Naród, z punktu widzenia filozofii, nie jest bytem samoistnym, nie jest substancją. Zawsze istnieje w ludziach i przez nich. Jest to więc tzw. byt relacyjny – jest zawsze czyimś narodem. Naród nie ma także celu w samym sobie, lecz istnieje dla ludzi, w stosunku do których spełnia pewne zadania. Jest zatem bytem przypadłościowym, a tworzy go sieć stosunków o charakterze duchowym.
Legenda spisana w 1340 r., w XIX w. służąca za kanwę różnych publikacji patriotycznych w Austrii, głosi, że Rudolf Habsburg, hrabia Argowii (w dzisiejszej Szwajcarii), w czasie polowania napotkał księdza. Gdy ten zaproponował mu komunię św., władca okazał bojaźń Bożą i podarował mu w darze własnego rumaka. Ten gest przyniósł mu wiele łask i zapewnił błogosławieństwo jego rodowi. Rudolf (1218–1291) został pierwszym cesarzem dynastii, której potomkowie byli monarchami Niemiec, Austrii, Węgier, Czech i Hiszpanii, przez blisko 400 lat dzierżąc rzymsko-niemiecką koronę cesarską.
Legenda o św. Joannie d’Arc, córce wieśniaka, która ocaliła oblężony przez Anglików Orlean, stała się podstawą patriotycznych podań i apoteozą odwagi i ofiarności dla kraju.
W XIX w. kult florentczyka, Dantego Alighieri (1265–1321), przebywającego od 1301 r. na wygnaniu autora Boskiej komedii, przybrał rozmiary drugiej religii. Jednoczyła ona pod berłem dynastii sabaudzkiej naród włoski. Po zjednoczeniu Włoch, w 1861 r., poezja Dantego była upowszechniana na festynach ludowych, stając się symbolem jedności Italii[11].
Odwoływanie się do jednego przodka lub poszukiwanie więzi w legendzie łączącej różne istotne wątki tradycji danej społeczności może też być niebezpiecznie wykorzystane dla sformułowania tezy o „wspólnocie krwi”, a nawet stać się podstawą ideologii rasistowskich. Okazją do tego typu zabiegów, na bazie naukowych dywagacji, stała się socjologiczna hipoteza ewolucjonizmu biologicznego H. Spencera (zm. 1903). Łączyła ona m.in. charakter danego narodu z fizycznymi i psychicznymi cechami odziedziczonymi po przodkach. Rozróżniano dwa typy narodów: homogeniczne (o relatywnie jednorodnym pochodzeniu, jak np. naród żydowski – z 12 pokoleń Izraela) i heterogeniczne (pochodzące z różnorodnych, dziejowo odległych elementów, jak np. naród francuski, w którym połączyły się pierwiastki celtyckie, germańskie i romańskie)[12]. Refleksjom tym towarzyszyły dociekania nad tzw. kwestią nierówności ras, zainicjowane przez J. de Gobineau (zm. 1882) i H. S. Chamberlaina (zm. 1927).
Sam termin „rasa” pojawił się w XVIII w. za przyczyną K. Linneusza (zm. 1778) i G. L. Buffona (zm. 1788), posiadając początkowo wyłącznie sens zoologiczny. Pojęcie grup językowych (semickiej, ugro-fińskiej, aryjskiej, słowiańskiej, germańskiej, romańskiej) utożsamiano z pojęciem rasy i uznano te związki za prawdziwe istniejące. Z jednej rasy próbowano nawet wyprowadzać mieszkańców całego kontynentu. Twórca idei „Paneuropy”, hrabia P. Coudenhove-Kalergi, pisał: „Cała Europa jest zaludniona przez jedną rasę, jedną wspólnotę krwi, która dzieli się na liczne odłamy. Głównym elementem tej rasy jest jasnowłosy typ nordycki i innym ciemnowłosy śródziemnomorski. Pomiędzy nich wsuwa się trzeci podstawowy typ – alpejski; ciemny, mały i przysadzisty. W Europie wschodniej są częstymi przypadki mongolskie, w Europie południowej negroidalne”[13].
Problematyka rasowa zaasymilowała także pewne elementy dorobku naukowego: K. Darwina (zm. 1882) – teorię walki o byt w świecie przyrody, skazującą słabszych na podporządkowanie się silniejszym lub zniszczenie oraz F. Nietzschego (zm. 1900) – podział ludzkości na „nadludzi” i „podludzi”, uznanie życia za najwyższy cel społeczny ludzi obdarzonych wolą mocy. Próbą totalnej syntezy tychże tez był nazizm, głoszący, że naród to rasa, a ta nie polega na języku, lecz wyłącznie na krwi[14].
