Baśnie towarzyszą człowiekowi od zarania dziejów; można powiedzieć, że są starsze od mitów, a jednocześnie, w jakiś sposób, są od nich młodsze, gdyż mówią językiem o wiele prostszym, trafiającym do wszystkich. To opowieści, które w najbardziej przystępny, a zarazem całościowy sposób próbują ująć życie człowieka.
Być może większa dosłowność opowieści odbierałaby jej siłę...
Dosłowność, system nakazów i zakazów zabija głębię doświadczenia i spłaszcza je do poziomu konkretów. Baśń ma „zaczepienie" w rzeczywistości, ale posługuje się też tajemnicą, symbolem i dzięki temu dziecko może się zmierzyć z problemem adekwatnie do swoich możliwości, stopnia rozwoju.
Baśnie przypominają trochę sny. Sytuacje w nich przedstawione są odrealnione, ale jednocześnie jest w tych historiach coś takiego, co każe się nam nad nimi zatrzymać...
Baśnie są opowiadane językiem wypracowanym przez kulturę, natomiast cały ich przekaz zawarty jest w języku symboliczno-obrazowym. Funkcjonuje on w stanach zawężonej świadomości, w stanach granicznych, lęku, medytacji czy ekstazy, kiedy nasza świadomość jest „rozmyta". Jest ona wtedy oczywiście podatna na szok, na różnego rodzaju lęki, ale powstają tu również warunki do jej transformacji, np. ze świadomości dziecka w świadomość dorosłego.
A czy to, o czym Pan mówi, jest w jakiś sposób sprawdzalne? Czy jeśli porównamy kogoś, kto jest wychowany bez baśni, z kimś, kto na nich wyrósł, to stwierdzimy, że opowieści te spełniają swoje funkcje? Czy rzeczywiście chronią w jakiś sposób przed szokiem zderzenia z rzeczywistością?
Dziecko, jeśli nawet wcześniej nauczy się czytać i robi to chętnie, to do siódmego roku życia myśli głównie obrazami i emocjami. Gromadzi w sobie bibliotekę wyobrażeń opisujących różne sytuacje życiowe. Język obrazowo-symboliczny stanowi znakomite podłoże do kształtowania dojrzałej świadomości, baśnie dostarczają bowiem obrazowych analogii tego wszystkiego, co może się nam przydarzyć: miłość, zdrada, cierpienie, smutek, śmierć, nadzieja, pomoc, uzdrowienie. Te analogie, metafory ożywają w realnych sytuacjach. Weźmy prosty przykład: jeśli maluch wchodzi do ciemnego lasu, to zaczyna myśleć kategoriami zaczerpniętymi z Czerwonego Kapturka czy innej baśni, której bohater podąża nieznaną drogą. To naturalny dla dziecka sposób patrzenia na rzeczywistość. Dorosłym wydaje się, że dziecko myśli językiem werbalnym, ale tak nie jest, ono myśli obrazowo i magicznie. Pod wpływem doświadczeń, symbole i obrazy zamieniają się w nim w świadome poznanie. Jeżeli rodzice przekazują dziecku bogaty repertuar wyobrażeń, to jest ono emocjonalnie dojrzałe, otwarte na rzeczywistość, ciekawe świata. Dąży do twórczej konfrontacji, zadaje pytania, które mają dać odpowiedź, jak jego świat wyobrażeniowy i emocjonalny ma się do świata dorosłego, do zadań, z którymi musi się zmierzyć.
Czasem dziecko broni się przed baśniami inicjacyjnymi, które są nieprzyjemne. Chce słuchać baśni, aby zabić nudę lub w celach terapeutycznych, kojących. Wsłuchuje się w opowieści mówiące o raju, o pięknych zwierzątkach futerkowych, które można pogłaskać i przytulić, z którymi można porozmawiać. Skupia się na baśniach pomagających pokonać strach. Takich kojących opowieści potrzebują dzieci zranione. Będą je czytać tak długo, aż poczują, że język miłości zwyciężył. Wtedy odnajdą siłę.
Czy w różnych kulturach baśnie mówią o podobnych doświadczeniach?
Moim zdaniem tak. Bogactwo kultury wyraża się w bogactwie świata baśniowego. Każda tradycja przekazuje oczywiście pewne specyficzne dla danego regionu treści. W niektórych kulturach centralną postacią baśni jest niedźwiedź, w innych wilk, a jeszcze w innych - jak u Aborygenów - kangur czy wąż. Są to jednak często analogiczne symbole. Baśń czerpie symbolikę z natury.
Istnieją jakieś wspólne motywy występujące w baśniach?
Tak, np. śmierć, rozstanie z bliską osobą, zagubienie czegoś cennego. Utrata jest dla dziecka bardzo trud nym doświadczeniem. Ukazanie jej w baśni ma na celu przygotowanie do asymilacji śmierci. Ważny jest motyw zaślubin, czyli spotkania kobiecości i męskości, pozwalający zrozumieć, co to znaczy być kobietą, a co mężczyzną. Istnieje motyw wspólnoty, czyli rodziny, zbiorowości, królestwa, motywy pocieszenia i ulgi w cierpieniu, obraz nadziei. Lęk i nadmierne cierpienie oznaczają utratę duszy. W baśniach mamy więc „leczący" motyw odnalezienia skarbu, co symbolizuje odtworzenie całości, wewnętrzne scalenie. Człowiek, wchodząc w dorosłe życie, czuje wewnętrzne rozdarcie, zastanawia się, czy być wiernym sobie, czy społeczeństwu. To bardzo trudne doświadczenie dla dziecka. Baśnie mówią wyraźnie, że najpierw trzeba być wiernym sobie, aby potem wkroczyć do społeczeństwa, złączyć się ze wspólnotąjako dojrzała i rozumna osoba.
Popatrzmy na Kopciuszka, który w pewnym sensie jest egoistą. Siedzi, śpi i grzebie w popiele. Oczywiście baśń dobitnie pokazuje motyw skromności i cierpliwości, ale też cierpiętnictwa i bezsensownego męczeństwa. Dziecko jest przeznaczone do zbawienia, do szczęścia.
Każda dziewczynka powinna być szczęśliwa jako kobieta, jako królowa, matka i żona lub w innej dojrzałej społecznie roli, w której wykorzysta swoje najlepsze talenty. Spanie za piecem i babranie się w popiele to pielęgnowanie swoich kompleksów.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.