Niebo w jej oczach o Stanisławie Leszczyńskiej

Głos Ojca Pio 65/5/2010 Głos Ojca Pio 65/5/2010

Stała przed nim ze spuszczoną głową, oczekując wyroku śmierci, widziała jedynie wysokie cholewy butów esesmana. Znany z okrucieństwa obozowy lekarz Mengele, do którego przylgnął przydomek „anioł śmierci”, pieklił się. Ta drobna, niepozorna więźniarka, która w obozie pełniła funkcję położnej, ośmieliła się sprzeciwić jego bezwzględnemu rozkazowi mordowania noworodków.

 

Raport,zawierający zaledwie kilka stron, w którym opisała warunki panujące na sztubie położniczej w obozie koncentracyjnym Auschwitz-Birkenau, powstał dopiero w 1957 roku. Wcześniej Stanisława nie mówiła o przeżyciach obozowych. Nie wspominała o roli, jaką tam wypełniała. Zdawała sobie sprawę z tego, że nie zostanie dobrze zrozumiana przez ludzi, którzy nie zaznali grozy obozowego piekła. Nie chciała też budzić nienawiści do zbrodniarzy. Poprzez swój raport stała się głosem tych, którzy sami mówić już nie mogli. Nieustannie modliła się za osoby, którym nie udało się jej pomóc, a także za ich oprawców. Kiedy jeden z dziennikarzy wyraził współczucie z powodu jej przeżyć obozowych, odpowiedziała natychmiast: „Proszę mi nie współczuć, bo ja codziennie Bogu dziękuję, że mogłam być w Oświęcimiu”. Swój raport złożyła nie tylko służbie zdrowia, ale również Temu, który jej to zadanie powierzył, a wcześniej do niego uzdolnił.

Kielich Życia

Kiedy jeszcze była w obozie, śniło jej się, że wraca do domu drogą, przy której stały liczne krzyże. Przeczuwała, że są one zapowiedzią cierpień, których doświadczy. Pierwszym z nich była wiadomość o śmierci męża, który zginął w Powstaniu Warszawskim. Teraz ona musiała stać się głową rodziny. Poświęciła się czwórce swoich dzieci. Dziękowała Bogu za ich ocalenie. Często mówiła: „Bóg przyprowadził szczęśliwie wszystkie moje dzieci do domu, bo ja nigdy nie zabiłam cudzego dziecka”.

Pracowała bardzo ciężko, by zapewnić im byt. Chciała, aby wszystkie podjęły studia. Kiedy syn Bronisław otrzymał dyplom lekarza, powiedziała: „Nie wierzę, żebyś w swoim życiu miał dokonać kiedykolwiek zabiegu przerwania ciąży, bo przecież wtedy nie mógłbyś uważać się za mojego syna”.

Mimo kłopotów zdrowotnych, które odczuwała, odwiedzała chorych, szczególnie tych nieuleczalnie, pocieszała załamanych. Kiedy ktoś skarżył się na jakieś dolegliwości, mówiła: „A ja chciałabym jeszcze cierpieć”. Może mówiła o tym także Jezusowi, którego przyjmowała codziennie w Komunii Świętej? Bóg odpowiedział na jej pragnienie i przyjął ofiarę: wykryto u niej przerzuty nowotworowe. Wszystkie cierpienia swojego życia ofiarowała za grzeszników. Zmarła 11 marca 1974 roku. Jej pogrzeb zgromadził tysiące ludzi, a wśród nich wiele więźniarek z Oświęcimia i dzieci, które uratowała.

Stanisława była cicha i skromna, ludzie jednak o niej nie zapomnieli. W setną rocznicę urodzin (w 1996 roku) jej doczesne szczątki uroczyście przeniesiono z cmentarza i złożono w krypcie kościoła pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Łodzi, w którym przed cudownym obliczem Madonny wypraszała potrzebne łaski. Mimo że sama nigdy nie zabiegała o sławę, dobro, które czyniła, świadczyło za nią. Jej postać została uwieczniona na Kielichu Życia i Przemiany – wotum polskich kobiet, złożonym 2 maja 1982 roku Matce Bożej jako dziękczynienie za sześćset lat Jej obecności na Jasnej Górze. Postać Stanisławy, przedstawionej w obozowym pasiaku i trzymającej na ręku niemowlę, znalazła się na kielichu obok Świętej Jadwigi Trzebnickiej, królowej Jadwigi oraz błogosławionej Marii Teresy Ledóchowskiej, kobiet wybranych z tysiącletniej historii Polski i uznanych za symbol troski o najważniejszy dar Boga – dar życia. Z Jasnej Góry zabrzmiały wówczas z nową mocą słowa położnej z Oświęcimia z jej Raportu: „Jeżeli w mej Ojczyźnie – mimo smutnego z czasów wojny doświadczenia – miałyby dojrzewać tendencje skierowane przeciw życiu, to wierzę w głos wszystkich położnych, wszystkich uczciwych matek i ojców, wszystkich uczciwych obywateli, w obronie życia i praw dziecka”.

W 1992 roku rozpoczął się proces beatyfikacyjny Stanisławy Leszczyńskiej.

Korzystałam z książki: Macierzyńska miłość życia. Teksty o Stanisławie Leszczyńskiej, oprac. bp Bohdan Bejze, Akademia Teologii Katolickiej, Warszawa 1984.

 

NOTKA BIOGRAFICZNA

Stanisława Leszczyńska urodziła się 8 maja 1896 roku w Łodzi, w jednej z najbiedniejszych dzielnic miasta. Jej ojciec nie miał stałego zajęcia, zaś matka pracowała w fabryce Poznańskiego.

W 1908 roku jej rodzina wyjeżdża za chlebem do Brazylii, gdzie przebywa krewna matki. Tam Stanisława uczęszcza do szkoły w Rio de Janeiro, w której nauka odbywa się w języku portugalskim i niemieckim. Po dwóch latach na skutek nostalgii za ojczyzną rodzina wraca do Polski.

Podczas I wojny światowej Stanisława przez dwa lata (1914-1916) pracuje w Komitecie Niesienia Pomocy Biednym.

W 1916 roku wychodzi za mąż za drukarza Bronisława Leszczyńskiego i ma z nim czworo dzieci. Już jako mężatka podejmuje naukę w Państwowej Szkole Położniczej w Warszawie, którą kończy z wyróżnieniem. Rozpoczyna pracę jako położna.

Podczas II wojny światowej pomaga Żydom oraz osobom zagrożonym przez gestapo: dostarcza żywność i fałszywe dokumenty, które jej mąż wyrabia potajemnie w drukarni.

W 1943 roku zostaje aresztowana i przewieziona do obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu-Brzezince (otrzymuje numer 41335).

Po wyzwoleniu wraca do Łodzi. Pracuje jako położna do 1958 roku.

Swoją działalność obozową opisuje w Raporcie położnej z Oświęcimia.W 1970 roku Teatr Wielki w Warszawie wystawia inspirowane jej wspomnieniami Oratorium Oświęcimskie i urządza spotkanie z „dziećmi”, które Stanisława ocaliła w obozie.

Stanisława Leszczyńska umiera 11 marca 1974 roku. W 1992 roku rozpoczął się jej proces beatyfikacyjny.

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...