Tygodniowy przegląd prasy - 12 lipca 2008

Filip Gańczak pisze: „12 lipca Synod Kościoła Ewangelicko-Luterańskiego Północnej Łaby wybierze nowego biskupa Szlezwiku. Jest dwóch kandydatów: Gerhard Ulrich, przykładny ojciec czwórki dzieci, i Horst Gorski, współzałożyciel konwentu homoseksualnych pastorów i pastorek.



Newsweek sporo miejsca poświęca wyznawcom islamu. W artykule „Nowi muzułmanie” Christopher Dickey i Owen Matthews piszą: „Dzisiaj ludzi odrzucających mitologię wszechogarniającej świętej wojny jest w społecznościach muzułmańskich coraz więcej. Kształtuje się nowy obraz islamu i wcale nie przypomina on wizji bin Ladena czy poprzedzających go tradycjonalistów. W samyni sercu muzułmańskiego świata narasta dążenie do ponownego przebadania i przemyślenia nienaruszalnych, jak się zdawało, zasad wiary i wyzwanie wobec tego, co dotąd przyjmowano za prawdy dosłowne. Słychać nawoływania do otworzenia szeroko bram interpretacji wiary (idżtihad), które pewne szkoły islamskie próbowały zatrzasnąć na głucho wieki temu”.

Trochę dalej czytamy: „Wiele krajów - nawet takie jak Pakistan czy Arabia Saudyjska, które w przeszłości tolerowały radykalizm w łonie islamu - już rozumie, że ich własna stabilność społeczna zależy od tego, na ile będą wspierały postawy umiarkowane. Król Abdullah zaczął ograniczać nieodpowiedzialne wystąpienia około 10 tys. imamów pozostających na państwowej liście płac. Według jednego z doradców monarchy pragnącego zachować anonimowość rząd nie zamierza na nowo analizować podstawowych doktryn islamu. - Powiedzmy jednak, że toczy się teologiczna debata na temat tego, jak przedstawiać opinii publicznej punkt widzenia imamów” - mówi Newsweekowi.

Do czego prowadzi długi wywód dwójki autorów? „Bin Laden po raz kolejny stoi przed wielkim problemem, który na dłuższą metę może pokrzyżować mu szyki. I znów problemem tym jest religia. Tym razem jednak w sposób nieprzewidziany wychodzi na jaw, że zasady islamu wyznawane przez większość muzułmanów kłócą się z wizją świata twórcy al Kaidy”.

Przyszłość pokaże, czy analitycy Newsweeka maja rację, co do rzeczywistych problemów Bin Ladena. I czy rzeczywiście nadchodzi wielka zmiana, której wyrazem ma być m. in. Sytuacja w Iraku, którą Larry Kaplow tak rysuje w skrócie: „Irakijczycy golą brody, Irakijki wkładają dżinsy - nieskrępowana wymogami islamu kultura świecka wraca na ulice Bagdadu”.

Byłymi funkcjonariuszami SB zajął się Piotr Pytlakowski w Polityce (nr 28 z 12 lipca 2008). „Jak żyją? Co myślą o przeszłości i teraźniejszości? Wszak w politycznej pogoni za agentami niektórym powierza się dziś role wyroczni” - ironizuje publicysta. Pytlakowski przypomina: „W SB w 1989 r. pracowało ok. 24 tys. funkcjonariuszy. 14 tys. z nich poddało się weryfikacji. Ocenia się, że do pracy w policji i UOP przyjęto ok. 12 tys. byłych esbeków. Po 20 latach, po kolejnych odsiewach (ale i powrotach), nadal pracuje w służbach tajnych i mundurowych kilkuset byłych pracowników bezpieki PRL. Losy byłych funkcjonariuszy w wolnej Polsce nie ułożyły się według jednej reguły. Życie ustawiło ich w nowej hierarchii: po takich, którzy spadli na dno, do takich, którzy wspięli się na wysokie szczeble drabiny społecznej i finansowej. Można też uszeregować ich inaczej: według poczucia winy i wstydu. Te dwie drabiny nie pokrywają się” diagnozuje Polityka.



«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...