Z prof. Jackiem Trznadlem o kłamstwach, poprawności myślenia i „korzyściach” z katastrofy pod Smoleńskiem rozmawia Wiesława Lewandowska
– Jednak spod Pana ręki wyszło kilka cennych publikacji na temat Katynia.
– Oprócz publikacji własnych, w 1996 r. zebrałem wszystko, co o Katyniu napisał Józef Mackiewicz, zdobyłem także niewydaną nigdy po polsku, a przetłumaczoną już wtedy na wiele języków książkę, której polski maszynopis leżał w nowojorskim archiwum. Skutek tego jest niestety taki, że do dziś muszę się tłumaczyć przed sądem jako oskarżony o naruszenie praw autorskich należących do niejakiej pani Niny Karsov (która przejęła je od żony Mackiewicza w połowie lat 80.). Przed sądem stanęła też Polska Fundacja Katyńska, reprezentowana przez Bożenę Łojek, wydawnictwo „Antyk”, oraz Halina Mackiewicz, córka pisarza… Takie to są trudne koleje sprawy katyńskiej… Mimo kłopotów, nie żałuję. Zawsze uważałem, że wydania tej książki domagała się polska racja stanu. To przecież Mackiewicz był wśród tych, którzy stali nad otwartymi grobami w lesie katyńskim w 1943 r…
– Faktem więc pozostaje, że o prawdę katyńską do końca bili się tylko najodważniejsi, gotowi na wszystko desperaci. Panie Profesorze, czy na kanwie tej walki o prawdę nie mogłaby powstać nowa „Hańba domowa”?
– Pomysł napisania „Hańby domowej” przyszedł mi w 1980 r. Była to ocena zachowań i czynów spełnianych przez osoby (z dziedziny literatury), które przyczyniały się do rozprzestrzeniania idei i struktur uważanych przeze mnie za hańbiące. Można by dziś oczywiście rozszerzać opis pewnych zjawisk, ale chyba dalszego ciągu nie chciałbym już pisać… Choć rzeczywiście, może warto by się zastanowić, co dziś może być naszą hańbą domową…
– A może na przykład to, że tak późno powstał polski film o Katyniu?
– Późno i w dodatku, moim zdaniem, nie najlepszy, bo zbyt podporządkowany owej poprawności myślenia. Gdy pan Wajda ogłosił zamiar kręcenia tegoż filmu, napisałem do niego list, oferując swą pomoc, jako że przecież jestem naocznym świadkiem tamtych czasów, doskonale pamiętam okupacyjny Kraków, pamiętam zdarzenia, nastroje, komentarze, a ponadto jestem posiadaczem cennych dokumentów. Nie dostałem odpowiedzi… Być może dlatego, że wcześniej bardzo krytykowałem „Popiół i diament”, jako zafałszowanie historii i chęć przypodobania się establishmentowi komunistycznemu.
– Co nie podoba się Panu w filmie „Katyń”?
– To, że jest w nim – ośmielam się twierdzić – zbyt wiele tendencyjnych uproszczeń, a nawet przekłamań. To, że podkreśla brutalność Niemców, a wyraźnie łagodzi okrucieństwo Sowietów.
W sposób niezwykle ostry pokazuje na przykład aresztowanie pracowników Uniwersytetu Jagiellońskiego. Z tego filmu nieuświadomiony historycznie widz może wywnioskować, że wszyscy profesorowie zostali wymordowani, a przecież wielu po paru miesiącach wróciło do Krakowa, dzięki czemu mogłem w mieszkaniu mojej ciotki słuchać wykładów z historii… Mord katyński ilustruje w filmie tylko jedna mocna scena rozstrzelania, która jednakże odbywa się jakby dodatkowo, bezosobowo, jakby na marginesie… Takie odniosłem wrażenie. Nie ma w tym filmie okrucieństwa Sowietów, choć pokazuje on miejsca i czas, w którym do nich nagminnie dochodziło. Jedynym Rosjaninem z krwi i kości w filmie Wajdy jest „dobry Rosjanin”… Moim zdaniem, film jest zbyt uładzony, niewyraźny i nie odegra roli, jaką mu się przypisuje: nie odkrywa prawdy, lecz ją zamazuje.
– Panie Profesorze, a czy kiedykolwiek poznamy prawdę o katastrofie pod Smoleńskiem i czy w nią uwierzymy?
– Podejrzewam tu spore i niekończące się trudności, a prawda będzie wiecznie zamazana. Podzieli los tamtej sprzed 70 lat.
Prof. Jacek Trznadel(ur. 1930) – historyk literatury, wykładowca Sorbony (w latach 1966-70 i 1978-83), w latach 80. współpracownik paryskiej „Kultury” i pism drugiego obiegu, do 2000 r. pracownik Instytutu Badań Literackich PAN, autor licznych prac z historii literatury, m.in. „Hańby domowej”. Jeden z inicjatorów założenia Polskiej Fundacji Katyńskiej i Niezależnego Komitetu Badania Zbrodni Katyńskiej. Wydał tom szkiców historycznych poświęconych sprawie Katynia „Powrót rozstrzelanej armii” oraz zbiór opowiadań katyńskich „Z popiołu czy wstaniesz?”
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.