Niebezpieczna ideologia

Przewodnik Katolicki 20/2013 Przewodnik Katolicki 20/2013

W ostatnim czasie słowo „gender” robi zawrotną karierę, choć każdy z nas może definiować je inaczej. Gender dzisiaj to jednak nie tylko idea, to coraz bardziej realny świat, w którym ojciec… może stać się kobietą, a kobieta przeobrazić w mężczyznę. Dlaczego gender jest groźne?

 

Kobiety zniewolone przez mężczyzn

Druga z teorii gender zakłada, że role płciowe określone przez kulturę są zawsze niesprawiedliwe, wymuszają dopasowanie do określonych oczekiwań niezależnie od predyspozycji i potrzeb konkretnej osoby. Co więcej – role płciowe obowiązujące w kulturze cywilizacji zachodniej są według tej ideologii wysoce krzywdzące – przede wszystkim dla kobiet. Dlatego druga teoria jest promowana przez radykalne feministki, odrzucające typowo kobiece role jako wyraz zniewolenia.

Zgodnie z tą teorią jeśli kobieta pragnie zostać matką, nie ma to nic wspólnego z jej płcią, a wynika  z uwewnętrznionych stereotypów, które wpajają w nią rodzice od momentu, gdy sięga po pierwszą zabawkę. Jest wynikiem krzywdzącej ją indoktrynacji.

Teoria ta nie bierze pod uwagę autentycznych różnic między płciami, nie chce przyznać, że czymś innym są autentyczne różnice, czymś innym krzywdzące stereotypy. Rzeczywiste różnice objawiają się na przykład w sytuacji, gdy kobiety mają naprawdę wolny wybór. Zdecydowana większość  przedkłada macierzyństwo nad karierę zawodową. Konsekwencje takiego podejścia do płciowości są daleko idące. Dla przykładu: IV Światowa Konferencja w sprawie Kobiet pod egidą ONZ, która odbyła się w Pekinie w dniach 4–15 września 1995 r., zaowocowała dwoma dokumentami końcowymi. Na 300 paragrafów ani razu nie wspomniano pozytywnie macierzyństwa i rodziny, za to ponad 300 razy pojawiło się określenie „gender”. Uczestnicy konferencji domagali się też wprowadzenia do praw człowieka tzw. praw reprodukcyjnych. Na czym miałyby one polegać?

Jedną z podstawowych konsekwencji różnic płci jest fakt, że jeśli na przykład uprawiamy seks, to może w wyniku tego dojść do poczęcia dziecka. Wiemy, że to oczywiste, natomiast sposób rozumowania ideologów gender jest następujący: każdy powinien mieć prawo do uprawiania seksu w celach rekreacyjnych. Rekreacyjnych – tzn. wyłącznie dla przyjemności, bez zobowiązań, bez limitów. Niestety, kobieta może za to zostać „ukarana” dzieckiem, co jest niesprawiedliwe. Aby zrównać prawa obu płci w tym zakresie, należy zadbać, by kobieta mogła uprawiać seks bez obawy o to, że zostanie ukarana za to koniecznością urodzenia dziecka! A zatem trzeba zadbać o powszechną dostępność antykoncepcji i aborcji, gdy antykoncepcja zawiedzie. Aborcji na żądanie, do 9. miesiąca życia dziecka poczętego, jeśli tylko kobieta sobie go nie życzy.

Jednym z elementów walki z patriarchatem jest przy tym na przykład walka o powszechną edukację seksualną dzieci, tak by od najmłodszych lat uznawały seks rekreacyjny, a także homoseksualny (ostatnio też  sadomasochistyczny) za naturalny i pożądany.

Jak jest naprawdę?

Nie rodzimy się białymi kartami. Płeć jest głęboko wdrukowana nie tylko w nasze ciała, lecz i w psychikę. Różnice w funkcjonowaniu społecznym obu płci wynikają w dużej mierze z uwarunkowań biologicznych. Weźmy choćby pod uwagę cykliczność nastrojów (a co niewiele osób wie – także np. efektywności intelektualnej kobiety) związanych z cyklem menstruacyjnym.

Bzdurą jest zatem założenie, że kultura gwałci naturalną neutralność człowieka, narzucając mu określone role. Można wręcz postawić tezę, że kultura wykształciła się pod wpływem naturalnych różnic między kobietami a mężczyznami, a odmienne środki wychowawcze w stosunku do chłopców i dziewcząt są odpowiedzią na naturalnie wykazywane zachowania.

Wiele z tego, co nazywamy „rolą płciową”, jest rzeczywiście uwarunkowane kulturowo. Widać to, gdy patrzymy na role mężczyzn i kobiet w różnych kulturach. Jednak każda kultura wyznacza inną rolę kobiecie, inną mężczyźnie i gdy wyjdziemy poza poziom zewnętrznych różnic (ubioru, rytuałów itp.) zobaczymy zaskakująco wiele podobieństw. Ideologia gender stwarza największe niebezpieczeństwo dla wychowania dzieci. W całej swej pokrętności i pseudonaukowości ma rację w jednej kwestii – zachowania rodziców wobec dzieci mogą ich naturalne predyspozycje związane z płcią wzmocnić lub zniszczyć.

Nie bądźmy obojętni

Dale O’Leary ostrzega, że zmiany w prawodawstwie idą w kierunku, by wychowywanie dzieci w zgodzie z ich płcią biologiczną, wzmacnianie poczucia przynależności do płci, współgrających z nią zainteresowań i tendencji (np. zainteresowanie dziewczynek opieką nad lalkami, chłopców boksem) było definiowane jako przemoc psychiczna i prowadziło do odbierania dzieci rodzicom. Wszystko to sprawia, że ostatnie wydarzenia w Polsce powinny budzić nasz niepokój oraz pobudzać do konkretnych działań. Pod jednym względem jesteśmy w czołówce postępu światowego. Mamy prawo, podobne jak w Szwecji, pozwalające na odbieranie dzieci pod pretekstem przemocy psychicznej (np. sprawa państwa Bajkowskich, którym odebrano synów ze względu na podejrzenia o „przemoc psychiczną”). Być może Polska nie będzie pionierem w odbieraniu dzieci rodzicom za wychowywanie w zgodzie z wartościami chrześcijańskimi. Jeśli jednak nie będziemy działać już teraz – przez petycje, protesty rodziców, zapytania do posłów, interpelacje – możemy za chwilę zobaczyć, że zdanie demokratycznej większości przegrywa z ideologią. Ostrzeżeniem dla nas może być sytuacja we Francji, gdzie wielomilionowe protesty nie zapobiegły wprowadzeniu homoseksualnych małżeństw.    

 

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

TAGI| GENDER

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...