Co, jako rodzice, możemy w życiu zrobić najlepszego? Dobrze wychować dzieci, starając się przekazać im wiarę. Przewodnik Katolicki, 22 listopada 2009
− Cieszy nas, jako rodziców, że stawiają sobie wymagania, a jednocześnie, że udaje im się omijać pułapki, które czyhają na młodych ludzi na każdym kroku. Nasze dzieci dostrzegają w swoim życiu działanie Pana Boga i starają się odczytać swoje powołanie − dodaje ojciec rodziny. Jeden z synów, Tymoteusz, od trzech lat studiuje w Seminarium Misyjnym „Redemptoris Mater” w Dallas w Stanach Zjednoczonych. Pozostałe pogłębiają swoją wiarę, uczestnicząc w katechezach odpowiednich dla swojego wieku. − Cieszymy się, że mają kontakt z rówieśnikami, którzy wyznają takie same wartości. Bowiem gdy dziecko przeżywa chwile nastoletniego buntu i zamyka się na rodziców, może również odrzucić wyznawaną przez nich wiarę – mówi pani Bożena.
Państwo Książkiewiczowie są przekonani, że jeżeli małżonkowie otwierają się na życie, to Pan Bóg daje potrzebne łaski do wychowywania dzieci. Pomagają w tym również niewątpliwie takie „narzędzia”, jak Słowo Boże i sakramenty. Rodzice czerpią także siły z modlitwy. − W każdą niedzielę całą rodziną modlimy się, czytamy Psalmy, Ewangelię i rozmawiamy z dziećmi na temat usłyszanego Słowa Bożego. Widzę, że w budowaniu ich wiary ta niedzielna modlitwa ma fundamentalne znaczenie – przyznaje pan Paweł. Prowadzi ją ojciec, przez co podkreślona jest jego rola w rodzinie, jako tego, który odpowiedzialny jest za przekaz wiary. – Mimo że współczesny świat atakuje pozycję ojca, to mój mąż jest głową rodziny, a ja znajduję w nim oparcie – stwierdza pani Bożena.
Wiara przełożona na życie
Kiedy zadzwoniłam pewnego wieczoru do domu państwa Iwony i Michała Tomaszewskich, żeby umówić się z nimi na spotkanie, usłyszałam: przepraszam, ale teraz nie mogę rozmawiać, właśnie zbieramy się do wspólnej modlitwy. Oczywiście zadzwoniłam później, a potem z przyjemnością odwiedziłam zamieszkały przez tę rodzinę dom, położony w lesie, w maleńkiej miejscowości Annogóra niedaleko Wronek.
W gustownie urządzonych wnętrzach od razu zwróciły moją uwagę zawieszone nad łóżkami dzieci wizerunki św. Jadwigi, Matki Bożej Fatimskiej, św. Ignacego Loyoli i św. Teresy z Lisieux. Jak się później okazało, to patroni dzieci państwa Tomaszewskich. − Zależy nam na tym, aby bliskie im były postaci patronów. Przekazujemy im wiedzę na ich temat, oczywiście stosowną do wieku dzieci – wyjaśnia pan Michał, dodając, że świętowanie imienin w rodzinie zawsze połączone jest z uczestnictwem we Mszy św. − Myślę, iż dzieci widzą, że nasza wiara przekłada się na nasze życie. Staramy się też, aby widziały rodziców przystępujących do sakramentów – podkreśla pani Iwona.
Państwo Tomaszewcy są bardzo otwarci na innych ludzi. − Regularnie spotykamy się z rodzinami, które „nadają na podobnych falach”. To dla nas bardzo ważne, wzajemnie się wspieramy i wymieniamy doświadczeniami, jako rodzice. Dzieci natomiast widzą, że nasz sposób życia podzielają inni i że jest on jak najbardziej normalny – opowiada pani Iwona.
Ta rodzina, mimo różnic wieku między dziećmi, potrafi wspólnie spędzać czas. Gdy starsze córki, obecnie 10-letnia Jadzia i 7-letnia Marysia przystępowały do Wczesnej Komunii św., do przyjęcia tego sakramentu przygotowywała je mama. – Za każdym razem z przygotowań korzystały także przysłuchujące się naszym rozmowom młodsze dzieci – przyznaje pani Iwona. Państwo Tomaszewscy swoją postawą uczą także dzieci, że trzeba dawać siebie innym. Pan Michał m.in. prowadzi poradnię przedmałżeńską w swojej parafii. – Mąż pisze także dla pisma parafialnego artykuły dotyczące spraw rodziny. Starsze córki z dumą je czytają – mówi pani Iwona.
We wspólnocie łatwiej
Rodzice, z którymi rozmawiałam, to osoby świadome tego, że ich zadaniem jest nie tylko wykarmienie dzieci, ale przede wszystkim troska o ich rozwój duchowy. Wszyscy też zgodnie przyznają, że łatwiej przekazywać dzieciom wiarę mając oparcie we wspólnocie Kościoła. Stąd też od wielu lat zaangażowani są w różne ruchy katolicie. Państwu Kardaszom pomaga budować jedność małżeńską Domowy Kościół, państwu Książkiewiczom Droga Neokatechumenalna, natomiast państwu Tomaszewskim Wspólnota Świętej Rodziny. Wszyscy razem podążają drogą ku wspólnemu celowi.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.