Powrócić, ale do czego?

Pojęcie nawrócenia wiąże się ze zmianą kierunku i powrotem na poprzednie miejsce. W greckim tekście Nowego Testamentu znajdujemy termin „metánoia”, który oznacza zmianę mentalności, zmianę sposobu myślenia i działania. Przewodnik Katolicki, 24 stycznia 2010



Uznanie słabości i grzechu

Inny aspekt nawrócenia, inny moment punktu zwrotnego ukazuje historia nawrócenia króla Dawida (2 Sam 12, 1-14). W tej krwawej historii (Uriasz Chetyta stracił życie) wydawało się, że finał jest pomyślny dla Dawida. Batszeba została jego żoną i urodziła mu syna. Dawid wiedział, że postępuje źle, ale pycha nie pozwalała mu stanąć w prawdzie i przyznać się do tego. Uleganie słabościom prowadziło go od lenistwa, poprzez cudzołóstwo, aż do morderstwa. Nie potrafił jednak uznać swojej słabości. Był zbyt pyszny, dlatego dbając o ludzkie względy, knuł kolejne intrygi. Dopiero misja proroka Natana pomaga Dawidowi stanąć w prawdzie i wypowiedzieć słowa prawdy: „Zgrzeszyłem wobec Pana”. Uznanie słabości i grzechu pozwala mu wrócić do pierwotnej relacji z Bogiem, któremu tyle zawdzięczał.

Odkrycie poszukiwanej Prawdy

Punktem zwrotnym w nawróceniu nie musi być zło grzechu jak w wyżej przedstawionych przykładach. Człowiek może żyć w zgodzie ze swoim sumieniem, ale jednocześnie być otwartym na poznanie Prawdy. Wie, że nie jest samowystarczalny i szczerze poszukuje odpowiedzi na najbardziej fundamentalne pytania dotyczące jego życia. Taką postawę uczciwości i otwartości możemy zauważyć w życiu Trzech Mędrców i etiopskiego dworzanina. Trzej Mędrcy podejmują trud wędrówki i wyjaśnienia gwiezdnego znaku. Ta postawa zaowocowała odnalezieniem Jezusa i oddaniem Mu czci. Podobne otwarcie na prawdę cechowało Etiopa. Czyta proroków, prosi Filipa o wyjaśnienie tych tekstów i wreszcie prosi o chrzest (Dz 8, 25-40).

Współczesne trudności

Mówiąc dziś o nawróceniu, warto zwrócić uwagę na trudności związane z rozpowszechniającą się mentalnością postmodernistyczną, potęgującą kryzys prawdy. Upraszczając nieco rzecz, można powiedzieć, że człowiek ulegający tej mentalności nie uznaje żadnej PRAWDY ABSOLUTNEJ. Wszystko staje się względne i umowne, a punktem odniesienia może być jedynie moje JA. Każdy żyje według własnych zasad.

W takiej sytuacji, jeżeli u człowieka dotychczas związanego ze wspólnotą Kościoła pojawiają się trudności moralne, raczej zakwestionuje on Kościół i jego nauczanie niż swoje postępowanie. W jego myśleniu nie będzie miejsca na uznanie swojej słabości i grzechu, nie mówiąc już o poszukiwaniu PRAWDY, której istnienia nie uznaje. Jakąś szansą na refleksję może być jedynie różna forma „doświadczenie dna” Syna Marnotrawnego. Gdy wymagania moralne nie stanowią trudności, wówczas życie religijne takiego człowieka ogranicza się do sentymentalnego rytuału, ale nie będzie odczuwał potrzeby duchowego doskonalenia się (postawa nawrócenia).

Jeszcze trudniejszą wydaje się być sytuacja człowieka wychowanego w klimacie relatywizmu i indywidualizmu. Dla niego nie ma żadnych punktów odniesienia. Nawrócenie jest czysto abstrakcyjnym pojęciem, skoro nie ma żadnego Bożego planu, a sens życia wyznacza przyjemność chwili obecnej, ewentualnie doraźna satysfakcja z tego co się robi. Trudno mówić o nawróceniu, gdy każdy kierunek wydaje się równouprawniony. Nawet doświadczenie Syna Marnotrawnego zostanie zinterpretowanie, jako życiowy pech i nie będzie punktem zwrotnym.

Czy może być jednak jakaś przyszłość przed cywilizacją marnotrawnych synów „z dala od domu Ojca”? Czy zmiana myślenia – METÁNOIA w kulturze – nie będzie jedynym ratunkiem? Historia jest nauczycielką życia, …bo należy do Boga.



«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...