Układanki nie ułożymy nigdy. Możemy tylko spekulować, opierając się na relacjach dwóch kronikarzy, z których pierwszy bał się napisać o tym, co wiedział, a drugi miał już na względzie budowę kultu biskupa-męczennika.
Książka Nasi Rūty Vanagaitė nie przypadła na Litwie do gustu niemal nikomu. Ale przecież właśnie po to ta książka została napisana – żeby się nie podobać. Pod tym względem Nasi są bardzo udanym przedsięwzięciem.