Słowa, jakimi posługuje się człowiek, są lustrem jego serca i świadczą o jego wychowaniu.
Jezus wyjaśnia w Ewangelii, że to, co wychodzi z naszego wnętrza, świadczy o nas, o poziomie naszego ducha, o jakości naszego wychowania, o szlachetności naszego człowieczeństwa, o naszej postawie wobec Boga i ludzi. Język, jakim posługuje się człowiek, nie jest nigdy kwestią przypadku. Przeciwnie, jest wiernym odbiciem świata, który w sobie nosi, oraz środowiska, z którym jest najbardziej związany. To właśnie dlatego jednym z wyraźnych przejawów kryzysu wychowania jest to, że coraz więcej dzieci i młodzieży posługuje się językiem prymitywnym czy wręcz wulgarnym, któryw słusznym przekonaniu ludzi szlachetnie wychowanych oznacza przynależność do marginesu społecznego. Rodzice i inni wychowawcy powinni pamiętać o tym, że kultura słowa to ważny element kultury zachowania i wrażliwości sumienia dziecka, nastolatka czy dorosłego. Drugiego człowieka można ranić i krzywdzić nie tylko złym gestem czy szkodliwym zachowaniem, ale też agresywnymi, a tym bardziej wulgarnymi słowami. Naprawdę słowami można ranić równie dotkliwie jak nożem. Prymitywnych słów czy przekleństw nie da się pogodzić ani z moralnością, ani z przyjaźnią do Boga i bliźnich. Słowa są nie mniej ważne w relacjach międzyludzkich niż czyny.
Odpowiedzialne wychowanie nie może pomijać uczenia wychowanków kultury słowa i uwrażliwiania ich na sposoby komunikowania. Istnieje bowiem nie tylko bezpośredni związek między myśleniem a postępowniem, lecz także między kulturą słowa – lub jej brakiem– a sposobami odnoszenia się do bliźnich. Mowa – obok myślenia i przeżywania – to podstawowy sposób wyrażania człowieczeństwa. Nie jest przypadkiem fakt, że im bardziej różnią się wychowankowie hierarchią wartości, sumieniem, wychowaniem, ideałami, pragnieniamii aspiracjami, tym bardziej też różnią się sposobami komunikowania oraz słowami, jakimi się posługują. Człowiek szlachetny nie czyni zła i nie wypowiada złych słów. Człowiek prymitywny potrafi być podły w słowach i czynach. Im dalej od Boga jest ktoś z dzieci czy młodzieży, tym więcej ma na ustach wulgaryzmów i przekleństw. Słowa są podstawowym narzędziem budowania lub niszczenia więzi z Bogiem i ludźmi, gdyż słowami można błogosławić lub przeklinać.
Nikt z nas nie może zajrzeć do wnętrza drugiego człowieka. Mimo to jesteśmy w stanie odróżniać ludzi dobrych i subtelnych od tych, którzy są prymitywni i wulgarni właśnie w oparciu o słowa, którymi się posługują. Tak jak dobre drzewo nie może wydawać złych owoców, tak człowiek szlachetny i radosny nie będzie przeklinał ani używał wulgaryzmów. Kto używa wulgarnych słów, ten ma też skłonność do wulgarnego zachowywania się. Kto nie panuje nad językiem, temu tym trudniej będzie zapanować nad popędami czy emocjami. Na wagę słów i potrzebę kultury słowa zwraca uwagę sam Bóg i to jużw drugim przykazaniu Dekalogu: „Nie będziesz brał imienia Pana Boga swego nadaremno!”. Im więcej ludzi wymawia imię Boga bez szacunku, tym więcej ludzi używa języka po to, by zaatakować i poniżyć człowieka. Kto w słowach nie szanuje nawet Boga, ten tym bardziej nie uszanuje człowieka. Trzeba tłumaczyć wychowankom, że Bóg obdarzył nas zdolnością mówienia po to, byśmy sobie nawzajem komunikowali życzliwość, dobroć, miłość, byśmy siebie wspierali, a nie ranili. Najwyższą kulturą słowa odznaczają się ci, którzy korzystają ze zdolności mówienia najpierw po to, by chwalić Boga i by dziękować Mu za to, że cudownie nas stworzył i że nieodwołalnie nas kocha.
Kultury słowa należy uczyć od wczesnego dzieciństwa. Decydujący jest tu przykład ludzi dorosłych, począwszy od rodziców. Językiem szlachetnych wychowawców jest wyłącznie język miłości, taktu, szacunku, subtelności. Tacy wychowawcy dosłownie nigdy nie używają słów, które nie są godne dziecka Bożego. Natychmiast zwracają uwagę tym dzieciom czy nastolatkom, którzy komunikują się w sposób nietaktowny. Mają odwagę stanowczo upominać tych, którzy posługują się mową po to, by kogoś poniżać, wykpić, wyśmiać, by okazać pogardę, agresję, zadać ból. Szczególnie niepokojące jest to, że coraz więcej dziewcząt posługuje się wulgarnym słownictwem. Doświadczenie potwierdza, że większość z nich wiąże się z chłopakami, którzy są jeszcze bardziej prymitywni w słowach, gestach i zachowaniach.
Kto nie docenia kultury słowa, ten nie uszanuje samego siebie ani własnej godności. Nie istnieje niegrzeczna miłość, podobnie jak nie istnieje brzydkie piękno. Kultura słowa to komunikowanie w sposób urzekający taktem, delikatnością, subtelnością. Czyste słowa upewniają nas o czystym wnętrzu rozmówcy. Jednym z najbardziej skutecznych sposobów dbania o kulturę słowa jest wprowadzanie dzieci w przyjaźń z Bogiem i uczenie modlitwy. Kto rozmawia z Bogiem w języku miłości, ten nie będzie ranił ludzi ani zachowaniem, ani słowami.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.