A wy, za kogo Mnie uważacie?

Droga 23/2013 Droga 23/2013

Jezus Chrystus był postacią historyczną. Cała nasze wiedza na temat Jego posługi tutaj, między ludźmi, pochodzi z Pisma Świętego. Spróbujmy jednak na jedną chwilę wyobrazić sobie, że przenosimy się w czasie 2 tysiące lat wstecz i jesteśmy świadkami ziemskiego życia Jezusa.

 

„Gdy Jezus przyszedł w okolice Cezarei Filipowej, pytał swych uczniów: »Za kogo ludzie uważają Syna Człowieczego?«. A oni odpowiedzieli: »Jedni za Jana Chrzciciela, inni za Eliasza, jeszcze inni za Jeremiasza albo za jednego z proroków«. Jezus zapytał ich: »A wy za kogo Mnie uważacie?«. Odpowiedział Szymon Piotr: »Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego«. Na to Jezus mu rzekł: »Błogosławiony jesteś, Szymonie, synu Jony. Albowiem nie objawiły ci tego ciało i krew, lecz Ojciec mój, który jest w niebie«ˮ (Mt 16, 13–17).

W tych dobrze znanych każdej osobie wierzącej wersach Ewangelii wg św. Mateusza zawarta jest jedna z największych prawd wiary. Jezus Chrystus jest prawdziwym, jedynym Synem Bożym, Bogiem-Człowiekiem. Jest to jedna z najważniejszych tajemnic naszej religii, ale często przechodzimy obok niej obojętnie, bezrefleksyjnie. Rzeczy, które wyznajemy od zawsze, te które wydają się pewne i niezaprzeczalne, często umykają naszej uwadze.

Jezus Chrystus był postacią historyczną. Cała nasze wiedza na temat Jego posługi tutaj, między ludźmi, pochodzi z Pisma Świętego. Spróbujmy jednak na jedną chwilę wyobrazić sobie, że przenosimy się w czasie 2 tysiące lat wstecz i jesteśmy świadkami ziemskiego życia Jezusa.

Jezus dla ludzi Jemu współczesnych był człowiekiem i często tylko człowiekiem (nie wszyscy przyjmowali jego boską naturę), który stawiał cały ich świat na głowie. Przychodził i głosił prawdy, których nigdy wcześniej nie słyszeli. Był bardzo wymagający wobec swoich wyznawców. Mówił rzeczy piękne, ale trudne. Mówił o sobie, że jest Synem Bożym. Dla ludzi Jemu współczesnych judaizm był jedyną prawdziwą wiarą. Chrześcijaństwo rodziło się na ich oczach. Jezus był człowiekiem, który obalał cały ich dotychczasowy światopogląd. Nie wszyscy mu uwierzyli. Choć niewątpliwie wielu uważało go za jednostkę nieprzeciętną. Cuda, których dokonywał na ich oczach i słowa, które do nich kierował, porywały tłumy i budziły niepomierne zainteresowanie. Nie ulegało wątpliwości, że jest On kimś wielkim. Być może prorokiem, cudotwórcą, Janem Chrzcicielem, Eliaszem... Ale niewielu sądziło, że był prawdziwym i jedynym Synem Boga.

Czy można im się dziwić? Czy można ich potępiać za to, że nie chcieli w Niego uwierzyć? Łatwo nam osądzać z perspektywy dwóch tysięcy lat. Obecnie, mimo licznych problemów, nasza wiara jest ugruntowaną, najbardziej liczną w wyznawców religią na świecie. Jej wyznawanie (przynajmniej w Polsce) nie jest zabronione ani ograniczane. Możemy śmiało i głośno deklarować naszą przynależność do Kościoła katolickiego. Ludzie współcześni Jezusowi nie mieli takiego komfortu. Na dodatek ich przywódcy religijni niejednokrotnie przestrzegali ich przed słuchaniem Jezusa Chrystusa, Uważali go za kogoś w rodzaju „sekciarzaˮ.

Czasem może nam się wydawać, że jesteśmy „pechowcami”, że o wiele łatwiej byłoby nam wierzyć, gdybyśmy widzieli Jezusa podczas Jego ziemskiego życia. Gdybyśmy mogli również zmysłowo – wzrokiem, słuchem, dotykiem – doświadczyć Jego obecności, bliskości. Często zapominamy i nie doceniamy tego, jak wielką łaską jest to, że żyjemy w czasach, w których wyznawanie wiary w Jezusa Chrystusa jako Syna Bożego i Mesjasza może być naszą chlubą. Być może to właśnie nasza droga do poznania Prawdy jest łatwiejsza niż tych, którzy widzieli Jezusa „na własne oczy”. Oni musieli uwierzyć, że Ten Człowiek, który wygląda zupełnie tak samo jak oni, jest Bogiem. Czy aby na pewno ich zadanie było proste?

 

«« | « | 1 | » | »»

TAGI| JEZUS

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...