Czas przeszły niedokonany

IV RP okazała się niewypałem. Jako hasło w pewnym sensie wypełniły ją treścią wydarzenia ostatnich dwóch lat. Co się w tym czasie stało, jak wydarzenia minionego dwulecia rzutują na obecną politykę? Przegląd Powszechny, 12/2007



Dmuchanie w balon


Obie książki wydano jakby z potrzeby chwili; weszły na rynek wydawniczy w gorącym okresie kampanii wyborczej. Jerzy Baczyński, naczelny „Polityki”, pisze wprawdzie we wstępie do „Cienia...”, że ten zbiór publicystyki politycznej planowano wydać na półmetku rządów PiS, ale dodaje, iż kampania wyborcza to znakomity moment na podsumowanie dotychczasowych obserwacji. Durczok i Mucharski nad książką, na którą składają się wywiady ze znanymi politykami, historykami, socjologami i politologami, pracowali, jak mówią, w rytmie kolejnych politycznych kataklizmów, w wyniku których co miesiąc następował koniec świata.

Słuszna wydaje się opinia o kataklizmach; prof. Władyka na cotygodniowych zajęciach ze studentami dziennikarstwa na UW często zadawał pytanie: Co tym razem wymyśli Jarosław Kaczyński? Kolejny konflikt polityczny miał odwracać uwagę od poprzedniego, tym samym osłabiając wrażliwość opinii publicznej na obniżenie demokratycznych standardów.

Dlatego ważne, by przypomnieć, co działo się przez ostatnie dwa lata. Znajdziemy to wszystko w obu książkach, precyzyjniej opisane przez Janickiego i Władykę. Zacznijmy więc od wymiany kadr ze słynną listą dziesięciu urzędujących ambasadorów do odsunięcia; wiele kluczowych ze względu na interesy Polski placówek dyplomatycznych w Europie i na świecie pozostało nieobsadzonych. A urzędnicy MSZ i byli ambasadorzy zostali - piszą publicyści „Polityki” - zahibernowani. Do pracy przychodzili na kawę i lekturę prasy, marginalizowani przez kierownictwo ministerstwa.

Nastąpiła też zmiana prezesa Instytutu Pamięci Narodowej, przeprowadzona w niejasny sposób - z eliminacją najmocniejszego kandydata Andrzeja Przewoźnika. (5 lipca 2005 r. „Rzeczpospolita” podała, że w krakowskim oddziale IPN znaleziono dokument obciążający Przewoźnika jako agenta SB; dokumenty wyłowił Zbigniew Fijak, zgodę na ich udostępnienie otrzymał od krakowskiego IPN - miesiąc po deklaracji Przewoźnika o starcie w konkursie na prezesa Instytutu; Sąd Lustracyjny orzekł, że Przewoźnik nie był agentem, argumentując, że nie ma żadnych materiałów, nawet ustnych, potwierdzających jego zobowiązanie się do współpracy, przeciwnie, wykazał on, że takiej współpracy nie chce podjąć; ale 9 grudnia 2005 r. Sejm na prezesa IPN wybrał Janusza Kurtykę, dyrektora Oddziału IPN w Krakowie). Lustracja za rządu PiS m.in. pozbawiła zainteresowanych Sądu Lustracyjnego, kolejne zmiany ustawowe powodowały chaos, np. przez wprowadzenie kategorii Osobowych Źródeł Informacji (tajni współpracownicy SB wymieszali się z pokrzywdzonymi przez nią).

PiS przewietrzył Krajową Radę Radiofonii i Telewizji oraz samą TVP. Wyczyszczono Kancelarię Sejmu. Przy Ministerstwie Sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry powołano nową Komisję Kodyfikacyją; ze starą minister wszedł w konflikt. O znanym chirurgu powiedział, że nikt już przez niego nie umrze. Trybunał Konstytucyjny kojarzył się politykom PiS z kwintesencją wrogiej III RP. Zlikwidowano konkursy w służbie cywilnej. TVN wyemitował tzw. taśmy Renaty Beger, czyli nagrane kamerą negocjacje Adama Lipińskiego, posła PiS, z posłanką Beger, którą namawiał do odejścia z Samoobrony i zasilenia szeregów PiS. Wyszła sprawa tzw. szafy Lesiaka (płk. Służby Bezpieczeństwa, potem w Urzędzie Ochrony Państwa), gdzie znalazły się dokumenty mające być dowodem inwigilacji prawicy przez UOP po 1989 r. Antoniego Macierewicza powołano do przeprowadzenia zmian w służbach specjalnych, zwłaszcza likwidacji Wojskowych Służb Informacyjnych.


«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...