Chrystocentryzm przewija się jak złota nić przez całe nauczanie Jana Pawła II. Nie stoi to w sprzeczności z nauczaniem maryjnym. Prymat Chrystusa, tak wyraźnie obecny w kerygmacie Papieża, stanowi niejako fundament poprawnego mówienia o Matce Chrystusa. Przyjdź, 1/2008
Na koniec jeszcze jedno pytanie, które właściwie powinno pojawić się na początku: skąd wzięło się u Jana Pawła II tak wielkie nabożeństwo do Matki Bożej?
Okazuje się, że myślenie takie towarzyszyło Karolowi Wojtyle praktycznie od lat młodzieńczych, a jego źródłem jest Traktat o prawdziwym nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny św. Ludwika Marii Grignion de Monfort. Odpowiadając na - podobne, jak Pani - pytanie Vittoria Messoriego Papież napisał w książce Przekroczyć próg nadziei następujące słowa: „przekonanie do takiego nabożeństwa zrodziło się we mnie w okresie, gdy podczas drugiej wojny światowej pracowałem jako robotnik w fabryce. Przedtem zdawało mi się, że powinienem odsunąć się nieco od dziecięcej pobożności Maryjnej na rzecz chrystocentryzmu. Dzięki św. Ludwikowi Grignion de Montfort zrozumiałem, że prawdziwe nabożeństwo do Matki Bożej jest właśnie chrystocentryczne, co więcej, jest najgłębiej zakorzenione w Trynitarnej tajemnicy Boga, związane z misterium Wcielenia i Odkupienia. W podobnym duchu i jeszcze bardziej konkretnie wypowiada się Papież w książce, napisanej z okazji pięćdziesiątej rocznicy święceń kapłańskich, którą zatytułował Dar i tajemnica ale tę pozycję pozostawmy już osobistej lekturze…
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.