W znaczeniu ogólnym pojęcie to oznacza dążenie człowieka do odkrycia własnej tożsamości i pójście specyficzną, indywidualną drogą rozwoju. Takie rozumienie duchowości przeciwstawia się zwykle płytkiemu konsumpcjonizmowi i powierzchownej gonitwie za przyjemnościami. Głos ojca Pio, 50/2008
Bywa bowiem, że pamięć, nierzadko naznaczona różnymi zranieniami z dzieciństwa i z lat późniejszych, do dziś deformuje nasze postrzeganie Boga i samych siebie, a przez to utrudnia odkrycie autentycznego powołania. Dopiero duchowe uzdrowienie i wyzwolenie z różnych życiowych miraży i kompensacji sprawia, że nasz wzrok staje się bardziej klarowny, a serce bardziej podatne na łaskę Bożego prowadzenia. Uzdalnia to człowieka do odkrycia i przyjęcia Bożego powołania, które wyznacza człowiekowi ramy dalszej drogi rozwoju.
Każdy chrześcijanin w pewnej perspektywie czasowej musi odpowiedzieć sobie na pytanie: Czy wolą Bożą jest wybór życia kapłańskiego (w przypadku mężczyzny), zakonnego, czy też droga rozwoju w stanie świeckim (w małżeństwie, jeśli w tym będzie większa chwała Boża, lub jako osoba samotna). W każdym z tych przypadków na kolejnym etapie duchowej drogi dokonuje się coraz głębsze odkrywanie talentów i charyzmatów, które Duch Święty w nas złożył, abyśmy mogli służyć swoimi darami i umiejętnościami innym ludziom.
Każdy człowiek jest przez Boga obdarowany inaczej i jego obowiązkiem jest odkryć, które z otrzymanych talentów powinien rozwijać najbardziej, aby uczynić je osią swojego życiowego powołania. Ta selekcja jest bardzo ważna, bo na rozwój wszystkich możliwości nigdy nie wystarczy nam czasu. Ważne też, żeby w planowaniu swojego rozwoju pozbyć się nieuporządkowanych przywiązań. W przeciwnym razie człowiek nieraz pół życia traci na to, aby opłakiwać niezrealizowane marzenia, zamiast zacząć rozwijać się w dziedzinie, która bliższa jest jego duchowej tożsamości i w sposób bardziej pewny może doprowadzić go do owocnej służby innym.
Święta Teresa od Dzieciątka Jezus pisała: „Jak słońce oświeca równocześnie cedry i każdy mały kwiatek, jak gdyby był jedynym na ziemi, tak Pan nasz troszczy się o każdą duszę z osobna, jakby nie miała podobnych sobie; i jak w przyrodzie następstwo pór roku sprawia, że w oznaczonym dniu może zakwitnąć najdrobniejsza stokrotka, podobnie wszystko zgodne jest z dobrem każdej duszy”. Bóg sprzyja więc naszemu pełnemu rozkwitowi, do nas jednak należy, aby pod Jego okiem właściwie pokierować naszą przyszłością.
Ludzie, u których następuje harmonijny rozwój talentów i charyzmatów, zaczynają owocować. Ujawnia się to m.in. w udanym życiu rodzinnym, wspólnotowym oraz w tym, że są cenieni w pracy zawodowej jako specjaliści i coraz więcej osób zwraca się do nich po pomoc. Czasem stają się wręcz mistrzami w swojej dziedzinie. Na tym etapie można już mówić o promieniowaniu duchowości danej osoby. Niekiedy zdarza się też, że inni ludzie tak bardzo są zafascynowani dojrzałym kształtem czyjegoś życia chrześcijańskiego, że u takiej osoby chętnie szukają rady duchowej, a niekiedy pragną pójść analogiczną drogą rozwoju.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.