Teza o wspólnocie pochodzenia jako pierwiastku konstytuującym naród może więc niekiedy przerodzić się niebezpiecznie w historyczny automatyzm. Człowiek staje się członkiem narodu poprzez krew, z którą się narodził. Koncepcja ta nie uwzględnia go jako osoby, jego wolności realizowanej w decyzji czy chce być członkiem danego narodu, czy nie. Może też prowadzić do uzasadnienia tragicznych w skutkach dla człowieka tez rasistowskich.
Jedność geograficzna i polityczna
Granice geograficzne, określające ściśle terytorium zamieszkałe przez dane społeczeństwo, są elementem kojarzącym się z pojęciem narodu, lecz nie jego istotą, są bowiem narody żyjące w diasporze lub duże grupy narodowe nie znające nawet krajobrazu swej ojczyzny, a pomimo to zachowujące swój narodowy charakter (np. Polacy na emigracji, Francuzi w Kanadzie, Hiszpanie lub Portugalczycy w Ameryce Południowej, Żydzi amerykańscy).
Terytorium jako zasada integracji zbiorowości ludzkiej funkcjonuje w różnych aspektach. Zazwyczaj człowiek łączony jest z miejscem, w którym przyszedł na świat lub w którym żyje (dlatego bywa np. nazywany „wyspiarzem” lub „góralem”). Nie można jednak sprowadzić narodu do rangi społeczności terytorialnej – byłaby to koncepcja redukcjonistyczna, niewyróżniająca innych aspektów narodu (np. różnicy między rodem a plemieniem czy narodem)[15].
Nie można jednak lekceważyć tego elementu pojęcia narodu, gdyż ziemia ojczysta dla wielu jest ostoją narodu, skarbnicą środków potrzebnych człowiekowi do życia. W Placówce B. Prusa główny bohater, Ślimak, mówi: „jeżeli cała ziemia jest stołem, na którym Opatrzność dla stworzeń przygotowała ucztę, to oblicze Białki [rzeka, nad którą położona była jego „placówka” – [A. Z.] jest olbrzymim półmiskiem, mającym wydłużoną formę”. Dla autora i bohaterów tej powieści ziemia jest zbyt cennym bogactwem, którego nie można sprzedawać obcym, mając na uwadze dobro przyszłych pokoleń własnego narodu, które „dzięki pazerności swoich dziadów – przestrzegał B. Prus – zostaną pastuchami w tym samym kraju, którego mogli być szczęśliwymi posiadaczami”[16].
Istnieje związek między ludem a krajem – zanim plemiona koczownicze zdołały nabyć cech ludu, najpierw musiały się osiedlić. Ziemi przypisywano niekiedy funkcje ideologiczne, przez co stawała się ona obszarem ekspansji bądź przedmiotem handlu i spekulacji. Jednak ekspansja ideologiczna zawsze skutkowała zanikiem narodów, gdyż wówczas ziemia stawała się nagle własnością jednego człowieka, który uzurpował sobie (przez odwołanie do praw Boskich lub ludzkich) prawo do bycia „właścicielem całej ziemi”. Brakowało więc miejsca dla narodów, które w zadanej sytuacji politycznej i w wyniku swej słabości, żyły pod władzą zaborcy, stawały się ofiarą łupów, dostawały się pod obcą administrację[17]. Jednakże ojczyzna ma wymiar przestrzenny. Terytorium narodowe, kraj łączony z ojcowizną, domem rodzinnym, miejscowością, regionem i stronami rodzinnymi, wchodzą w skład substancji ojczyzny[18].
W kulturach niektórych narodów ziemia była źródłem poczucia potęgi i siły. M. Karamzin, autor 12-tomowej Historii państwa rosyjskiego (1818–1829), niezwykle plastycznie przedstawił wyjątkowość i wielkość Rosji: „Spójrzmy na przestrzeń tej jedynej potęgi: myśl drętwieje, nigdy Rzym w swej wielkości, panując od Tybru do Kaukazu, Elby i piasków afrykańskich, nie mógł się z nią równać. Czyż nie zdumiewa to, iż ziemie oddzielone od siebie przez naturalne wieczne przegrody, przez niezmierzone pustynie i nieprzebyte lasy, przez zimne i gorące klimaty, jak Astrachań i Laplandia, Syberia i Besarabia, mogły utworzyć jedno mocarstwo z Moskwą? Czyż mniej cudowna jest rozmaitość jej mieszkańców, różnoplemiennych, różnolitych i tak dalekich jeden od drugiego co do stopnia oświaty? [...] Nie trzeba być Rosjaninem, trzeba tylko myśleć, aby z ciekawością czytać dzieje narodu, który śmiałością i męstwem zdobył panowanie nad dziewiątą częścią świata, odkrył kraje, nikomu dotąd nieznane, wprowadził je do powszechnego systemu geografii, historii i oświecił wiarą Boską, bez przymusu, bez zbrodni, używanych przez innych zelantów chrześcijaństwa w Europie i Ameryce, a jedynie przykładem wyższości”[19].
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.