„Nie psuj mnie. Dobrze wiesz, że nie powinienem mieć tego wszystkiego, czego się domagam. To tylko próba sił z mojej strony”. Taką prośbę włożył w usta dziecka Janusz Korczak. Wiedział, co pisze i przed czym chce chronić dziecko, mówiąc dorosłym, że nie wolno im zaspokajać wszystkich zachcianek dziecka. Danie dziecku wszystkiego, co zechce, zgoda na każde jego zachowanie, przyzwolenie na poznawanie światów, których dziecko nie powinno poznawać, jest dla niego krzywdą.
Bóg jest Ojcem jasno określającym granice, w których człowiek może się bezpiecznie poruszać. Granice wytyczone przez Przykazania Boże są jak mury ochronne, stojące na straży tego, co w człowieku najcenniejsze. I biada temu, kto je przekracza. Każde z przykazań chroni jakąś sferę życia. Przykazania dotyczące czystości serca, sumienia, miłości i ciała (VI i IX) chronią to, co w człowieku najdelikatniejsze, co tworzy przestrzeń życia w relacji miłości z Bogiem i ludźmi. Niestety, te właśnie granice, zarówno w życiu dorosłych, jak i w wychowaniu, są coraz częściej przekraczane, a ci, którzy je zachowują, stają się obiektem kpin i poniżenia oraz wykluczania ze społeczności osób „normalnych” i „postępowych”. Przed agresywnym atakiem tego, co jest związane z szeroko pojętą erotyką, trudno się chronić, choćby dlatego, że przekazy o mniej lub bardziej wyraźnej treści erotycznej opanowały Internet, prasę, telewizję i reklamy. Im większe jest zagrożenie, tym większej mądrości i pracy nad sobą trzeba, aby się przed nim uchronić.
Złota zasada
Jedno jest pewne. Aby wychowywać zgodnie z zasadami, które podam za chwilę, konieczne jest, aby rodzic, wychowawca żył zgodnie z nimi. W tym przypadku bowiem jak w żadnym innym spełnia się stara mądra zasada: „Verba docent, exempla trahunt” (słowa uczą, przykłady pociągają). Aby wychowywać dziecko do czystości serca, sumienia i ciała, konieczne jest:
* Zachowanie przez rodziców, wychowawców świadomości, że stawianie dziecku granic i zakazów nie jest krzywdą dla dziecka, ale działaniem, które je chroni i umacnia.
* Wysiłek włożony w osobistą pracę nad sobą, tak by dorosły wychowujący dziecko sam był człowiekiem czystego serca i sumienia.
* Osobista troska wychowującego o poznawanie i coraz bardziej pogłębione życie wartościami i wiarą, które przyjmuje jako fundament, na którym buduje swoje życie i życie tych, których wychowuje.
* Poszukiwanie sposobów i środków odpowiednich dla dziecka w celu przekazania mu wiary i wartości, którymi żyją rodzice, wychowawcy.
* Troska o to, aby w praktyczny sposób tworzyć środowisko życia, w którym dziecko będzie mogło wzrastać w czystości serca, sumienia i ciała.
* Wychowywanie dziecka do wzrastania w takich cnotach jak: umiar, wstrzemięźliwość, roztropność, odpowiedzialność i panowanie nad sobą.
* Sprawowanie mądrej kontroli nad tym, co dziecko ogląda, czyta, w co się bawi i czego słucha.
* Poświęcenie dziecku takiej ilości czasu, która będzie odpowiednia do tego, aby wiedzieć, czym dziecko żyje, o czym rozmawia w szkole, na podwórku, w czasie wakacji spędzanych z rówieśnikami.
* Wdrażanie dziecka do twórczych pasji, które chronią przed zniechęceniem i nudą. To właśnie zniechęcenie i nuda popychają człowieka do przekraczania granic i szukania zaspokojenia w erotyce.
* Wprowadzanie dziecka w tajemnice życia wiarą, modlitwą i łaską sakramentów świętych.
To tylko niektóre podpowiedzi. Podpowiada je zdrowy rozsądek i doświadczenie życia. A doświadczenie wiary mówi, że wtedy, gdy człowiek modli się i szuka u Boga odpowiedzi na to, jak wychowywać dziecko, Bóg odpowiada. Trzeba tylko kochać dziecko, modlić się i uważnie słuchać Bożego Słowa. A gdy odpowiedź przyjdzie, wprowadzać ją w czyn.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.