O odkrywaniu powołania, radościach i trudach kapłaństwa oraz potrzebach Kościoła w Polsce z Jego Ekscelencją abp. Stanisławem Gądeckim, metropolitą poznańskim, w 40. rocznicę święceń kapłańskich rozmawia ks. Przemysław Węgrzyn - Redaktor Naczelny
Bycie biskupem to ciągłe głoszenie Słowa Bożego i troska o powierzony opiece duchowej Lud Boży. Gdzie szuka Ksiądz Arcybiskup inspiracji do swoich homilii?
– Jakikolwiek miałbym podjąć temat w homilii czy kazaniu, rozpoczynam od poszukiwania nań odpowiedzi w Piśmie Świętym i nauczaniu Magisterium Kościoła. Setki razy przekonałem się o tym, że zdroworozsądkowe gawędy, jakie spotykam w popularnych kazaniach, czasami zawierają w sobie jakąś ciekawą myśl, najczęściej jednak spłycają natchnioną myśl Biblii. Dlatego w pierwszym etapie przeglądam Pismo Święte, nauczanie ojców Kościoła i papieży, a następnie – w drugim etapie – przechodzę do konfrontacji tego nauczania z życiem. Taka praca jest niezwykle czasochłonna i nerwowa, trwa bowiem zazwyczaj do ostatniego momentu. Gdy homilia zaczyna mnie przekonywać, wówczas przynosi radość, ale dzieje się to dość rzadko. Po wygłoszeniu tekst nadaje się zawsze do poprawy.
Na przestrzeni lat zmieniała się sytuacja polityczna i gospodarcza Polski. Jak ocenia Ksiądz Arcybiskup sytuację Kościoła w Polsce z perspektywy 40 lat kapłaństwa?
– Kościół milczenia, który zdawał się umierać, żyje. Pełen jest nie tylko dzieł społecznych, które zawsze znajdują uznanie, ale i pełen pragnienia większej więzi, większej komunii z Bogiem. Kościół kroczy wspólną drogą z Polską i razem z nią przeżywa swój doczesny los. Co zwycięży w przyszłości? W ostatnim kazaniu na Boże Ciało przytoczyłem odpowiedź na to pytanie, jaką usłyszał pewien indiański chłopiec. Kiedy
zapytał swego dziadka: „Co sądzisz o sytuacji na świecie?”, ten odpowiedział: „Czuję się tak, jakby w moim sercu walczyły dwa wilki.
Jeden jest pełen złości i nienawiści. Drugiego wyróżnia miłość, przebaczenie i pokój”. „Który z tych wilków zwycięży” – zapytał chłopiec? „Ten, którego będziesz karmił” – odpowiedział dziadek.
To w takim razie czego Kościół w Polsce dzisiaj najbardziej potrzebuje, by jego przekaz był słyszalny i przyjęty przez współczesnego człowieka?
– Potrzebuje dwóch rzeczy: jasnego nauczania i jasnego świadectwa. Świat nie dysponuje żadną ideologią, która mogłaby dorównać prawdzie zawartej w Ewangelii. Dlatego najpierw potrzeba, by Kościół w Polsce – na wiele głosów – przekazywał czystą i niezeświecczoną wersję Ewangelii. Następnie konieczne jest, by katolicy w Polsce nie udawali w swoim życiu katolików, ale rzeczywiście nimi byli.
Co jest największą troską Księdza Arcybiskupa?
– Przeprowadzenie wiernych od religijności do wiary. Ponad dwa tysiące lat temu grecki uczony, Plutarch, który nie znał Boga, pisał: „Jeśli ziemię obejdziesz, znajdziesz miasta bez murów, bez pisma, bez praw, bez bogactw, bez pieniędzy. – Ale nikt nie widział miasta pozbawionego świątyń i bogów, które by nie modliło się, nie składało przysiąg, nie pytało wyroczni, nie składało ofiar, celem pozyskania dobrodziejstw, i aby nie starało się o odwrócenie nieszczęść świętymi czynnościami”. Ludzie są z natury religijni, tzn. pokładają nadzieję w Kimś, kto ich przekracza. Niestety, czynią to najczęściej w celu instrumentalnego wykorzystania Boga, dla osiągnięcia swoich przyziemnych celów. Wiara jednak jest czymś innym. Wiara jest taką relacją między człowiekiem a Bogiem, w której człowiek ufnie zawierza siebie miłującemu Bogu i pozwala Mu się prowadzić niezależnie od tego, czy leży to w moim interesie, czy też nie. Kościół musi ukazywać wiarę i do niej prowadzić.
Co jest pasją Metropolity Poznańskiego? Czy lubi Ksiądz Arcybiskup np. malarstwo, film, teatr, muzykę...
– Jeśli już mam mówić o jakimś hobby, to chyba najbardziej pasjonują mnie starożytne źródła historyczne. Dzięki nim łatwo mogę dostrzec, jak niewiele człowiek zmienia się w tym, co istotne dla jego natury. Jak bardzo jest on ciągle rozdarty między dwoma opozycyjnymi duchami. Jak uparcie podąża za swoimi pomysłami na życie, lekceważąc Boże prawo, mimo coraz to większych nieszczęść, jakie nieustannie przynosi lekceważenie tego prawa. Jak uparcie usiłuje odrzeć Boga z Jego bóstwa, starając się samego siebie uczynić bogiem.
Jakie są plany Księdza Arcybiskupa na najbliższe lata?
– „Nie martwcie się więc o jutro, bo jutrzejszy dzień sam o siebie martwić się będzie. Dosyć ma dzień [każdy] swojej biedy”. (Mt 6, 34)
Moje plany na najbliższe lata związane są z nowym programem duszpasterskim na lata 2013–2017, którego celem jest pogłębienie świadomości chrzcielnej Kościoła w Polsce. W tej materii – jak mówi św. Ignacy Loyola – trzeba przewidywać i planować, co ma się do zrobienia, a po zrobieniu zbadać to i ocenić, bo to jest najpewniejszą zasadą dobrego działania. Jednocześnie trzeba ufać Bogu tak, jakby całe powodzenie naszych spraw zależało wyłącznie od Niego, a pracować tak, jakbyśmy sami mieli wszystkiego dokonać, a Bóg nic zgoła.
Czego Ksiądz Arcybiskup z okazji jubileuszu życzyłby sobie, Kościołowi i Polsce?
– Uparcie powtarzam od lat, że prawdziwy biblijnie wielki jubileusz to pięćdziesięciolecie. Natomiast, w 40. rocznicę święceń kapłańskich życzyłbym sobie tego, bym pełnił tylko wolę Bożą. Kościołowi w Polsce życzę tego samego.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.