Wiara jest darem, którego nie można sobie przywłaszczyć. Jest darem ulotnym – łatwo utraci wiarę ten, kto się o nią nie troszczy. Adwent to czas przygotowania drogi Panu, to znaczy oczyszczenia postawy wiary. „Bez wiary Bogu podobać się nie można” (por. Hbr 11, 6). Bez głębokiej wiary człowiek nie dorasta nawet do samego siebie. Wierzyć, aby żyć pełnią…
Egoizm i konsumizm zamykają nam oczy oraz zawężają pole widzenia. Patrzymy na świat w perspektywie przydatności, użyteczności i przyjemności. Reszta się nie liczy – albo bardzo mało.
Trzeba nam jednak widzieć więcej niż samego siebie…
Był pogodny poranek. Na dworcu centralnym w Warszawie, w tunelu łączącym perony, mężczyzna, który szedł tamtędy, niosąc w ręku skrzypce w futerale, w pewnym momencie zatrzymał się pośrodku, podszedł do ściany, wyjął instrument i zaczął grać jeden z utworów Bacha. Scenka była tak prozaiczna, że nikt z ludzi spieszących do pracy, zamyślonych, a może jeszcze zaspanych, nie zwrócił na mężczyznę uwagi. Dopiero po kilku minutach pewien starszy człowiek zwolnił, popatrzył na skrzypce, zaraz jednak odwrócił głowę i poszedł na peron. Chwilę później grający mężczyzna zwrócił na siebie uwagę małej dziewczynki idącej z matką. Przystanęła i popatrzyła ciekawie na grajka, a on uśmiechnął się do niej. Jej matka jednak chyba gdzieś się spieszyła, bo chwyciła małą za rękę i odciągnęła od muzyka. Kilka minut później skrzypek dostał 2 zł. A jakaś kobieta ok. czterdziestki przeszła obok niego i, nie zwalniając kroku, wrzuciła do otwartego futerału banknot. Podziękował skinieniem głowy.
Skrzypek grał przez ok. 2 godziny W tym czasie przez stację przeszło prawie 1000 osób. Około 20 wrzuciło pieniądze do futerału, nie zwalniając jednak ani na chwilę. Jedynie 6 osób przystanęło na moment, by posłuchać muzyki. Kiedy skrzypek skończył grać i w tunelu zapanowała cisza, nikt tego nie zauważył. Mężczyzna schował swój instrument do futerału i poszedł na peron.
* * *
Jeden z najznakomitszych skrzypków pięknie grał fragmenty różnych utworów w nowojorskim metrze. Jego występ stanowił eksperyment zorganizowany przez dziennikarzy jednej z gazet. Chcieli oni uzyskać odpowiedź na pytanie, czy w zwykłych, banalnych okolicznościach jesteśmy w stanie dostrzec piękno, czy zatrzymamy się na chwilę, by je docenić.
* * *
Mnie zaś nurtuje pytanie: dlaczego jesteśmy tak bardzo ślepi i dlaczego tyle piękna omijamy na co dzień? Skupieni na sobie, zajęci swoimi sprawami – gubimy szerokość spojrzenia.
Jezus rodzi się w stajence. A codziennie rodzi się w czasie Mszy św. Bóg gra najpiękniejszą melodię miłości – dając nam swojego Syna – Eucharystię.
Zobaczysz to wydarzenie? Usłyszysz tę miłość?...
Widzieć wydarzenia oczyma wiary.
Wielu z nas chodzi na Mszę św. do kościoła, ale myślami jest gdzie indziej. Fizycznie przy Bogu, a myślą – o tym, co na obiad, o bólu kręgosłupa albo o wczorajszej kłótni z żoną /mężem.
Widzieć więcej niż samego siebie.
Patrzeć oczyma wiary.
Dostrzec najpiękniejsze wydarzenie – Boga pośród nas.
Jezus w czasie Mszy św. cierpliwie puka do naszych serc. Ręce Mu drżą, ponieważ nie wie, czy zostanie zauważony, czy zostanie przyjęty.
Teraz dusza moja doznaje lęku i cóż mam powiedzieć?
Dusza Jezusa doznaje lęku, kiedy puka do ludzkiego serca, bo nie wie, czy zostanie odrzucony, czy przyjęty. Ale puka, bo – dalej mówi – „właśnie dlatego przyszedłem na tę godzinę, aby uratować człowieka”.
Na tę godzinę przyszedł Bóg do nas, aby nas spotkać.
Aby zobaczyć Jezusa – trzeba mieć czystą duszę i oczy wiary.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.