U nas w Urbanowie

Przewodnik Katolicki 33/2011 Przewodnik Katolicki 33/2011

− Kiedy patrzę na różne rodziny, w których starszych osób nie traktuje się z należytym szacunkiem, to myślę sobie: dobrze, że u nas jest po prostu inaczej – przyznaje Danusia Stefańska. To prawda, wystarczy spojrzeć na jej wielopokoleniowy dom.

 

Kibicują nie tylko tacie

Wakacje, podczas których z racji wykonywanego zawodu Danusia ma wolne, wykorzystuje też na odwiedziny u dalszej rodziny, zabierając ze sobą Julię i Bartka. Dzieci jeżdżą również z mamą na wycieczki rowerowe, pomagają jej w ogrodzie i w robieniu zapraw. − Chętnie ze mną spędzają czas w kuchni. Każde z nich ma zresztą swoją specjalność: Bartek przygotowuje gyrosa, a Julcia robi desery. Oj, czasami to mamy tutaj uciechę! − śmieje się Danusia. Obiady w ich domu przygotowuje jednak babcia Helena, a rodzina spożywa je na parterze. − Staramy się, żeby mama czuła, że jest nam potrzebna. Zresztą wspólne posiłki łączą – tłumaczy Danusia.

Z Piotrem natomiast dzieci najchętniej grają w piłkę. Zresztą zamiłowanie do niej Bartek przejął właśnie po tacie. − Ciągle kopią na podwórku i wciągają w to Julcię – przyznaje z uśmiechem Danusia i dodaje, że lubią też wspólnie oglądać mecze w telewizji, a wcześniej regularnie jeździli kibicować drużynie Groclinu do Grodziska. Żona i dzieci kibicują też Piotrowi, kiedy gra na tutejszym boisku ze swoją drużyną oldboyów „Pogrom Urbanowo”. − Rzadko nam się to zdarza. Przypominamy sobie jednak wówczas, jak to się kiedyś grało – wyznaje Piotr.

A pani jak postąpiła?

Na co dzień Danusia jest katechetką w Gimnazjum w Opalenicy. Wcześniej uczyła religii w różnych placówkach edukacyjnych. W sumie nazbierało się już 15 lat doświadczenia pedagogicznego. Ciekawa jestem, jakie są jej sposoby na wychowywanie młodzieży w wieku gimnazjalnym, który przecież uważa się za najtrudniejszy. − Młodzież potrzebuje, żeby jej wysłuchać, czasami chce się też podzielić swoimi przeżyciami. Uczniowie ciągle zadają mi pytanie: „A pani jak postąpiła?”. Sprawdzają, czy jestem wiarygodna. Zadają zresztą bardzo indywidualne pytania. Wówczas muszę być po prostu świadkiem. Oczywiście są tacy, którzy nie zainteresują się religią, choćby nie wiem jakie było świadectwo katechety. Zawsze jednak mam nadzieję, że może kiedyś coś się w nich obudzi. Na ten moment daję im do myślenia, że można żyć inaczej, że nie trzeba iść z prądem − opowiada.

Stefańscy w niedzielnych Mszach św. uczestniczą w kaplicy w Urbanowie, a Bartek służy podczas nich przy ołtarzu. Jego tata również był ministrantem przez 19 lat w Dakowach Mokrych, skąd pochodzi. Czują się zresztą związani z tą kaplicą, bowiem ufundowali ją dziadkowie Danusi, a później opiekowali się tym miejscem jej rodzice. − Kiedy zdarza nam się jednak być na Mszy w kościele parafialnym w Opalenicy, to zaraz zauważają to moi uczniowie. Słyszę potem: „Widziałem panią z mężem w kościele”. To dla nich bardzo ważne świadectwo − zaznacza.

Już nic nie trzeba dodawać

Danusia prowadzi też przy Gimnazjum w Opalenicy Szkolne Koło Caritas im. Jana Pawła II istniejące od 31 grudnia 2002 r. − Byliśmy pierwszym takim kołem w archidiecezji poznańskiej i od początku jestem jego opiekunem – wyjaśnia. Spotkania organizacyjne koła, które ma prawie 80 członków, odbywają się co tydzień. Uczniowie zaangażowani w jego działalność cyklicznie przeprowadzają m.in. akcje zbiórki żywności w sklepach, którą później rozdziela Ośrodek Pomocy Społecznej. Zbierają też kasztany skupowane przez nadleśnictwo, a uzyskane w ten sposób środki przekazują na cele charytatywne. Prowadzą również zbiórkę plastikowych nakrętek, a pieniądze z ich sprzedaży przeznaczają na pomoc niepełnosprawnym dzieciom. − Odkładanie nakrętek nic nas nie kosztuje, a wdzięczność rodziców tych dzieci jest niesamowita – stwierdza Danusia.

Młodzież odwiedza też pacjentów w zakładzie opiekuńczo-leczniczym w Opalenicy, w którym przebywają starsze osoby. − Uczniowie nie mają obowiązku uczestniczyć w tych wizytach. Niektórym brakuje odwagi, żeby odwiedzać takie miejsca. To jest jednak dla nich najlepsza lekcja, po której już nic nie trzeba dodawać o cierpieniu – przekonuje Danusia. Młodzi ludzie odmawiają z chorymi Różaniec, a w Wielkim Poście odprawiają w szpitalu Drogę Krzyżową. – Jest to dla nich spore przeżycie – dodaje.

Danusia podkreśla również, że od czerwca jej koło Caritas zaczęło w I czwartki miesiąca uczestniczyć we wspólnej adoracji Najświętszego Sakramentu. − Po beatyfikacji Jana Pawła II postanowiliśmy, że będzie to taki nasz dar dla niego. Idziemy bowiem tam, gdzie nas prowadzi papież, czyli do Jezusa − podkreśla.

 

«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...