Młodzi trzymają z Jezusem

Czas serca 3/2016 Czas serca 3/2016

Sercańskie rekolekcje młodzieżowe – o trudzie organizacji i wielkiej radości – z księżmi Bogdanem Kutą SCJ i Kazimierzem Dadejem SCJ rozmawia ks. Dariusz Salamon SCJ.

 

Księże Bogdanie, to już niemalże 20 lat, od kiedy zainicjował Ksiądz tak wspaniałe dzieło, jakim są sercańskie rekolekcje dla młodzieży. Jak to się zaczęło i skąd pomysł na taką formę spędzania czasu?

Jeszcze w seminarium interesowałem się rekolekcjami młodzieżowymi i jeździłem na oazy, a po święceniach na rekolekcje grup apostolskich. Po tych doświadczeniach zrodził się pomysł stworzenia nowych rekolekcji, łączących młodzieńcze pasje z pogłębianiem wiary. Pierwszą próbą realizacji pomysłu był w 1997 roku turnus rekolekcji na rowerze trasą Krynica – Zakopane. Z powodu powodzi rekolekcje odbyły się stacjonarnie w Zakopanem. Wraz z ks. Robertem Sasakiem SCJ i grupą młodzieży spędziliśmy dziesięć dni w deszczu; wyjazdów na rowerach było zaledwie kilka. Podczas pakowania w strugach deszczu myśleliśmy: „Nigdy więcej”, ale nie poddaliśmy się. W kolejnym roku wszystko wyszło wspaniale. I tak było wiele razy. Nowe pomysły piętrzyły kłopoty, nieraz ponad nasze siły. Ale to była próba, cena, którą trzeba było zapłacić, by w końcu odczuć satysfakcję. W kolejnych latach powstały rekolekcje na nartach w Gliczarowie, spływ Czarną Hańczą, rekolekcje w siodle, wędrowne – szczytami Tatr i spotkanie noworoczne dla studentów z kursem tańca. Od 2006 roku zaczęły się wyjazdy za granicę – najpierw do Medjugorie, potem powstały turnusy na wyspie Murter w Chorwacji. Ostatnie propozycje to: Wybrzeże Czarnogórskie i rekolekcje w Alpach. To jest prawdziwa przygoda, która się wciąż tworzy. Kiedyś te pomysły spotykały się z krytyką, bo to żadne rekolekcje – jeździć na nartach czy pływać na jachtach, ale my wierzyliśmy, że ma to sens. Dzień rekolekcyjny zaczynał się jutrznią ze słowem Bożym. Potem odbywały się spotkania dyskusyjne, na których młodzież dzieliła się problemami i radościami młodości. Przed obiadem była Eucharystia. Po południu wachty na żaglówkach, kajaki lub wędrowanie po górach, zimą – jazda na nartach. Z czasem rozwijaliśmy zaplecze sprzętu sportowego, powstała strona internetowa i tworzyliśmy programy rekolekcji. Okazało się, że to, co miało być haczykiem przyciągającym na rekolekcje, czyli te różne atrakcje turystyczne, tak naprawdę wspaniale formuje młodzież. Już nie tylko w kościele, ale w konkretnych sytuacjach młodzi uczą się współdziałania, odpowiedzialności za siebie i innych, odkrywania swoich talentów, pokonywania trudności; ale też rzeczy przydatnych w życiu: zmywania, sprzątania, przygotowania posiłków.

Księże Kazimierzu, w organizację rekolekcji zaangażował się Ksiądz w roku 2006, kiedy sercańskie dzieło potrzebowało wsparcia organizacyjnego. Dlaczego rekolekcje z roku na rok przyciągają coraz większą liczbę młodzieży?

