Punktem wyjścia ateizmu jest wiara w to, że nie ma istotnej różnicy między człowiekiem a zwierzętami. Przewodnik Katolicki, 14 grudnia 2008
Irracjonalizm ateistycznej „postępowości”
W każdej epoce ateiści stanowią zdecydowaną mniejszość społeczeństwa, a mimo to zawsze myślą, że są zdecydowanie mądrzejsi od zdecydowanej większości ludzi. Są także przekonani o tym, że mają najlepsze pomysły na życie, więzi i wartości godne człowieka. Ateistyczne pomysły w tym względzie – podobnie jak ateistyczna antropologia - są mało skomplikowane. W zeszłym stuleciu przemocą i zbrodniami promowali kult proletariackiego kolektywu.
W XXI wieku bardziej wyrafinowanymi metodami – zwłaszcza za pomocą zdominowanych przez siebie mediów - promują „wolne” związki. Warto zauważyć, że ateiści, którzy promują tego typu związki, potwierdzają, iż obce są im zasady logicznego myślenia, gdyż posługują się terminem wewnętrznie sprzecznym. W rzeczywistości nie istnieją „wolne” związki, podobnie jak nie istnieje kwadratowe koło czy niebieska zieleń.
Człowiek jest w stanie wymyślić wewnętrznie sprzeczne pojęcia, ale nawet dzieci wiedzą o tym, że takie pojęcia nie mają odpowiednika w rzeczywistości. To, co faktycznie proponują ateiści jako sposób na więzi, zwłaszcza w relacji kobieta – mężczyzna, to nie związki wolne od związków, lecz związki wolne od odpowiedzialności, miłości i wierności.
To, co ateizm proponuje jako sposób na życie, sami ateiści uznają za najbardziej „naukowe”, „racjonalne” i „postępowe”. Tymczasem w rzeczywistości ich pomysły polegają na powtarzaniu najbardziej archaicznych i prymitywnych mitów o tym, że człowiek może być szczęśliwy wtedy, gdy nie będzie jakościowo różnił się w swym postępowaniu od zachowania zwierząt.
Ateiści proponują to, co łatwe, a nie to, co prowadzi do rozwoju i radości. W konsekwencji proponują łatwy seks zamiast trudnej miłości, łatwy sposób na kierowanie płodnością (antykoncepcja, prezerwatywy, aborcja) zamiast odpowiedzialnego rodzicielstwa, łatwy „luz” zamiast trudnej odpowiedzialności. W pogoni za tym, co łatwe, ateiści przyjmują nawet tak irracjonalny mit, jak przekonanie, że w jakiejś fazie swego rozwoju człowiek może nie być człowiekiem.
Najgroźniejszym mitem ateizmu jest wiara w to, że kto przestaje kochać Boga, ten zacznie kochać człowieka. Fakty wskazują na to, że jest dokładnie odwrotnie. Pierwsze miejsca na liście największych ludobójców wszech czasów zajmują właśnie ateiści. To nie przypadek, że również w naszych czasach ateiści szydzą sobie z Jezusa, który kochał i uczył kochać, ale nie szydzą sobie z ateistycznych zbrodniarzy, a nawet doszukują się pozytywnych aspektów ich zbrodniczej działalności.
W obliczu powyższych faktów jest sprawa oczywistą, że największy przesąd nowożytności to wiara w to, iż ateizm jest przejawem racjonalizmu i że ateiści to ludzie niewierzący. Mitem jest również przekonanie o tym, że punktem wyjścia ateizmu jest negowanie Boga a nie skrajnie zniekształcona wizja człowieka. „Racjonaliści”, „ludzie nauki”, „ludzie postępu”, „humaniści” to ulubione etykiety, jakimi ateiści chętnie tytułują samych siebie. W ich przypadku w radykalny sposób potwierdza się zasada, że nikt nie jest dobrym sędzią we własnej sprawie.
Zdecydowana większość ludzi, których spotykam, nie mieści się w ateistycznej antropologii. Ludzie ci odkrywają bowiem w sobie takie zdolności, możliwości, potrzeby i aspiracje, których ateiści nie uwzględniają w swojej wizji człowieka i które sprawiają, że istnieje jakościowa różnica między człowiekiem a zwierzętami.
Zwierzęta podlegają ewolucji, a człowiek tworzy historię. Zwierzęta od tysięcy lat zachowują się według tych samych schematów i instynktów, a człowiek nie ma granic w rozwoju. Jak długo większość ludzi będzie odróżniać siebie od zwierząt, tak długo ateizm pozostanie zjawiskiem marginalnym. Mimo to – tak, jak dotychczas - pozostanie zjawiskiem groźnym. Człowiek stanowi bowiem największe zagrożenie dla samego siebie w dwóch przypadkach: wtedy, gdy uwierzy, że nie różni się od zwierząt, oraz wtedy, gdy uwierzy, że jest równy Bogu.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.