Lustracja i/lub miłosierdzie

Zapis dyskusji panelowej, która odbyła się 10 X 2006 r. w Warszawie. Sesję z okazji VI Dnia Papieskiego zorganizował „Przegląd Powszechny” i Klub Inteligencji Katolickiej. Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski nie autoryzował swoich wypowiedzi ze względu na zakaz publicznych wypowiedzi z dn. 17 X 2006. Przegląd Powszechny, 1/2007



Piotr Cywiński: Ksiądz Zaleski?

Ks Tadeusz Isakowicz-Zaleski: Bardzo się cieszę, że tutaj po raz kolejny został obalony mit, że czytając akta IPN-u, chcemy wszystko wrzucić do jednego worka. Powiem, co mnie najbardziej w aktach zaskoczyło, na co nie byłem przygotowany. Ojciec Czuma powiedział o czasach stalinowskich. Księży, którzy podjęli współpracę w czasach stalinowskich, trzeba absolutnie inaczej rozliczać. Zresztą to był straszny okres, presja i tortury, proces Kurii Krakowskiej itd. Natomiast, zaskoczyło mnie negatywnie to, że najwięcej werbunków było w latach 80., i to na marchewkę, nie na kij. Przepraszam za ten skrót myślowy, tzn. na kupowanie duchownych paszportami. Te paszporty wyrządziły wiele krzywdy w Kościele. Choćby sprawa ks. Czajkowskiego, on zerwał po śmierci Popiełuszki, a wtedy zwerbowano bardzo dużą liczbę duchownych na tę marchewkę. Myślę, że tutaj w ogóle nie ma wytłumaczenia, że strach, szantaż, to zawsze można wytłumaczyć. To jest najbardziej zaskakujące.
Druga sprawa, kard. Dziwisz polecił mi, że mam napisać do wszystkich księży, ja to traktuję jako drogę krzyżową, bo to, co dostaję w odpowiedzi… Trzeba mieć silną wiarę, by to czytać. Dlaczego? Ja znam akta. Jeśli ktoś pisze: „kłamie w żywe oczy”, okłamuje po prostu mnie, a raczej samego siebie, mówiąc, że nie było, że nieprawda, że masoni kierują IPN-em (wątek najczęściej powtarzany), później, że jest to walka z Kościołem. Znalazłem 4 listy wśród 19, którzy odpisali (na 39 wysłanych listów). Jeden z tych 4 listów napisany jest na 8 stron, jestem tej osobie bardzo wdzięczny, bo on cały ten swój problem, rzeczywiście zaplątania się w SB na tych ośmiu stronach opisał (po tym wszystkim wziął roczny urlop), wiedząc doskonale, że ta sprawa wyjdzie. W niektórych przypadkach duchowni mają świadomość, co będzie dramatyczne. Myślę, że jeśli się zestawi akta i odpowiedź tego duchownego, to być może ludzie zrozumieją, że ksiądz się zaplątał w SB 20 lat temu. Nie mogą, chyba nie zrozumieją, bo wszyscy, którzy czytali te listy mówią mi, dlaczego po 20 latach nie ma próby zmierzenia się z tym. Myślę, że to jest najtrudniejsze, bo nagle będziemy mieli do czynienia z osobami, które w gazetach wypowiadały się na ten temat, informowały, że to nieprawda.

Trzecia sprawa dotyczy publikacji nazwisk. Żeby nie było żadnych wątpliwości, wszystkie drobne, małowartościowe przypadki zaplątania się tajnych współpracowników opisuję bez podawania nazwisk. Uważam, że jest to szkodliwość tak niewielka, że nie ma co tutaj wchodzić. Rzeczywiście są takie przypadki, gdy ktoś, współpracując, donosił na swoich najbliższych braci, to jest problem między tymi braćmi, przełożonymi w zakonie czy dekanacie. Natomiast w przypadku bardzo długiej współpracy kogoś, kto najczęściej brał za to wynagrodzenie w naturze, bo jednak księża pieniędzy nie przyjmowali, i udzielał informacji o osobach świeckich, nie ma możliwości niepodania nazwiska. Tutaj jest rzeczywiście bardzo trudna sytuacja. Co mnie też dziwi, ci ludzie wiedzą o tym, ich przełożeni też wiedzą, że są na listach i nadal funkcjonują na pewnych stanowiskach, czyli czekają do ostatniego dnia, do chwili ukazania się książki i wtedy dopiero będą reagować. To jest właśnie coś, czego nie potrafię zrozumieć. Można przecież w Kościele posunięciami kadrowymi pewne sprawy rozwiązać. Czego, jak czego, ale księży w Polsce jest aż nadto, więc nie ma problemu, jeżeli ktoś ustąpi z danego stanowiska, że nie będzie następcy na jego miejsce.

Natomiast, z czego się cieszę – to już naprawdę ostatnie zdanie – napisałem do kilku księży, w tym do bp. Wacława Świeżawskiego, który był 20 lat inwigilowany, odpisał mi na list i powiedział, że nie zdawał sobie sprawy, tzn. nie wiedział, że go podchodzą, bardzo uważnie się z tym zapoznał, z dużym zaciekawieniem to zrobił.

Piotr Cywiński: Proszę Państwa, ten temat można by ciągnąć jeszcze bardzo długo, ale musimy kończyć.

«« | « | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...