Modlitwa i jej jakość są nierozerwalnie związane z całą resztą życia chrześcijańskiego - modlitwa i jej jakość wpływa na życie, ale także że życie i jego styl znacząco wpływa na naszą modlitwę i jej jakość, a więc często tym, co najbardziej służy rozwojowi i pogłębieniu modlitwy jest to, co robimy poza nią. Głos Karmelu, 4/2006
Gdy miłość jest silna, wtedy żyjemy w drugiej osobie bardziej niż w sobie samym. Wiedzą o tym wszyscy zakochani. W jaki jednak sposób możemy w czasie modlitwy doświadczyć tego wyjścia z siebie i „wchłonięcia” w Boga, jeśli przez całą resztę dnia szukamy ciągle siebie, pełnienia swojej woli czy swoich zachcianek? Jeśli jesteśmy zbyt przywiązani do rzeczy materialnych, do swojej wygody, do nadmiernej troski o siebie? Jeśli nie potrafimy znieść jakichkolwiek przeciwności? Jeśli nie jesteśmy zdolni zapomnieć o sobie, a pomyśleć o innych, być dla innych bezinteresownym darem?
Wiele z tych postaw wiąże nas mimo wszystko, trudno się od razu z nich wyzwolić. Dlatego w życiu duchowym trzeba odnaleźć pewną równowagę, co nie zawsze jest łatwe. Z jednej strony musimy zaakceptować własną słabość i nie oczekiwać, że gdy zaczniemy się modlić, to od razu będziemy doskonali. Z drugiej jednak strony powinniśmy dążyć do doskonałości. Bez tego dążenia, bez stałego i mocnego pragnienia świętości – nawet jeśli wiemy, że własnymi siłami jej nie osiągniemy, że jedynie Bóg może nas do niej doprowadzić – modlitwa zawsze pozostanie czymś nieco sztucznym i abstrakcyjnym, jedynie pewną praktyką, która jednak nie będzie przynosić owoców. W naturze miłości leży bowiem dążenie do Ukochanego za wszelką cenę, nawet za cenę pewnego szaleństwa.
Modlitwa a styl życia
Trzeba być też świadomym, że istnieje pewien styl życia, który ułatwia modlitwę oraz taki styl, który jej przeszkadza. Jak bowiem może ktoś odnaleźć obecność Boga na modlitwie, jeśli przez cały czas jest rozbiegany wśród tysiąca, często niepotrzebnych a nieraz wręcz szkodliwych zajęć i spraw, jeśli bez reszty pochłania go życie towarzyskie, jeśli ciągle musi zaspokajać swoją ciekawość i próżność?
Serce, spojrzenie i umysł powinny znać pewien rodzaj postu i odwoływać się do niego w tym wszystkim, co mogłoby nas oddalać od Boga. Oczywiście nie sposób żyć bez żadnych chwil odprężenia, czy nawet rozrywek, ale bardzo ważne, żeby zawsze umieć potem wracać do Boga, który jednoczy naszą osobę i wszystko przeżywać z Nim.
Trzeba też wiedzieć, że tym, co ogromnie sprzyja rozwojowi modlitwy są starania, żeby wszystko, co nam się zdarza, przyjmować w całkowitym zawierzeniu, w pełnej pokoju ufności. Wierzyć w praktyce życia w to, co pisze św. Paweł w liście do Rzymian, że Bóg z tymi, którzy Go miłują, współdziała we wszystkim dla ich dobra, z tymi, którzy są powołani według Jego zamiaru (Rz 8, 28).
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.