, jest wolność działania we własnym imieniu. Dziecko jest bardziej wierne swemu ojcu aniżeli sługa swemu panu, gdyż nie pozostaje z nim w relacji jedynie zewnętrznej. Dlatego też, jak pisze Paweł VI, „nie można mówić o wierności prawdziwej i płodnej, jeśli się nie przyjmuje jakby z jego [św. Tomasza] rąk zasad, które pozwalają rozjaśnić najważniejsze zagadnienia filozoficzne oraz umysłowe ujęcia wiary w dzisiejszych czasach, będących zarazem podstawowymi pojęciami jego nauki”.
Przy okazji św. Tomasza warto na koniec zapytać o to, czego w dobie postconcilium można się nauczyć z wykładu katolickiej filozofii, podkreślającej zgodność „umiłowania mądrości” z wiarą. Podążając śladem rozważań encykliki „Fides et ratio” Jana Pawła II, należałoby wskazać trzy naczelne postulaty: przede wszystkim filozofia potrzebuje odzyskać wymiar mądrościowy, pozwalający odnajdywać ostateczny i całościowy sens życia; następnie musi ona wykazać, że człowiek potrafi dojść do poznania prawdy; i wreszcie powinna pozostać autentycznie metafizyczna, zdolna przejść od fenomenu do fundamentu.
Jeśli zatem Tomasz miałby pozostać ponadczasowym przykładem realizacji powyższych postulatów, a zarazem mistrzem dla młodych filozofów – gdzie odnaleźć tajemnicę wielkości człowieka, którego za swojego świętego uznaje nie tylko Kościół katolicki, ale też luterański? Odpowiadając, Michael Konrad twierdzi, że „Tomasz pozostaje prawdziwym filozofem nawet wówczas, gdy zajmuje się teologią. Również w obliczu prawdy nie przestaje pytać. Szuka prawdy i prawdę miłuje ponad wszystko. Nie ma to jednak nic wspólnego z postawą ideologa: wolny od jakichkolwiek uprzedzeń bada on każdą doktrynę, by samemu się przekonać o tym, co w niej jest prawdziwe, a co fałszywe”.
Słuchając tych refleksji, pomyślałem, że można by uniknąć tych problemów, gdyby Kościół poszedł za refleksją o św. Tomaszu autorstwa Stefana Swieżawskiego. On jako profesor-uczeń Akwinaty i jako audytor soborowy przypominał, że Tomasz nie był tomistą (czyli ideologiem), a może i powinien być dziś nauczycielem kontemplacji filozoficznej i kultury mądrości.
Ks. Rafał Dudała - ur. 1975 r. Duchowny diecezji kieleckiej, absolwent filologii polskiej i teologii. Doktorant w zakresie nauki społecznej Kościoła na Papieskim Uniwersytecie Laterańskim w Rzymie. Autor książki Kod Jana Pawła II.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.