Misja urynkowiona

W swym bezskutecznym Liście do Premiera Rządu RP przedstawiciele środowisk twórczych wyrażali obawę, że likwidacja czy prywatyzacja mediów publicznych doprowadzić może do zupełnego zaniku kultury wysokiej. Niedziela, 14 czerwca 2009



Abonament jest najuczciwszym sposobem finansowania mediów publicznych (…). Jeśli rząd chce ulżyć obywatelom i finansować media publiczne z budżetu Państwa, może pozwolić odpisywać abonament od podatków, zamiast uzależniać publiczne radio i telewizję od rządowej administracji. Jesteśmy też zdecydowanie przeciwni prywatyzacji mediów publicznych. Kulturowa tożsamość narodu, edukacja i ochrona czystości języka to nie są zadania dla wolnego rynku”.

W obronie mediów tworzyły się komitety obywatelskie, oburzeni i zdziwieni byli prawie wszyscy, choć tzw. wolne media zajmowały się tym tematem bez większego entuzjazmu.
„Uwolnij media” – pod takim hasłem zaprezentowano publicznie obywatelski projekt ustawy o radiofonii i telewizji. W 160-osobowym Komitecie Obywatelskim były wybitne osobistości życia publicznego, m.in.: Krzysztof Penderecki, Wojciech Kilar, Andrzej Wajda, Krystyna Janda, Krzysztof Krauze, Magdalena Abakanowicz, prof. Tadeusz Luty, prof. Andrzej Zoll, działacze pozarządowi – Janina Ochojska i Jerzy Owsiak.

Starały się też jakoś bronić same media publiczne, choć TVP nie wychodziło to najlepiej. Po roku zmagań okazało się, że w tej sprawie nie ma mocnych. Sejm z wielką łatwością i całkiem bezstresowo przyjął ustawę rządową. Istnieje też pewność, że – dzięki dalszemu wspieraniu sił koalicyjnych przez Lewicę – odrzucone zostanie też weto prezydenta, który przyłączył się do grona krytyków. Prezydentowi pozostaje już chyba tylko możliwość zaskarżenia ustawy w Trybunale Konstytucyjnym albo jej podpisanie.

Handel misjami

Kluczową rolę w wymuszonej przez rząd takiej, a nie innej przemianie mediów publicznych odegrała już sama zapowiedź zniesienia abonamentu – sprawiła, że ściągalność spadła poniżej 50 proc. To oznaczało początek kłopotów, zwłaszcza zdanego na abonament Polskiego Radia, instytucji wielce szacownej i ambitnej, która wciąż starała się stronić od nadawania zbyt dużej dawki reklam. Niebywałe i bezprecedensowe było to, że do niepłacenia zachęcał sam premier, świadomie przyczyniając się do zmniejszenia dochodów spółek Skarbu Państwa!

Rząd tę sprowokowaną przez siebie sytuację – zaiste diabelsko przewrotnie – wykorzystał potem jako dowód na to, że abonament jest złym źródłem finansowania mediów publicznych, bo ludzie nie chcą go płacić. Nie rozważano nawet możliwości zmiany sposobu pobierania abonamentu, tak aby – jak w innych krajach – był on pewnym źródłem utrzymania mediów publicznych. Faktem pozostaje, że sztucznie podsycona „zła ściągalność abonamentu” stała się argumentem na rzecz jego likwidacji.

Nowa ustawa znosi abonament od 2010 r., w zamian wprowadza nowy system dotacji, będących formą pomocy publicznej dla mediów. Media publiczne mają być finansowane z budżetu państwa za pośrednictwem KRRiT, która będzie rozdzielała środki budżetowe zgromadzone na funduszu zadań publicznych. Dziś mówi się o kwocie ok. 800 mln zł (o 10 proc. będą mogli ubiegać się również nadawcy prywatni), a jaka ona będzie w istocie, nie wiadomo.

Pieniądze będą rozdzielane na podstawie uprzednio przyznanych licencji programowych – misyjnych. Do tego „przetargu” staną zarówno nadawcy publiczni, jak i niepubliczni. W ten sposób media publiczne przestają być nadzwyczajnymi instytucjami, realizującymi misję publiczną, stają się zwykłymi spółkami prawa handlowego… handlującymi misjami. Misyjność zostaje urynkowiona!

Polityczne parcie do uchwalenia tej ustawy było tak ogromne, że jej autorzy przeoczyli nawet jej sprzeczność z przepisami Unii Europejskiej dotyczącymi pomocy publicznej. Finansowanie mediów zapisane w nowej ustawie jest taką właśnie zakazaną pomocą. Można się zatem obawiać, że polskie media publiczne mogą wkrótce podzielić los polskich stoczni.



«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...