Sporadycznie na rekolekcjach pojawiałem się już wcześniej, ale dopiero gdy zostałem misjonarzem krajowym w 2006 roku mogłem włączyć się w pełni w rekolekcje młodzieżowe. Dlaczego jest coraz więcej młodzieży? Chyba się im podoba taka forma poszukiwania i spotykania Boga. Klimat spotkań, możliwość kontaktu z rówieśnikami, przekonanie się, że moje problemy i dylematy codzienności nie są tylko moimi. Bardzo ważny jest osobisty przekaz tego, co się przeżyło. Ważna jest reklama, informacje o rekolekcjach, strona internetowa, plakaty itp. Nic nie zastąpi to jednak żywej relacji uczestników. I to powoduje, że ludzie wracają, pociągając za sobą innych. Młodzież zjeżdża się z całej Polski, by przeżyć chwile, które na długo pozostaną w ich sercach. My zaś niesieni ich entuzjazmem, pomagamy im odkrywać, że warto być szalonym, Bożym człowiekiem, pełnym radości i otwartości, aby pięknie i mądrze przeżywać swoją młodość.

Księże Bogdanie, organizacja rekolekcji latem i zimą na kilkunastu turnusach to ogromne przedsięwzięcie; jak dajecie radę sprostać takiemu zadaniu?

Sercańskie rekolekcje młodzieżowe dzisiaj to dzieło wielu ludzi. Zaangażowaliśmy w nie nasze serca, talenty i czas. W minionych latach w kilkuset turnusach uczestniczyło ponad 10 000 młodych ludzi. Corocznie w rekolekcjach bierze udział ok. 1300 osób i ponad 100 osób kadry, którą stanowią księża prowadzący rekolekcje, animatorzy, kucharze, kierowcy, sternicy jachtowi, instruktorzy jazdy na nartach, ratownicy. Rekolekcje na taką skalę nie mogłyby funkcjonować bez organizacji logistycznej, w którą włącza się wiele osób, ale szczególnym wsparciem jest moja siostra, Elżbieta. Współpracujemy z firmami turystycznymi i portalem internetowym Profeto.pl. Pomagamy misjom, włączając się w akcję zbieramto.pl; prowadzimy stronę internetową, poprzez którą napływają zgłoszenia na rekolekcje. Jako owoc rekolekcji powstała książka Kolory młodości, w opracowaniu są kolejne pozycje.

Księże Kazimierzu, zajmuje się Ksiądz duszpasterstwem turystycznym na Turbaczu. Czy młodzież potrzebuje dziś wypoczynku na rekolekcjach z księdzem, kiedy jest tak wiele innych możliwości?

Zawsze potrzebne jest głoszenie Dobrej Nowiny. Kiedy dajemy młodym swój czas i zainteresowanie, zawsze przyjdą tacy, którzy poszukują, potrzebują czegoś więcej, chcą pogłębić swoją przyjaźń z Jezusem. Mam satysfakcję z tego, że jestem przy nich i dla nich w ich życiowych poszukiwaniach, dylematach i rozterkach, ale też w chwilach radości i zaufania do Boga. Wiem, że sekret dotarcia do młodych tkwi w tym, że widzą księdza przy brewiarzu i na Mszy Świętej, ale też na nartach, na kajaku czy wędrującego po górach. Księdza, który uczy ich jeździć na nartach, dobiera sprzęt, dowozi na stok, pomaga z cierpliwością i uśmiechem. To połączenie modlitwy i czynnego odpoczynku otwiera serca młodych. Na każdym turnusie jest okazja do spowiedzi i młodzi przychodzą. Nieraz są zdumieni spotkaniem z miłosiernym Jezusem, bo nie mieli zamiaru iść do spowiedzi, otworzyć serc, a jednak to się stało dzięki cudowi Bożej obecności. I po to organizujemy nasze rekolekcje.

Księże Bogdanie, bierzecie udział w tworzeniu wielkiego dzieła. Skąd w Was tyle siły i optymizmu?

Otrzymaliśmy od Boga niezwykły dar. Jezus w swojej fantazji wybrał nas do tej przygody. Gdy ludzie widzą hasło: „Zapraszamy na narty z Jezusem”, pytają: „Gdzie jest ten wasz Jezus?”. Odpowiadam, że mamy Go w sercach. Jest z nami na stoku narciarskim, gdy stawiamy żagle na jachtach i gdy idziemy na szczyty gór. On podsuwa nam kolejne pomysły i daje siły, by je realizować. Czynna forma naszych rekolekcji naraża na niemałe ryzyko. Zawsze korzystamy z „polisy ubezpieczeniowej z Boską pieczęcią” i opieki św. Jana Pawła II, którego relikwie otrzymaliśmy z rąk ks. kard. Stanisława Dziwisza. Jest naszą dumą, że podejmujemy styl duszpasterstwa młodych, które zainicjował duszpasterz akademicki, Karol Wojtyła.

