Szukany tag:
uporządkuj wyniki:
Od najnowszego do najstarszego » | Od najstarszego do najnowszego
Wyszukujesz w serwisie prasa.wiara.pl
wyszukaj we wszystkich serwisach wiara.pl » | wybierz inny serwis »
Watykan ma za sobą jedne z najpiękniejszych dni w Roku Wiary, Dni Rodziny. Nie po raz pierwszy mogliśmy się przekonać, że duszpasterstwo rodzin to jedna z najbardziej sprawdzonych metod na ożywienie Kościoła.
W Watykanie święta Bożego Narodzenia dają o sobie znać bardzo wcześnie. Zazwyczaj już pod koniec listopada, niekiedy przed rozpoczęciem Adwentu, watykańscy robotnicy rozstawiają na placu św. Piotra swój warsztat.
Papież Franciszek zapytany w drodze powrotnej z Korei, czy popiera amerykańskie bombardowania w Iraku, odpowiedział, że słuszną rzeczą jest zatrzymać niesprawiedliwą agresję. „Podkreślam czasownik «zatrzymać», nie mówię bombardować, prowadzić wojnę, ale zatrzymać” – stwierdził. Jego słowa wywołały wielkie poruszenie.
Na początku powiedział „nie”, później „być może”, by w końcu zaakceptować ofertę pracy dla Papieża. Był przestraszony, ale fakt, że pomyślano o nim, traktował jako wielkie wyróżnienie. Kim jest człowiek, który mówi, że podaje Papieżowi piłkę, a on strzela gole?
Wcześnie rano w Bazylice św. Piotra w Watykanie można spotkać chłopców ubranych w fioletowe sutanny i białe komże, którzy przygotowują ołtarze, towarzyszą kapłanom wychodzącym z zakrystii, prowadzą wiernych na Msze św. przy licznych ołtarzach świątyni. To oni służą w czasie uroczystości liturgicznych, również tych z udziałem Papieża. Są to alumni działającego w Watykanie od prawie 60 lat Niższego Seminarium Duchownego św. Piusa X. O tym szczególnym seminarium i jego alumnach opowiada jego rektor – ks. Enrico Radice
Watykan to – jak zażartował kiedyś Jan Paweł II – najbardziej zmilitaryzowane państwo świata, ma swoje wojsko oraz Gwardię Szwajcarską, i to bardzo dobrze wyszkoloną. Jeśli pożonglujemy trochę statystyką, okaże się, że to nie jest jedynie żart. 6 maja papieska „armia” obchodzi swoje doroczne święto
Przynajmniej jedną rzecz mogłem zrobić w imieniu samego papieża. W środku upalnego lata w imieniu Franciszka pomagałem biednym w łaźni na Watykanie.
Paryż usiłuje „wychowywać” Watykan prztyczkami w nos. To nie wróży niczego dobrego. Stosunki między oboma państwami można określić w najlepszym wypadku mianem dyplomatycznego pata.
„Jeśli to prawda, to wstyd i hańba. Trzeba to zmienić” – tak na skandale opisane w wydanych w ubiegłym tygodniu książkach o finansowych nieprawidłowościach w Watykanie zareagował sekretarz generalny episkopatu Włoch, abp Nunzio Gallantino.
W listopadzie 2013 r. podczas audiencji generalnej na Placu św. Piotra rzeźbiarz miał okazję zaprezentować Franciszkowi miniaturową kopię „Bezdomnego Jezusa”. Opowiedział później, że Papież, którego cechuje wielka wrażliwość na ludzi z marginesu społecznego, z uwagą obejrzał rzeźbę, dotknął kolan i stóp Jezusa oraz modlił się przez chwilę.