Mass media: narzędzie wychowywania do nienawiści

Zeszyty Karmelitańskie 52/3/2010 Zeszyty Karmelitańskie 52/3/2010

Nienawiść można do kogoś czuć, nienawiść można jednak też ściągać, w kimś ją budzić. W pierwszym przypadku jest się podmiotem generującym tę emocję wobec innej osoby, w drugim – obiektem negatywnego nastawienia innej osoby

 

Media mogą również tworzyć i narzucać kryteria oceny polityków. Jeżeli na przykład telewizyjne programy informacyjne koncentrują się na funkcjonowaniu służby zdrowia, prezydent czy premier zaczynają być oceniani ze względu na to, jak sobie radzą w tej dziedzinie. Można więc w ten sposób wykazać ich skuteczność lub nieudolność, w tym ostatnim przypadku czyniąc danego polityka obiektem pretensji i niechęci obywateli. Media i związani z nimi politycy mogą wreszcie tworzyć ramy interpretacyjne dla problematyki politycznej, co oznacza prezentowanie pewnego problemu z określonej perspektywy, aby w określony sposób wpłynąć na sposób myślenia widza. Tak więc ten sam problem może uzyskać ramę konfliktu jako takiego lub koncentracji na człowieku. W pierwszym przypadku dysponenci informacji koncentrują się na sporze między jednostkami, grupami lub instytucjami („oni się znowu nie zgadzają ze sobą, a nawet kłócą”), a w drugim – na bohaterze pewnego zdarzenia, który staje się w ten sposób obiektem silnych emocji („stracił coś” albo „odniósł sukces”). Zdarzenie może też być ujęte w ramę konsekwencji ekonomicznych lub ramę moralności. Tu prezentowany jest kontekst finansowy („ile to kosztuje”) lub moralny („czy to jest dobre, moralne, właściwe”). I wreszcie ostatnią ramą interpretacyjną jest rama odpowiedzialności – tu dziennikarze koncentrują się na odpowiedzialności pewnych grup społecznych czy partii politycznych („kto odpowiada za dziurę budżetową czy brak autostrad”). Narzucenie ramy interpretacyjnej, jak widać, może także być przyczyną niechęci do wytypowanych polityków czy partii, tych, których dana stacja i jej dysponenci zwalczają.

Tendencyjność mediów

Tendencyjność mediów ma jeszcze inne, bardziej agresywne oblicze. Dziennikarze mogą wręcz dokonywać selekcji materiałów przeznaczonych do upowszechnienia, wybierając jedne i ukrywając pozostałe. Tak więc, jeżeli chce się wypromować pewnego polityka czy partię, należy pokazywać sceny, w których jest on widoczny jako osoba działająca na rzecz innych, pochylająca się nad ich tragedią (np. obecność polskich polityków na terenach objętych powodzią w 2010 roku), pozostająca w bliskich związkach z prominentnymi politykami z innych państw czy mówiąca o odniesionych sukcesach gospodarczych. Przeciwnik sukcesów nie ma, a w każdym razie widz o nich niczego się nie dowie. Usłyszy natomiast o odpowiedzialności poprzednich rządów za bieżące trudności.

Tendencyjność dotyczy też sposobu prezentowania polityków. Wyborcy bardziej przywiązują się do tych osób, które częściej widzą. Nie przypadkiem politycy bardzo skrupulatnie monitorują liczbę i czas ich prezentacji w mediach, co jest szczególnie istotne i widoczne w okresie kampanii wyborczych. Tendencyjny może być wreszcie sposób relacjonowania przez dziennikarzy różnych zdarzeń oraz omawiania wizerunków i poglądów polityków. W wielu przypadkach media są bowiem wyrazicielem pewnych orientacji ideologicznych i poglądów partyjnych. Z tego powodu możliwe staje się wypowiadanie przez redaktorów osobistych poglądów, „skrzywiona” nimi interpretacja różnych sytuacji, ujawnianie przychylności lub nieprzychylności. Większość Polaków ma absolutną świadomość tego zjawiska i wie, czego może oczekiwać od redaktorów różnych stacji telewizyjnych czy tytułów prasowych. Wie, jakiego rodzaju opinie i oceny znajdzie w „Gazecie Wyborczej”, a jakie w „Rzeczpospolitej”, co głosi „Radio Maryja”, a co radio „TOK FM”, co powiedzą redaktorzy „Szkła kontaktowego”, a także czołowi telewizyjni showmani. Nie jest to zresztą zjawisko typowe jedynie dla Polski, problem tzw. upolitycznienia mediów dotyczy także innych krajów.

***

Media z natury rzeczy nie są w praktyce bezstronne. Postulaty obiektywności, wolności, różnorodności i wysokiej jakości informacji są rzadko realizowane. Jest tak dlatego, że walka polityczna coraz częściej toczy się „o wszystko”: władzę i wpływy, prestiż, a przede wszystkim – o wielkie pieniądze. Zniekształcanie informacji może odzwierciedlać naturalne skłonności do poparcia polityków ideowo bliższych i wtedy ma charakter nieświadomy.

Niestety, najczęściej mamy do czynienia ze świadomą manipulacją informacjami, kiedy to środki masowego przekazu stają się kreatorami „jedynie słusznej rzeczywistości”, w której „nasi” dysponują samymi atutami, a ci „obcy” traktowani są jako pozbawieni wszelkich zalet przeciwnicy, a nawet wrogowie. W ten sposób media nie tylko fałszują obraz świata, ale też stają się narzędziem siania nienawiści w relacjach społecznych. Prowokowana przez nie wrogość skupia się bowiem nie tylko na bohaterach programów i artykułów, ale także przenosi na otoczenie, kiedy to członek rodziny, sąsiad, znajomy czy kolega z pracy, który nie podziela naszych poglądów politycznych, staje się nagle politycznym wrogiem. Medialny styl dyskusji modeluje nie tylko przebieg bezpośrednich spotkań, ale wpływa też na sposób wymiany poglądów w internecie. Niekontrolowana furia, obelgi, erozja kultury – to już norma prezentowanych tam opinii, zwykle przez ludzi młodych, którzy w ten sposób demonstrują pewną koncepcję uprawiania polityki, być może jedyną, która jest im dostępna i która wpłynie na ich postawy obywatelskie w życiu dorosłym. A wszystko zaczęło się niewinnie, od kreskówki na „dobranoc”, kiedy to ktoś kogoś stłukł na „kwaśne jabłko”...

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...