Polityczny charakter masowej emigracji żydowskiej nie jest według Rosenberga wynikiem zamierzeń i działania wypędzonych, lecz konsekwencją politycznych przyczyn kierujących tymi, którzy ich wypędzają.
Marksistowski historyk Arthur Rosenberg, sam zmuszony do emigracji, próbował już w roku 1939 w wydawanym przez Thomasa Manna i Konrada Falke czasopiśmie "Maß und Wert" przeprowadzić rozróżnienie między poszczególnymi grupami emigrantów: "Niemiecka emigracja polityczna po roku 1933 składa się z dwóch całkowicie różnych elementów: obok siebie występują emigracja masowa oraz emigracja «przywódców». Emigracja masowa jest skutkiem wypierania żydowskiego mieszczaństwa z Niemiec. Żydowskie wychodźstwo z Niemiec opanowanych przez Trzecią Rzeszę jest emigracją polityczną, chociaż większość żydowskich wychodźców osobiście nigdy nie miała nic wspólnego z niemieckimi partiami politycznymi. Żydowskich obywateli wypędza bowiem z kraju polityczna wola władców Niemiec".
Polityczny charakter masowej emigracji żydowskiej nie jest więc według Rosenberga wynikiem zamierzeń i działania wypędzonych, lecz konsekwencją politycznych przyczyn kierujących tymi, którzy ich wypędzają. Taka ocena zachowuje, jego zdaniem, ważność, pomimo że przeważająca część owych emigrantów ani przed rokiem 1933, ani po nim nie była politycznie aktywna. W związku z tym pojawiają się wątpliwości, czy określenie ich jako emigrantów "politycznych" może być w naszym kontekście pomocne. Trafne jest natomiast odróżnienie masowej emigracji żydowskiej od grupy politycznych elit na emigracji, definiowanej przez Rosenberga następująco: "Przybyła z Niemiec po roku 1933 emigracja «przywódców» obejmuje w szerokim znaczeniu tego słowa aktywistów niemieckiej demokracji. Ich polityczna egzystencja zależy od rozwoju wypadków w Niemczech". Jest rzeczą niezaprzeczalną, że motywowana politycznie emigracja istniała i że duża część emigrantów kontynuowała aktywność polityczną w warunkach emigracyjnych. Działalność ta prowadzona była "z twarzą zwróconą ku Niemcom", jak formułował to wielokrotnie Otto Wels, były przewodniczący SPD (niem. Sozialdemokratische Partei Deutschlands), znany z odważnego przemówienia w Niemieckim Reichstagu w dniu 23 marca 1933, w którym odrzucił hitlerowską Ustawę o pełnomocnictwach (niem. Ermächtigungsgesetz). Zmarł on w roku 1939 jako emigrant w Paryżu. Słowa jego oddawały precyzyjnie cel wszelkiej polityki emigracyjnej. Była ona skierowana na powrót do ojczyzny, którego warunkiem był upadek dyktatury narodowosocjalistycznej. Emigracja polityczna była więc formą oporu wobec Hitlera i jego reżimu.
Szanse takiej działalności politycznej na emigracji zależały w niemałym stopniu również od opozycji i ruchu oporu w Niemczech. W tym kontekście Arthur Rosenberg pisał: "Pytanie, które w przeszłości musiał sobie ze smutkiem postawić każdy emigrant, czy mianowicie w ojczyźnie naprawdę istnieje baza do jego działania, winno w odniesieniu do emigracji niemieckiej po roku 1933 uzyskać bezwzględnie odpowiedź twierdzącą". Rosenberg doszedł do następującego wniosku: "Niemiecka emigracja polityczna dokonała od roku 1933 dwóch rzeczy. Po pierwsze, już swoim istnieniem dowiodła światu, że Hitler i Goebbels to nie całe Niemcy. Oficjalne kierownictwa SPD i KPD (niem. Kommunistische Partei Deutschlands), katoliccy i niezależni demokraci, grupy frontu ludowego i wszelkiego rodzaju nowo powstałe struktury dzielą między siebie zasługę użyczenia głosu milczącym milionom niemieckich obywateli".
Arthur Rosenberg, nie nazywając po imieniu żadnego ugrupowania, akcentuje to, że "dokonania niemieckiej emigracji w ostatnich pięciu latach na polu literatury, sztuki i nauki" są "wprost nadzwyczajne. […] Myślące i duchowo twórcze Niemcy należą dziś przeważnie do emigracji. Szeroki duchowy ruch nie jest jednak nigdy możliwy bez odpowiedniego społecznego i politycznego ruchu w narodzie. [...] jest to dalszy dowód na to, że działające przejściowo w podziemiu, lecz trwałe siły narodu niemieckiego nie stoją przy Hitlerze".
Także we współczesnych badaniach nad emigracją rozróżnia się trzy jej formy, faktycznie wspominane już przez Rosenberga. Dzisiaj możliwe jest również szacunkowe określenie ich ilościowej skali:
1. Masowy exodus żydowski z narodowosocjalistycznych Niemiec objął około trzystu tysięcy osób.
2. Do emigracji politycznej w ścisłym tego słowa znaczeniu należało około trzydziestu tysięcy osób. Opuściły one narodowosocjalistyczne Niemcy z powodu politycznej lub humanitarnej negacji reżimu. Niemożliwe jest zarazem precyzyjne oddzielenie tych rodzajów emigracji, gdyż często istniało kilka powodów ucieczki. Decydujący był jednak w tym przypadku motyw polityczny; z reguły prowadził on do podjęcia politycznej aktywności na emigracji. Polityczne spektrum sięgało - jak dostrzegał to już Rosenberg - od komunistów i socjaldemokratów po przeciwników Hitlera wywodzących się spośród konserwatystów oraz z kręgów politycznego katolicyzmu. Wśród nich znajdowali się dwaj byli kanclerze Rzeszy z Partii Centrum, Heinrich Brüning i Joseph Wirth. Lewicowców w tej grupie było jednakże zdecydowanie więcej niż przedstawicieli politycznego centrum czy prawicy.
3. Exodus kultury obejmował około pięciu i pół tysiąca uczonych, pisarzy, artystów i publicystów. Podział w obrębie tej grupy również był płynny. Trójpodział emigracji należy więc rozumieć cum grano salis, choć pomaga on w historycznym zrozumieniu fenomenu.
Duża liczba emigrantów wskazuje zarazem pośrednio na rozmiary niemieckiego ruchu oporu pod panowaniem narodowosocjalistycznym. Podczas gdy londyński rząd emigracyjny generała de Gaulle'a w sposób naturalny traktowany jest jako (wiodąca) część francuskiego ruchu oporu, la France Libre, liczne niemieckie grupy emigracyjne przeważnie nie są formalnie zaliczane do ruchu oporu wobec Hitlera. W rzeczy samej także one tworzyły jednak część politycznego ruchu oporu. Wyjaśnia to, dlaczego w centralnych sferach życia publicznego, na przykład na uniwersytetach w Niemczech, proces ujednolicenia (niem. Gleichschaltung) spotkał się z tak niewielkim oporem - właśnie dlatego, że istotna część aktywnych przeciwników reżimu została wypędzona czy też musiała uciekać. Dotyczyło to dużej części politycznej oraz kulturalnej elity Republiki Weimarskiej, elity, która chciała kontynuować walkę z zagranicy.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.