Niewielka lubecka parafia ma szczególne skarby: cudowny medalion, XV-wieczne freski i pobożną charyzmatyczkę.
Lubecko to jedna z najstarszych miejscowości ziemi lublinieckiej. Usytuowany na wzgórzu (300 m n.p.m.) kościół parafialny jest z daleka widoczny. Pierwsza wzmianka o nim pochodzi z roku 1342. Parafia lubecka powstała 20 lat później. Od 14 sierpnia 1994 r. dekretem biskupa gliwickiego kościół lubecki jest sanktuarium diecezjalnym. W 1716 r. odnaleziono tutaj niewielki – 12,5 x 7,5 cm – medalion przedstawiający z jednej strony wizerunek Matki Boskiej Częstochowskiej, z drugiej Jezusa w koronie cierniowej. Medalion Matki Boskiej Lubeckiej zasłynął licznymi cudami i otoczony jest szczególną czcią wiernych przybywających tutaj z całej Polski.
W latach 1867-1935 blisko Lubecka żyła Franciszka Ciemienga, wielka czcicielka Matki Bożej Lubeckiej, charyzmatyczka, która umarła w opinii świętości.
Sensacyjne odkrycie
Pod koniec 2009 r. w przedniej części kościoła odkryto gotyckie freski z XV w. Malowidła te w pełni zasługują na miano sensacyjnych; i to nie tylko na skalę Polski. Katowiccy konserwatorzy, Agnieszka i Tomasz Trzos, zaliczają je do dzieł najcenniejszych wśród tych, jakich renowację przeprowadzili. Kustosz sanktuarium, ks. proboszcz Andrzej Bartysiewicz przypuszczał, że prezbiterium kościoła może ukrywać jakieś malowidła. Dlatego przed planowanym remontem poprosił specjalistów o sprawdzenie, co kryje się pod wieloma warstwami tynków i farb. I stała się rzecz wyjątkowa: światło dzienne ujrzały zapierające dech w piersi, soczyście barwne freski. Najbardziej cieszy fakt, że zachowały się w dobrym stanie. Wedle oceny ekspertów są bardzo wysokiej klasy. Nieco zadziwia miejsce ich umieszczenia. Kościół w Lubecku jest bowiem murowany, natomiast polichromie znajdowały się zazwyczaj w kościołach drewnianych. Konserwatorów interesowała najbardziej pierwotna malatura, którą pokrywało siedem warstw tynku. Prace konserwatorskie rozpoczęto od dokumentacji i pozyskiwania funduszy, a następnie przystąpiono do odkrywania całości malowideł i ich odnawiania.
Lubeckie freski to malowidło na sklepieniu oraz mniejsze sceny na ścianach bocznych. Obecnie trwają przygotowania do III etapu pracy, tj. technicznej i estetycznej konserwacji malowideł na ścianach prezbiterium. W poprzednich etapach odnowiono przede wszystkim malowidła na beczkowym sklepieniu. Podczas tych robót odkryto także podłużne, wąskie okno znajdujące się na zwieńczeniu prezbiterium.
Filmowe klatki
Freski na ścianach przedstawiają sceny z życia Pana Jezusa i Maryi: Zwiastowanie, Boże Narodzenie, Pokłon Trzech Króli oraz rzadko spotykane w ikonografii Obrzezanie Jezusa w świątyni. Kolejne sceny ukazują pocałunek Judasza, Chrystusa przed Annaszem i Kajfaszem, umywającego ręce Piłata, mękę, śmierć i zmartwychwstanie Jezusa. Znajdująca się na ścianie wschodniej scena ukrzyżowania jest fragmentem jeszcze wcześniejszego malowidła. Specjaliści nadal pracują nad dokładnym odczytaniem scen.
Sceny znajdują się dookoła prezbiterium w dwóch rzędach i łączą się z sobą w swoisty “kadr filmowy”. Mamy bowiem do czynienia z tzw. techniką kadrową: malowidła były zazwyczaj niewielkie, malowane właśnie w kwadratowych lub prostokątnych polach. Towarzyszył temu niezwykły pomysł i kunszt oraz duża aranżacja plastyczna, niezbyt często spotykana w gotyku. Widzimy kolejne momenty z życia Jezusa Chrystusa przedstawione w obrazowy sposób. Lubeckie malowidła są wspaniałym przykładem Biblii pauperum dla wiernych tamtych czasów.
Na tle murów obronnych czy wież zamkowych widzimy liczne postacie świętych z żółtymi aureolami, a także osoby świeckie – damy i rycerzy w zbrojach. Zachwycają żywe barwy przedstawianych postaci. Sposób przedstawienia świętych wskazuje, że zajmowali się tym profesjonalni artyści znający ówczesne kanony sztuki malarskiej. Dlatego też nie jest to malarstwo ludowe. Wykonawcy pochodzili prawdopodobnie z Wrocławia.
W chwili obecnej nieznani są jeszcze fundatorzy owego dzieła. Przypuszczalnie mogli nimi być patronowie kościoła, tacy jak książęta opolscy czy okoliczna szlachta. W grę wchodzą także paulini z odległej o 35 km Jasnej Góry, których kontakty z lubecką parafią wymagają bliższego opracowania.
Jedyna w Polsce
Freski na ścianach wieńczy malowidło na sklepieniu. Na pierwszy plan wysuwa się postać Chrystusa w mandorli, w ikonograficznym typie Maiestas Domini. Chrystus tronuje w majestacie, otaczają go lew, byk, anioł oraz orzeł – symbole czterech ewangelistów, a także aniołowie trzymający w rękach znaki męki Pańskiej. Takie odwzorowania Maiestas Domini były charakterystyczne dla ówczesnej sztuki sakralnej.
Nie zabrakło też stojących obok Jezusa Jego Matki Maryi i umiłowanego ucznia, św. Jana. Na granatowym i ciemnozielonym tle malowidła widać drzewka z owocami lub kwiatami, symbolizujące zapewne ogród rajski. U stóp Chrystusa, w dwóch sześcioosobowych grupach, stoją apostołowie. Pomiędzy nimi znajduje się wyjątkowa scena o tematyce eschatologicznej: zmarli wychodzący z otwartych grobów podczas Sądu Ostatecznego. W tak plastyczny sposób przedstawiona prawda o zmartwychwstaniu ciał jest – najprawdopodobniej – zupełnie unikalna, jedyna w Polsce. Na łuku tęczowym, oddzielającym prezbiterium od nawy głównej, zachował się częściowo obraz ukazujący prawdopodobnie piekło.
W roku obecnym parafia lubecka będzie obchodzić jubileusz 650-lecia, a jej stary, rozbudowywany w ciągu wieków kościół może skrywać jeszcze wiele cennych tajemnic. Możliwe, że dobudowywane części kościoła również są pokryte malowidłami, czekającymi na odkrycie spod warstw farby i tynku.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.