Przebaczam, więc jestem

Aleksandra Klich

publikacja 10.08.2007 21:20

Internauta: „Czy wszyscy biskupi nie mogliby być tacy jak on?" Tygodnik Powszechny, 5 sierpnia 2007




Alina Petrowa-Wasilewicz i Krystian Kukowka, autorzy
książki o bp. Jeżu zapytali go o stosunek do PRL-owskich urzędników. – Jak dostawałem odpowiedź odmowną na budowę kościoła, sam chciałem się z nimi spotkać i wytłumaczyć, jakie są potrzeby społeczne. Uważałem, że mimo wszystko są władzą, należy im się szacunek, tak jak nakazują to śś. Piotr i Paweł w swoich listach. Trzeba było wykorzystać to, co dobre i ograniczyć to, co mogli zrobić złego – tłumaczył.

W czasie stanu wojennego nawoływał do spokoju, zgodnie z linią prymasa Glempa. Spotykał się z internowanymi działaczami „Solidarności", m.in. Tadeuszem Mazowieckim, odprawiał dla nich msze w obozach w Jaworzu i Darłówku.


Miara czasów


Na słowo „lustracja" robi mu się słabo.
– Nie rozumiem, jak mogło do tego dojść, żeby potępiać tych, którzy ulegli naporowi przecież bardzo silnemu, a sprawców zostawić w spokoju? – pyta.

Cztery lata temu wdał się w polemikę z ks. Czesławem Skowronem. Rzecz dotyczyła słynnego procesu Kurii krakowskiej: oskarżenia księży i świeckich o szpiegostwo. Skowron w rozmowie z dziennikarzem „Tygodnika Powszechnego" opowiadał o tym, jak księża łatwo uginali się pod presją komunistów i sypali. Oburzony bp Jeż napisał, że zapomina się, iż przywoływany przez Skowrona proces Kurii był prowokacją UB, a „ludzie stojący przed sądem ofiarami systemu i propagandy (...) to bohaterowie i męczennicy, choć przedstawia się ich jako ludzi słabych i załamujących się". I pytał: „Są takie momenty w życiu, gdy trudno ocenić postępowanie drugiego człowieka. Dlaczego więc w ogóle go w takiej sytuacji oceniać? Czy wolno do tamtych czasów przykładać miarę czasów obecnych?".


Skąd to się bierze?


Dziś na emeryturze. Mieszka w Domu Emeryta w Koszalinie. Surfuje po internecie i ogląda mecze tenisowe w telewizji. Miewa kłopoty z sercem, ale gdy mijają, szybko o nich zapomina. Spotyka się z dziennikarzami, od „Naszego Dziennika" po „Gazetę Wyborczą".

oceń artykuł Pobieranie..