Stajemy dziś przed koniecznością jasnego określenia swojej chrześcijańskiej tożsamości. Jako chrześcijanie musimy sobie odpowiedzieć na pytanie o system wartości, do którego się odwołujemy. Jak powinno wyglądać nasze prawodawstwo?
Kiedy małżonkowie mają problem z poczęciem dziecka, przychodzi czas odczytywania powołania do rodzicielstwa, czas kiedy ich emocje muszą spotkać się z rozumem i sumieniem. I mylą się Ci, którzy próbują wykluczyć jeden z tych elementów
Nie było ich w Polsce po kilka albo i kilkanaście lat. Przyjechali na krótki urlop: energiczni, uśmiechnięci, spaleni słońcem. Chętnie opowiadają o swojej pracy. Kim są i co robią polscy misjonarze? Idziemy, 1 lipca 2007
Oto więc kolejna kropla, która drąży skałę naszego polskiego „obskurantyzmu, zacofania i „ksenofobii” – jak to w jednej z najbardziej opiniotwórczych gazet określany jest tradycyjny katolicki światopogląd. Przewodnik Katolicki, 4 stycznia 2009
Przewidywanie przyszłych zdarzeń przypomina wróżenie z fusów. Jednak jedno jest pewne: w 2014 r. nie będziemy narzekać, że nic się nie dzieje. Wydarzenie będzie gonić wydarzenie
W poprzednim numerze „Rycerza” zatrzymaliśmy się nad niepokojącym zjawiskiem seksualizacji kobiet. Okazuje się – niestety! – że problem seksualizacji na tym się nie kończy. Dotyka on również innej, i to bezbronnej grupy społecznej, jaką są dzieci. Istnieje pilna potrzeba zajęcia się tym tematem osobno – mimo że ma on z poprzednim wiele wspólnego – bo jest to wskaźnik bardzo niebezpiecznych tendencji w tzw. kulturze zachodniej. Przede wszystkim wiąże się on z coraz większą komercjalizacją dzieci i dzieciństwa.
O potrzebie powrotu do koncepcji solidarności narodowej i możliwości głębokiej zmiany geopolitycznej w Europie z Markiem Jurkiem rozmawia Wiesława Lewandowska
O pragnieniu odświeżenia moralnego, szukaniu bezpieczeństwa i potrzebie jasności reguł w życiu społecznym z dr. Tomaszem Żukowskim rozmawia Wiesława Lewandowska
Pośród całej tej katastrofy, jaką był finał mundialu, należy się cieszyć, że zwyciężył ten, który więcej wniósł do niego piłkarsko. Ironia polega na tym, że Hiszpanie grali bardziej po „holendersku” niż Holendrzy.