W Ewangelii potwierdzone zostaje ateistyczne zdanie: „Boga nikt nigdy nie widział”. Boga istotnie nikt nie widział. W historii ludzkości mamy jednak do czynienia z procesem Jego poznawania.
A Richard Dawkins, biolog nauczający w Oxfordzie ewolucji, napisał w 2006 r. książkę „Bóg urojony” – oryg. „The God Delusion”, czyli w istocie „Boski obłęd”. Sam tytuł mówi za siebie: kto wierzy w Boga, ten pogrąża się nie tylko w błędzie. Jest zaślepiony. Cierpi na maniakalne wyobrażenia. Książka ilustruje to jeszcze wyraźniej: wierzący w Boga są niebezpieczni dla społeczeństwa. Pilnie potrzebują pomocy, która wyzwoli ich spod określonych chorobliwych nacisków działania.
Ślepota
Drugi blok problematyki Boga w zetknięciu z ateizmem sprowadza się do twierdzenia, że Boga nie oglądało nigdy ludzkie oko, co świadczy o tym, że On nie istnieje.
Sąd ten opiera się na naczelnej zasadzie nauk przyrodniczych o możliwości przewidywania, względnie sprawdzania danej tezy. Słynne zdanie Galileusza głosi, że nauki przyrodnicze mierzą nie tylko wszystko, co jest wymierzalne, lecz miarce i wadze próbują poddać wszystko, czego zmierzyć się nie da. Niepohamowany ów trend – mimo wielu sukcesów w poszczególnych dziedzinach – obejmuje jednak tylko bardzo określony wymiar rzeczywistości.
XIX-wieczny triumf nauk przyrodniczych i techniki doprowadził do absolutyzacji metody tych nauk, które podniesione zostały nawet do rangi światopoglądu. Nie mówiono już więcej: „my ograniczamy się do tego, co można policzyć i zmierzyć”, lecz zaczęto hołdować hasłu: „istnieje tylko to, co się da policzyć i zmierzyć”. To posunięcie zdecydowało o tym, że z rzeczowego metodycznego samoograniczenia wyrosła naukowo-przyrodnicza światowa teoria, roszcząca sobie prawo do monopolu w interpretowaniu świata – interpretowaniu abstrahującym od Boga. Z metodycznie sensownej i selektywnej wizji świata powstała teoria rzeczywistości. Był to ciężki błąd metodyczny, jaki poważnym naukowcom przydarzyć się nie powinien. Teoria ta prowadzi do wiedzy o tym, jak przebiegają procesy materialnego świata. Nie jest natomiast w stanie odpowiedzieć na wielkie pytanie: dlaczego świat istnieje i jaki jest cel jego istnienia.
Mówmy konkretniej: straszna byłaby to rzeczywistość, gdybyśmy mogli stojącego przed nami człowieka zredukować do tego, co jest w nim wymierzalne. Jest tego wprawdzie bardzo dużo: wiek, waga, wzrost, objętość pasa, kolor włosów, grupa krwi itd. Ale czy te laboratoryjne dane otwierają nam oczy na to, kim człowiek jest sam w sobie?
Wysoce wskazane byłoby skonsultowanie Starego (Pierwszego) i Nowego Testamentu. Biblia jest zbiorem doświadczeń określonej grupy ludzi. Chrześcijańska wiara stanowi owoc długich dziejów wiary generacji, które wraz z Bogiem Izraela zaskarbiły wiele przeżyć. Były to doświadczenia mężczyzn i kobiet w szczęściu i nędzy, w zdrowiu i chorobie, świętości i poczuciu przewinień.
Dla chrześcijan wszystko, czego z Bogiem doświadczył Izrael, koncentruje się w Jezusie Chrystusie. To o Nim mówi Ewangelia św. Jana w jednym z najcenniejszych zdań nowotestamentowej teologii: „Boga nikt nigdy nie widział, Ten Jednorodzony Bóg, który jest w łonie Ojca, o Nim pouczył” (1, 18).
Tymi słowy potwierdzone zostaje ateistyczne zdanie: „Boga nikt nigdy nie widział” – jest ono zarazem pozbawione swego działania. Boga istotnie nikt nie widział. Jest On Bogiem ukrytym i ukrytym być musi, ponieważ człowiek nie mógłby znieść splendoru Jego chwały. W historii ludzkości mamy jednak do czynienia z procesem poznawania Boga. A w Izraelu funkcjonują dzieje spotkania z Bogiem, które w Jezusie osiągnęły swój cel. W nim Bóg dał się ostatecznie poznać. Ten moment jest Jego ostateczną obecnością w świecie. Kto widzi Jezusa, ten widzi Boga.
Natomiast mówienie, że istnieje tylko to, co można widzieć i zmierzyć, tak samo zakłada wiarę. Jakkolwiek by było, na korzyść swojej pozycji chrześcijanin zawsze może powoływać się na to, że w świecie od początków homo sapiens istniała religia oraz że od XIX wieku religia, wciąż noszona do grobu – nadal żyje i życiem tryska.
Rosyjski teoretyk literatury Michaił Bachtin wypowiedział święte słowa: „Wiara żyje tuż na granicy z ateizmem, spogląda nań i go rozumie; ateizm żyje tuż na granicy z wiarą i rozumie wiarę”.
Ks. prof. Alfons Józef Skowronek (ur. 1928) jest jednym z najwybitniejszych polskich teologów, emerytowanym wykładowcą UKSW, ekumenistą, członkiem redakcji międzynarodowego pisma „Concilium”. Ma w dorobku ponad 500 artykułów i 18 książek, m.in. „Aniołowie są wśród nas”, „Kim jest Jezus z Nazaretu?”, „Kościół w burzliwych czasach”.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.