Za górami, za lasami, o baśniach inicjacyjnych

List 7-8/2010 List 7-8/2010

Baśnie towarzyszą człowiekowi od zarania dziejów; można powiedzieć, że są starsze od mitów, a jednocześnie, w jakiś sposób, są od nich młodsze, gdyż mówią językiem o wiele prostszym, trafiającym do wszystkich. To opowieści, które w najbardziej przystępny, a zarazem całościowy sposób próbują ująć życie człowieka.

 

W przypowieści o chwaście Królestwo Niebieskie podobne jest do człowieka, który posiał dobre nasiona na swej roli. Gdy ludzie spali, przyszedł nieprzyjaciel, nasiał chwastów między pszenicę i odszedł. Przypowieść wprowadza obraz nieświadomości: przyjdzie taki moment, że chwast, czyli zło, nas zaskoczy. Taka jest struktura baśni: pewne rzeczy się wydarzają i nie ma nikogo, kto to zrobił. Nie szukamy winnego, tylko rozwiązania, sensu działania. Trzeba być przygotowanym na takie sytuacje. Słudzy pytają rano gospodarza:

Święty Piotr pospieszył, otworzył odrzwia o dwóch skrzydłach, ale zaraz otworzył szeroko też oczy patrzące spod okularów. Za cieniem świętego ujrzał cień psa.

- Precz mi stąd! Nie ma dla psów miejsca w raju!

-  Trzeba jednak znaleźć temu psu jakieś miejsce - odparł święty Roch. - Jesteśmy nierozłączni. Uratował mi życie i jest także na swój sposób święty.

-  Dajże pokój! Też mi opowiadanie! Także mnie pewien kogut uratował duszę, skłaniając do skruchy. Czyż jednak przywiodłem go ze sobą, kiedy przybyłem tutaj? Nie przywiodłem go nawet do wejścia, nawet w pobliże Aniołów Bożych! Nie, mój drogi, kogut pozostał na zewnątrz, a ja wszedłem do środka. Twój pies uda się do mojego koguta, ty zaś połączysz się ze świętymi, którzy już na ciebie czekają! Idziemy! Mam dokładne rozkazy, jak ci już powiedziałem.

- Zatem trudno - rzecze uparty święty Roch. - Skoro Roszek nie wejdzie do raju, nie wejdę i ja. Wolę psa, którego znam, od twojego raju, którego jeszcze dobrze nie poznałem! (fragm.)

Chcesz, żebyśmy poszli zebrać chwasty?". „Nie, pozwólcie obu róść aż do żniwa". O czym jest ta opowieść? O tym, że ze złem wygrywamy wtedy, kiedy jesteśmy dojrzali.

Nie można walczyć z nim wcześniej?

Przypomnijmy sobie siostrzyczkę, która przekonuje braciszka, żeby nie pił wody, bo jest to zakazane. To się nie powiedzie. Ludzkie sądy są ułomne, podszyte utopijnym, naiwnym dobrem. Miarą sprawiedliwości Bożej jest realizacja twórczych możliwości i wypełnienie zadań. Musimy poddać się siłom rozwoju, doświadczyć zderzenia przeciwieństw. Dobro i zło cały czas się w nas stykają. Zło może nas nauczyć odporności. Nie można od niego ciągle uciekać. A jeśli spotyka nas dobro, należy pamiętać, że ono kiedyś się skończy. Trzeba zachować czujność.

Czy historię Abrahama, który ma złożyć swego syna w ofierze, da się odczytać według baśniowego klucza?

Oczywiście. Był taki czas, kiedy ludzie próbowali przebłagać istotę najwyższą, składając jej ofiary, również z człowieka. Jeżeli Abraham ma być przywódcą narodu, to nie powinien być przywiązany do swojego syna jako własności. Nie będzie dobrym przywódcą, jeśli będzie faworyzował swojego potomka. On ma być ojcem wszystkich, tzn. umieć zostawić swojego syna dla dobra wspólnoty. Kiedy jest już gotów na taką ofiarę, Bóg mówi: „Dobrze, próba została zaliczona, jesteś dorosły, stać cię na taką ofiarę, której nie rozumiesz. Nie jesteś przywiązany do myślenia egoistycznego".

Istotą baśni jest dramatyczna struktura akcji. Są obrazy, są jakieś konkrety, ale to tylko symbole i metafory trudnych życiowych sytuacji. W sytuacjach granicznych człowiek musi przyjąć zdecydowaną postawę, musi działać, nie może się wycofać, uciec. To czyn decyduje o dojrzałości, a nie myślenie, nie życzenie. Dojrzały człowiek nie tłumaczy się, że miał dobre intencje.

W język baśni wpisują się też obrazowe opowieści   chrześcijańskie,   np.   o   Ojcach pustyni. Streszczenie tych prawd zawierają apoftegmaty tj. sentencje z życia świętych Antoniego, Makarego, Pojmena i innych. W jednej z nich abba polecił uczniowi lżyć zmarłych na cmentarzu. Kiedy to robił, ci nic mu nie odpowiedzieli. Następnie polecił mu ich wychwalać, też pozostali niewzruszeni. Na koniec abba rzekł uczniowi, że jeśli będzie tak odporny na pochwały i krytykę jak zmarli, to pozna prawdę. Jeśli słuchając tej opowieści mamy wrażenie, że coś ona do nas mówi, tzn. że język baśni jest nam bliski. Język wspólny ludziom na całym świecie, w tym także dzieciom.

dr Zenon Waldemar Dudek, psychiatra, zajmuje się psychologią kultury, psychologią Junga, psychologią marzeń sennych. W pracy terapeutycznej koncentruje się na głębinowej diagnozie osobowości, terapii kryzysów wieku dojrzewania i przełomu połowy życia. Redaktor naczelny kwartalnika „ALBO albo. Problemy psychologii i kultury".

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...