Sercańskie rekolekcje dla młodzieży nie są tylko zwykłymi rekolekcjami – prowadzone są w charyzmacie naszego Zgromadzenia Księży Najświętszego Serca Jezusowego. Księże Kazimierzu, co to oznacza w praktyce?

Pracujemy zgodnie z charyzmatem założyciela, sługi Bożego o. Leona Dehona, właśnie przez to, że obejmujemy swoją duszpasterską troską dorastającą młodzież. Wspieramy też dzieła misyjne naszego Zgromadzenia. Rekolekcje prowadzimy w ramach statutowej działalności Kościoła, a z wypracowanych środków wspieramy młodzież na Białorusi, Ukrainie i w Mołdawii. Zorganizowaliśmy kontener ze sprzętem medycznym dla szpitala w Bagandou (Republika Środkowoafrykańska), gdzie w ramach wolontariatu jako pielęgniarka pracowała nasza instruktorka snowboardu, Ania Warchoł. Obecnie wspieramy budowę osiedla miłosierdzia dla ofiar tsunami na Filipinach. Dotychczas udało się wybudować z naszej inicjatywy dwa domki dla rodzin.

Widzę ogromną radość na Waszych twarzach, kiedy opowiadacie o młodzieży, o rekolekcjach, pomimo tego, że nie brakuje trudności i wyzwań. Pozostaje mi życzyć Wam, by historia, którą firmujecie hasłem: „Mamy w sercu pięć gramów szaleństwa i trzymamy z Jezusem” przyniosła w sercach młodych ludzi wiele Bożych owoców.

 

Świadectwa

Jadąc do Gliczarowa, liczyłem w znacznym stopniu na czas wyciszenia, rekolekcji, przemyślenia niektórych spraw, ale chciałem też spotkać i przeżyć super czas z ludźmi, tak jak rok temu, pośmiać się i wybawić. Dodatkowo uwielbiam góry i bardzo lubię aktywnie spędzać czas. (Przemek z Piaseczna)

Do Gliczarowa przyjechałam ze względu na klimat, jaki tutaj panuje. Podoba mi się to, że wszyscy wspólnie spędzamy czas – modlimy się, bawimy i tańczymy. Bardzo lubię poranną modlitwę, ponieważ w domu nie mam możliwości modlić się we wspólnocie. Poza tym bardzo fajne są wspólne posiłki. No i oczywiście przyjechałam także po to, żeby spędzić czas z przyjaciółmi i zobaczyć niesamowite górskie widoki. (Wiktoria z Gdyni)

Rekolekcje były dla mnie wyjątkowym czasem. Dzięki nim spojrzałam na moje życie z innej strony, zaczęłam dojrzalej przeżywać Eucharystię. Poznałam wielu wartościowych ludzi, z którymi utrzymuję regularny kontakt. Co najważniejsze, po przeżyciu sercańskich rekolekcji wiem, że przyznawanie się do wiary w Chrystusa nie jest żadnym wstydem, nawet kiedy jest się młodym. (Iza)

Zapraszamy na niezwykłą letnią przygodę.

Sercańskie Rekolekcje Młodzieżowe pozytywnie zmienią Twoje życie.
Propozycje letniego wypoczynku dla młodzieży w wieku 14 – 18 lat i powyżej 18 lat.
Rekolekcje pod żaglami, Swoboda k. Augustowa nad Jeziorem Studzienicznym.
Rekolekcje na kajakach – Czarna Hańcza, okolice Augustowa.
Rekolekcje wędrowne w Tatrach – Gliczarów Górny k. Bukowiny Tatrzańskiej.
Rekolekcje za granicą: Millstatt – Alpy, Wyspa Murter (Chorwacja), Czarnogóra, Bałkany, Lazurowe Wybrzeże.

Więcej informacji: www.rekolekcje.scj.pl

Link do zakupu numeru: http://wydawnictwo.net.pl/1262/CZAS-SERCA-maj-czerwiec-2016.html

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...