publikacja 08.11.2012 22:28
Sięganie po praktyki okultystyczne nie tylko nie ma nic wspólnego z zaufaniem Bogu, ale jest otwieraniem się na ingerencje demoniczne. Jest to o tyle niebezpieczne, że prowadzi do duchowych zniewoleń.
Pierwsze przykazanie Dekalogu brzmi: Nie będziesz miał bogów cudzych przede Mną. Niestety jest grupa ludzi, którzy wolą szukać szczęścia nie w Bogu, ale w okultyzmie. Występują w ten sposób przeciwko przytoczonemu przykazaniu. Okultyzm przybiera różne formy: wróżbiarstwo, astrologia, jasnowidztwo, chiromancja, korzystanie z medium, wywoływanie duchów zmarłych, ufanie horoskopom i wreszcie odwoływanie się do Szatana.
Boży zakaz kontaktów z okultyzmem nie stracił dziś na swej aktualności. Praktyki magiczne prowadzą do zniewolenia przez siły zła. Nie ma co owijać w bawełnę! Historie biblijne pokazują, że ile razy ludzie odwracali się od Boga i strugali własne bożki z drewna, wpędzali się w niezłe tarapaty.
Dlaczego ludzie sięgają po okultyzm?
Ponieważ wierzą w istnienie duchowych sił, dzięki którym człowiek chce poznać przyszłość, odzyskać zdrowie lub osiągnąć nadzwyczajne szczęście. Przechodzą różne inicjacje, uprawiają medytacje, sięgają po pseudofachową literaturę. Dochodzą do ubóstwienia człowieka, odkrywania jego nadprzyrodzonych możliwości i zdolności, otwierania się na inne duchowości i wiarę w irracjonalne ideologie. Nazywamy to zagrożeniami duchowymi, ponieważ w mniej lub bardziej bezpośredni sposób zmierzają do zerwania relacji z Bogiem.
Mamy do czynienia z szatańskim podstępem: „zło nazywaj dobrem”. U św. Mateusza czytamy: Strzeżcie się fałszywych proroków, którzy przychodzą do was w owczej skórze, a wewnątrz są drapieżnymi wilkami (Mt 7,15). Pułapką, z którą mamy często do czynienia, jest przedstawienie ćwiczeń fizycznych lub zasad etycznych, jako wolnych od światopoglądu czy duchowości. To manipulacja! Warto przypatrzeć się okultystycznym rodowodom i przebiegiem inicjacji w czymś, co dotąd wydawało się niewinnym hobby. Nie można łączyć wiary w irracjonalne teorie z wiarą w Boga – jedynego Pana, któremu ufasz i oddajesz swoje życie.
Sięganie po praktyki okultystyczne nie tylko nie ma nic wspólnego z zaufaniem Bogu, ale jest otwieraniem się na ingerencje demoniczne. Jest to o tyle niebezpieczne, że prowadzi do duchowych zniewoleń. Ks. Andrzej Grefkowicz, egzorcysta z Archidiecezji Warszawskiej, tłumaczy, że usługi złego ducha nigdy nie są charytatywne i człowiek, wcześniej czy później, poniesie konsekwencje korzystania z nich. Są przynętą na haczyku. Szatan zarzuca sieci na człowieka, stopniowo go zniewalając. Im dłużej z czegoś korzystam, zniewolenie jest mocniejsze [por. Przynęta na haczyku, Szum z Nieba, nr 79 (2009)].
Bóg ma nieporównywalnie większą moc niż wszystkie amulety, najpiękniejsze przepowiednie albo sztuki walki o życie. Kiepską inwestycją jest pokładanie wiary w Szatanie i jego zabawkach.
Jeśli rozpoznajesz u siebie niepokojące objawy zniewolenia:
Kl. Kamil Falkowski - http://kamfal7.blogspot.com