Chcemy podążać do źródeł duszy, wiary i doświadczyć uniwersalności Kościoła, ponieważ nie możemy zrozumieć Chrystusa bez Kościoła. Ale wysyłamy tych wszystkich młodych do ich domów, mówiąc: Teraz idźcie do waszych Kościołów, waszych parafii i kontynuujcie to doświadczenie. Niedziela, 20 stycznia 2008
– Młodzi ludzie przyjeżdżają do Taizé, by razem z braćmi modlić się, żyć i pracować. Co Bracia pragną im przekazać?
– Chcemy pozostawić młodych w ich wolności. Nie mamy szczególnego przesłania. Chcemy podążać do źródeł duszy, wiary i doświadczyć uniwersalności Kościoła, ponieważ nie możemy zrozumieć Chrystusa bez Kościoła. Ale wysyłamy tych wszystkich młodych do ich domów, mówiąc: Teraz idźcie do waszych Kościołów, waszych parafii i kontynuujcie to doświadczenie. Nie myślcie tylko o Taizé, ale pozostańcie w waszych Kościołach, krajach, środowiskach.
– Co wyjątkowego jest we Wspólnocie Braci z Taizé? Co skłoniło Brata do wstąpienia do tej Wspólnoty?
– Poznałem Taizé, poznałem braci, poznałem osobiście brata Rogera i pomyślałem, że Pan Bóg powołuje mnie w ten sposób. Ale musimy Mu być także wdzięczni za bogactwo wspólnot w Kościele.Dzięki moim podróżom na różne kontynenty doceniam misyjność wszystkich wspólnot. Tylu misjonarzy z Europy przybyło na inne kontynenty, by wykonywać wspaniałą pracę – na Tajwanie, w Kambodży, w Boliwii. Często żyją z najbiedniejszymi, idą do najcięższych sytuacji. Pomagają odnaleźć ludziom nadzieję w ich życiu. Powinniśmy mieć wiele uznania dla tych wspólnot. Jest w nich tyle różnic i dziękujmy Bogu za tę różnorodność.
– Jaka jest duchowość Braci? Czym żyjecie na co dzień?
– Jesteśmy małą wspólnotą, 20 braci mieszka w małych grupach, w małych fraterniach w Afryce, Azji, Ameryce Łacińskiej, a pozostali mieszkają w Taizé. Pochodzimy z 30 różnych narodów, wywodzimy się z różnych Kościołów i chcemy żyć w pojednaniu ze sobą, chociaż mamy świadomość, że jesteśmy słabi i niedoskonali. Ale chcemy być małym znakiem pojednania przez wspólną modlitwę trzy razy dziennie, przez zarabianie na pożywienie – nie żyjemy z darowizn, ale pracujemy w różnych pracowniach i sprzedajemy małe rzeczy, które produkujemy. Z tego się utrzymujemy. Tak wygląda nasze życie.
– Czy mógłby Brat podzielić się z nami wspomnieniami ze spotkań w Polsce? Co szczególnie zapadało Bratu w pamięci?
– Nigdy nie możemy zapomnieć spotkań, które odbywały się w Polsce. Pierwsze takie spotkanie miało miejsce we Wrocławiu w 1989 r. To było pierwsze spotkanie, kiedy ludzie z zachodniej i wschodniej Europy mogli przybyć razem. Powitanie w tym mieście było wspaniałe! Pomyśleliśmy, że jest to ważne dla ludzi, zwłaszcza z Europy Zachodniej, że mogli odkryć tak żywą w Polsce tradycję wiary, pielgrzymowania, ufność w świętych obcowanie oraz ufność wobec Dziewicy Maryi. Nie możemy tylko opowiadać o tym młodym ludziom, ale muszą oni tego doświadczyć. Trzy spotkania, które mieliśmy – dwa we Wrocławiu i jedno w Warszawie – były dla wielu ludzi okazją do zbliżenia się do tej tradycji.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.